Kleń to piękna ryba...ale nie przesadzajmy bo każda przesada przynosi więcej strat niż pożytku. Każdy ma swoje sumienie i jak zechce to wypuści a jak nie zechce to nie wypuści.
Ot co.
(2011/05/23 20:21)Kleń to piękna ryba...ale nie przesadzajmy bo każda przesada przynosi więcej strat niż pożytku. Każdy ma swoje sumienie i jak zechce to wypuści a jak nie zechce to nie wypuści.
Ot co.
(2011/05/23 20:21)Kleń to piękna ryba...ale nie przesadzajmy bo każda przesada przynosi więcej strat niż pożytku. Każdy ma swoje sumienie i jak zechce to wypuści a jak nie zechce to nie wypuści.
Ot co.
A tak na marginesie, wogole nie jestem w stanie pojac jak mozna jesc niektore gatunki ryb.
Swego czasu, za mlodu probowalem wielu gatunkow.
Sa takie ktore nadaja sie do jedenia (okon, sandacz, pstrag, lipien czy nawet leszcz). Ale sa w moim mniemaniu gatunki zupelnie niezjadliwe (nalezy do nich miedzy innymi klen czy bolen).
Zaraz odezwa sie ludzie, ktorzy napisza cos w stylu : odpowiednio przyzadzony, odpowiednio doprawiony itp. Zjesc mozna nawet i dobrze przyprawiona tektore. Tylko po co ?. Wydaje mi sie, ze jesli jemy jakis gatunek, to przede wszystkim nalezy wyciagnac mozliwie najwiecej oryginalnego smaku danej ryby a nie go zabijac przyprawami.
Ja osobiscie jem (jadlem) tatar z lipienia. Pychota. I tego smaczku nie zapomne.
A jak smakuje naturalne mieso klenia.? Raz sprobowalem. Tragedia (suche i osciste o smaku papieru).