Zaloguj się do konta

Ankieta .Węgorz pod całkowitą ochroną gatunkową .

utworzono: 2012/03/22 20:18

Uwaga! Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

Jesteś "ZA " czy PRZECIW - to odwieczne pytanie towarzyszące spornym kwestiom. Jedną z takich spraw jest węgorz i cała problematyka jaka narosła wokół tego gatunku. Jejku , biedny węgorz. Martwi mnie los tej ryby. W moich marzeniach maluje się całkowita ochrona dla tej ryby. Krajowy Dyrektor Ochrony Środowiska posiada zdolność działania na te obszary. On zajmując się prawem dotyczącym ochrony przyrody , jest jak doczesny Bóg regulujący kwestie ochrony gatunkowej. Jest Deus Ex Maszyną wszystkich spraw dotyczących ochrony przyrody. Węgorz powinien znaleźć się na liście gatunków ŚCIŚLE CHRONIONYCH . Zapraszam do wątku na temat ewentualnej zmiany prawa : czy jesteś za czy przeciw całkowitej ochronie gatunku .... Rzecz jasna zdaję sobie sprawę ,iż pewna utopijność tej myśli - może ośmieszać autora ( czyli mnie ) ,ale ja mam odwagę , by przyznać się do swych niespełnionych marzeń . Chciałbym aby węgorz był chroniony już na zawsze.Wielu ludzi dąży jednak w kierunku zupełnie przeciwnym - od początku do końca racjonalizując problematykę ochrony ryb. Wynika to nie tylko z braku wiedzy ,ale i również z absolutnie chłodnego podejścia w stylu " Ot , jest węgorz , to zawsze jakiś tam będzie " . Albo jakże często można natknąć się na suche stwierdzenia typu " ważny pod względem gospodarczym " . Ale czy tylko i wyłącznie ten jeden aspekt determinuje ludzi do zainteresowania się tą rybą ? Najwidoczniej. Zauważyłem ,że zwłaszcza panie - zwykle myślące trzeźwo i bardo racjonalnie - coraz rzadziej dopatrują się w rybie istoty żywej a więc wymagającej szacunku. Czekanie z patelnią , lubowania się w studiowaniu poradników kucharskich - to wszystko zbiega się niemal synchronicznie z czasem powrotu do domu wielkiego łowcy węgorzy - męża , chłopaka , narzeczonego , brata .... Nie tylko te środowiska jednak mają względem węgorza - podejście niemalże barbarzyńskie i anachroniczne , bo tak się składa ,że osoby odpowiedzialne za zarybienia , hodowlę narybku też. Okazuje się ,że ( i bynajmniej nie jest to żadne przerysowanie ) grupa ludzi działająca w zakresie chowu i zarybień - od dawna zafałszowuje ochronę gatunkową tej ryby - ukierunkowując wszystkie swoje działania - wyłącznie pod kątem gospodarczym . Na ten przykład : węgorz wstępujący jaki dociera do polskich rzek to twór , którego śmiało można określić mianem "białego kruka " ( małe ilości szklistego Montee dostaje się Cieśniną Duńską z Morza Północnego do Bałtyku a stamtąd do rzek , by następnie zawędrować do jezior i starorzeczy).  Narybek jaki wędruje z Morza Sargassowego dociera do zapór na rzekach europejskich , by zostać odłowiona przez rybaków dla tamtejszego przemysłu jak i dla celów handlowych ( sprzedaż narybku innym krajom za bajońskie sumy ). W Polsce hoduje się dużo tańszym kosztem i wskutek tego dużo tańszy narybek tzw węgorza obsadowego , z którego większość to dorastające do dużo mniejszych rozmiarów samce ... Następnie wmawia się wszystkim , dosłownie wszystkim , że to jest w porządku ! Zarybia się prawie samym samcem  - po to ,żeby móc odławiać węgorza - bez uwzględnienia faktu , iż samice z przyczyn oczywistych stają się coraz rzadsze - twierdząc bezczelnie ,że to jest w porządku . Kiedy spotykam się z taką impertynencją - wolę już całkowicie zapomnieć o łowieniu tej ryby - na poczet włączenia tego gatunku na LISTĘ GATUNKÓW CHRONIONYCH.
[2012-03-22 20:18]

rybspinn

Szczerze powiedziawszy wątpię kolego żeby przeszedł Ci taki postulat. Przede wszystkim dla tego że nie tylko węgorz ma się coraz gorzej w naszych wodach. Idąc Twoim tokiem myślenia, na listę gatunków chronionych trzeba by było wpisać, oprócz węgorza, szczupaka, sandacza, okonia, pstrąga, lipienia, itd. Wszystkie ryby zwłaszcza drapieżniki mają się coraz gorzej i jeśli nie zmieni się samo podejście wędkarzy i właścicieli wód (chodzi mi o tych którzy zezwalają na odłowy rybackie) to z roku na rok będziemy mieli coraz mniej drapieżników, zresztą tak jak to do tej pory było. Jedynym wyjściem, według mnie, jest coraz większe propagowanie C&R i to może coś zdziała.
[2012-03-23 11:00]

Szczerze powiedziawszy wątpię kolego żeby przeszedł Ci taki postulat. Przede wszystkim dla tego że nie tylko węgorz ma się coraz gorzej w naszych wodach. Idąc Twoim tokiem myślenia, na listę gatunków chronionych trzeba by było wpisać, oprócz węgorza, szczupaka, sandacza, okonia, pstrąga, lipienia, itd. Wszystkie ryby zwłaszcza drapieżniki mają się coraz gorzej i jeśli nie zmieni się samo podejście wędkarzy i właścicieli wód (chodzi mi o tych którzy zezwalają na odłowy rybackie) to z roku na rok będziemy mieli coraz mniej drapieżników, zresztą tak jak to do tej pory było. Jedynym wyjściem, według mnie, jest coraz większe propagowanie C&R i to może coś zdziała.

Z węgorzem sprawa wygląda zupełnie inaczej. Oczywiście w kwestii presji ludzkiej na te ryby - sprawa wygląda podobnie czyli niezbyt optymistycznie . Węgorz to jednak ryba wędrowna, do przetrwania potrzebuje dwóch środowisk :morza i wód słodkich . Zarybianie wód węgorzem obsadowym ( prawie same samce ,które są znacznie mniejsze niż samice) nic nie da - gdy narybek naturalnie wstępujący z mórz do rzek - dociera do Polski w szczątkowych ilościach... Przecież zarybianie materiałem złożonym z prawie samych samców - to jawne oszustwo. Nie chodzi tutaj o dobro tego gatunku , lecz o to ,żeby ten węgorz był w wodzie - dla celów czysto ludzkich (przemysł , rybactwo , wędkarstwo ).
[2012-03-23 11:11]

Raczej bym tego typu temat kierował tutaj: http://www.ekologia.pl/ [2012-03-23 12:05]

Również proponuje forum ekologiczne, myślę że tutaj mało znajdziesz kolegów popierających twoją teorię, wędkarze chą łowic tą rybę i to tyle ode mnie. [2012-03-23 12:21]

JOPEK1971

Również proponuje forum ekologiczne, myślę że tutaj mało znajdziesz kolegów popierających twoją teorię, wędkarze chą łowic tą rybę i to tyle ode mnie.

Wędkarze bardziej chcą jeśc tą rybę.Samo łowienie większości nie zadowoli,sandacze,szczupaki a nawet sumy widziałem jak wracają do wody,węgorza nigdy. Łowię już bagatela 33lata,na poważnie 23 wiosny. 
[2012-03-23 13:00]

Wypuszczajcie węgorze, zachęcam wszystkich do tego szlachetnego czynu. Przynajmniej zostanie ich więcej dla mnie:)))))))))))))))
[2012-03-23 13:21]

Wypuszczajcie węgorze, zachęcam wszystkich do tego szlachetnego czynu. Przynajmniej zostanie ich więcej dla mnie:)))))))))))))))

Dokładnie :))) mniam, mniam
[2012-03-23 13:27]

JOPEK1971

Wypuszczajcie węgorze, zachęcam wszystkich do tego szlachetnego czynu. Przynajmniej zostanie ich więcej dla mnie:)))))))))))))))

Rybak je wcześniej zawinie:-)))))))))))


[2012-03-23 13:37]

Wypuszczajcie węgorze, zachęcam wszystkich do tego szlachetnego czynu. Przynajmniej zostanie ich więcej dla mnie:)))))))))))))))

Rybak je wcześniej zawinie:-)))))))))))


U mnie NIE MA rybaków:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Więc wszystko dla mnie ha!ha!ha!

[2012-03-23 13:39]

JOPEK1971

Wypuszczajcie węgorze, zachęcam wszystkich do tego szlachetnego czynu. Przynajmniej zostanie ich więcej dla mnie:)))))))))))))))

Rybak je wcześniej zawinie:-)))))))))))


U mnie NIE MA rybaków:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Więc wszystko dla mnie ha!ha!ha!

Mylisz się,węgorz schodzący jest u was odławiany,tak jak troc i łosoś. 


[2012-03-23 13:44]

berthold

kolejna bzdura bo węgorza i tak praktycznie niema a jeśli jest to by go wyłowili łapiduchy czyli zawodowcy i tyle
[2012-03-23 13:59]

Wypuszczajcie węgorze, zachęcam wszystkich do tego szlachetnego czynu. Przynajmniej zostanie ich więcej dla mnie:)))))))))))))))

Rybak je wcześniej zawinie:-)))))))))))


U mnie NIE MA rybaków:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Więc wszystko dla mnie ha!ha!ha!

Mylisz się,węgorz schodzący jest u was odławiany,tak jak troc i łosoś. 



Schodzący tak ale nie te w jeziorach gdzie się nim zarybia do wielu wielu lat. A wiślane żmije to tylko przyłów choć jeszcze z 6-7 lat temu w lipcu i sierpniu nie było wyprawy z rosówkami bez powrotu z węgorem. I to ładnym bo mniejszych jak 7 dyszek nie było. Pozdro Kolego! 
[2012-03-23 14:06]

JOPEK1971

Wypuszczajcie węgorze, zachęcam wszystkich do tego szlachetnego czynu. Przynajmniej zostanie ich więcej dla mnie:)))))))))))))))

Rybak je wcześniej zawinie:-)))))))))))


U mnie NIE MA rybaków:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Więc wszystko dla mnie ha!ha!ha!

Mylisz się,węgorz schodzący jest u was odławiany,tak jak troc i łosoś. 



Schodzący tak ale nie te w jeziorach gdzie się nim zarybia do wielu wielu lat. A wiślane żmije to tylko przyłów choć jeszcze z 6-7 lat temu w lipcu i sierpniu nie było wyprawy z rosówkami bez powrotu z węgorem. I to ładnym bo mniejszych jak 7 dyszek nie było. Pozdro Kolego!  

Ok.Na wodach mojego okręgu też się zarybia,ale jaki to materiał?Większośc to samce które dorastają do wymiarów nie wędkarskich.Jedno jezioro w mojej okolicy było zarybione węgorzem pozyskanym z przepławki na tamie,ryby były first class,niestety hołota waliła wszystko do wora,i jeszcze się tym chwaliła.


[2012-03-23 14:27]

Potarmoszek

Najpierw trzeba zapoznać się z trasą migracji jesiotra z morza - dokąd jest w stanie dopłynąć i jakie po drodze musi pokonać bariery hydrologiczne.
Następnie trzeba się zastanowić co jest powodem zarybiania węgorzem obsadowym i jaki jest tego cel.
Kolejna rzecz to czy jest potrzeba zarybiania tym węgorzem, presja wędkarska, popyt wykazywany przez rynek, stabilizacja ekosystemu.

Nie podejrzewam że, aby usatysfakcjonować grupę miłośników węgorza, to dokona się likwidacji zapory we Włocławku
[2012-03-23 14:45]

JOPEK1971

Aniu,wiesz jak ja bym chciał by to postkomunistyczne gówno rozebrali... [2012-03-23 14:56]

fishtrace

Przegladam to forum od jakiegos czasu i raz po raz ukazuja sie takie dziwne posty, gdyby na wszystkie sie zgodzic to mozna by spokojnie rozwiazac PZW bo bylby calkowity zakaz lowienia ryb a kiedy juz by to doszlo do skutku niespelnieni ekolodzy/oszolomy zabroniliby wchodzenia do lasu, zbierania grzybow, myslistwa i moze nawet wchodzenia do wody bo przeciez to tez jest ingerencja w srodowisko naturalne. Mysle ze wypisywanie takich rzeczy to akt niebywalej odwagi albo kompletnej glupoty. [2012-03-23 15:22]

Zarybienia węgorzem obsadowym nie ma na celu ochrony gatunku. Ochrona gatunku byłaby tylko wtedy , gdyby migracja węgorza na tarło jak i wędrówka narybku naturalnie wstępującego później do rzek - była skuteczna i niezaburzona . To co się teraz robi tj produkuje się narybek złożony niemal z samych samców - to suplementacja wód ,z myślą o  "posiadaniu " zasobów tej ryby dla celów czysto ludzkich. Nikogo nie interesuje ,że narybek wstępujący , który dociera do polskich wód w ilościach znikomych - to właśnie nośnik gatunku czyli element wymagający ochrony i pomocy. My , ludzie zbyt dużo musielibyśmy zmienić ,żeby odwołać , odkręcić ten bałagan jakiego narobiliśmy. Dlatego tak łatwo usprawiedliwiać tego rodzaju proceder jak ten z węgorzem . Wędkarzu , rozumiem doskonale to ,że chcesz i lubisz łowić węgorze. Rozumiem każdego - nawet karpiarza, bo przecież to taki sam pasjonat wędkarstwa jak każdy : ja , ty czy ktokolwiek inny... Chciałbym natomiast abyśmy wspólnie odpowiedzieli sobie na takie oto pytanie : w jakich wodach żyje węgorz ? Wszyscy jak zgodna , kościelna schola odpowiadamy : "węgorz żyje w jeziorach , rzekach , stawach , starorzeczach , zbiornikach zaporowych oraz w morzu ... A czy nikt nie zastanawiał się nad faktem ,iż  środowisko ryby to coraz częściej coś innego jak jezioro lub rzeka ? Ryby powoli zaczynają zasiedlać spółki Z.OO , względnie spółki jawne - to także w dzisiejszych czasach dominujące środowisko ryby o które mowa : węgorza. Węgorz ulokował się gdzieś pośród spraw związanych z nieurodzajem ziemniaków , opryskami cebuli - stał się obiektem działań resortów rolniczych  . Został uwikłany w gospodarcze sprawy , i nawet w krzyżówkach często podaje się hasło : "Ma smaczne , tłuste mięso . Ryba o dużym znaczeniu gospodarczym " .... Chwilę myślimy ,przygryzając w zębach długopis ,ale "zaraz "Ach , no tak , Eureka - przecież to węgorz !Węgorz   stał się towarem spółek Z.OO  -dlatego pewnej grupie ludzi chodzi wyłącznie o to , by mieć tę rybę w wodzie : nieważne czy spłynie na tarło , nieważne czy będą samice czy tylko samce - ważne jest jednak żeby po prostu był : dla handlu , przemysłu , wędkarstwa , rybactwa . Węgorz dla ludzi ,ale czy na odwrót ? Bynajmniej.  Taka jest prawda, choć zdaje sobie sprawę ,że wielkich rzeczy tutaj nie odkrywam.
[2012-03-23 15:23]

JOPEK1971

Zarybienia węgorzem obsadowym nie ma na celu ochrony gatunku. Ochrona gatunku byłaby tylko wtedy , gdyby migracja węgorza na tarło jak i wędrówka narybku naturalnie wstępującego później do rzek - była skuteczna i niezaburzona . To co się teraz robi tj produkuje się narybek złożony niemal z samych samców - to suplementacja wód ,z myślą o  "posiadaniu " zasobów tej ryby dla celów czysto ludzkich. Nikogo nie interesuje ,że narybek wstępujący , który dociera do polskich wód w ilościach znikomych - to właśnie nośnik gatunku czyli element wymagający ochrony i pomocy. My , ludzie zbyt dużo musielibyśmy zmienić ,żeby odwołać , odkręcić ten bałagan jakiego narobiliśmy. Dlatego tak łatwo usprawiedliwiać tego rodzaju proceder jak ten z węgorzem . Wędkarzu , rozumiem doskonale to ,że chcesz i lubisz łowić węgorze. Rozumiem każdego - nawet karpiarza, bo przecież to taki sam pasjonat wędkarstwa jak każdy : ja , ty czy ktokolwiek inny... Chciałbym natomiast abyśmy wspólnie odpowiedzieli sobie na takie oto pytanie : w jakich wodach żyje węgorz ? Wszyscy jak zgodna , kościelna schola odpowiadamy : "węgorz żyje w jeziorach , rzekach , stawach , starorzeczach , zbiornikach zaporowych oraz w morzu ... A czy nikt nie zastanawiał się nad faktem ,iż  środowisko ryby to coraz częściej coś innego jak jezioro lub rzeka ? Ryby powoli zaczynają zasiedlać spółki Z.OO , względnie spółki jawne - to także w dzisiejszych czasach dominujące środowisko ryby o które mowa : węgorza. Węgorz ulokował się gdzieś pośród spraw związanych z nieurodzajem ziemniaków , opryskami cebuli - stał się obiektem działań resortów rolniczych  . Został uwikłany w gospodarcze sprawy , i nawet w krzyżówkach często podaje się hasło : "Ma smaczne , tłuste mięso . Ryba o dużym znaczeniu gospodarczym " .... Chwilę myślimy ,przygryzając w zębach długopis ,ale "zaraz "Ach , no tak , Eureka - przecież to węgorz !Węgorz   stał się towarem spółek Z.OO  -dlatego pewnej grupie ludzi chodzi wyłącznie o to , by mieć tę rybę w wodzie : nieważne czy spłynie na tarło , nieważne czy będą samice czy tylko samce - ważne jest jednak żeby po prostu był : dla handlu , przemysłu , wędkarstwa , rybactwa . Węgorz dla ludzi ,ale czy na odwrót ? Bynajmniej.  Taka jest prawda, choć zdaje sobie sprawę ,że wielkich rzeczy tutaj nie odkrywam.

Oczywiście że nie odkrywasz,20lat temu pływały okazałe węgorze w naszych wodach,ja jeszcze się załapałem,ale teraz młodzież może tylko zobaczyc duże węgorze na fotach,a jak się uda złowic 70-80cm "żmije"to wielkie poruszenie na forach lub w periodykach wędkarskich,żenada. [2012-03-23 15:58]

Narybek węgorza obsadowego kosztuje 500 -600 zł za kilogram. Zarybia się nim wody Polski ( i  jest to prawie sam samiec jak już ktoś zauważył). Narybek naturalnie wstępujący do rzek ( czyli ten pochodzący z naturalnego tarła i niesiony morzem - przez prąd zatokowy Golfstrom ) odławiany jest u zapór wielkich , europejskich rzek , po pierwsze :dla celów spożywczych ( puszki konserwowe , przystawka do frytek , frytki z węgorza oraz na tzw Omlette de Piballe czyli małe węgorzyki w cieście) . Po drugie zaś narybek węgorza odławiany jest dla celów handlowych ( sprzedaż materiału zarybieniowego za kosmiczne sumy ) U nas , w Polsce kosztuje on 4.700 -5.000 zł za kilogram . U nas zarybia się więc tanim zarybkiem z jednej tylko przyczyny : dla celów czysto utylitarnych , w imię działań gospodarczych ,ale nigdy z myślą o DOBRU GATUNKU . Narybek szklisty Montee ( pochodzący z naturalnego tarła )  , który odławiany jest w Hiszpanii , Walii , Anglii , Francji jest drogi ,ponieważ nie Europa jest tym najbardziej lukratywnym odbiorcą narybku a Japonia. Japonia czyli kraj - gdzie znacznie uszczuplono populację WĘGORZA JAPOŃSKIEGO oraz zniszczono jego trasy migracyjne  - JEST W STANIE PŁACIĆ KAŻDĄ  CENĘ ZA NARYBEK WĘGORZA EUROPEJSKIEGO ( jako substytut ) . Wprawdzie nie jest to ten sam gatunek ,ale WARTOŚĆ GOSPODARCZA I UŻYTKOWA TA SAMA !
[2012-03-23 15:59]

JOPEK1971

chiny są głównym odbiorcą narybku węgorza z wód europejskich,mają patent na szybką hodowlę tej ryby,więc węgorz niedługo nie będzie się nazywał europejski tylko chiński.Ale my Polacy nie poddajemy się,na UMW prof.Dariusz Kucharczyk i jego zespół z Wydziału Ochrony Środowiska i Rybactwa doprowadzili do tarła węgorzy europejskich w sztucznych warunkach, co nie udało się Japończykom.  [2012-03-23 16:23]

chiny są głównym odbiorcą narybku węgorza z wód europejskich,mają patent na szybką hodowlę tej ryby,więc węgorz niedługo nie będzie się nazywał europejski tylko chiński.Ale my Polacy nie poddajemy się,na UMW prof.Dariusz Kucharczyk i jego zespół z Wydziału Ochrony Środowiska i Rybactwa doprowadzili do tarła węgorzy europejskich w sztucznych warunkach, co nie udało się Japończykom. 

Dokładnie Kolego. Chiny , Tajlandia , Tajwan i Japonia , Filipiny - tam wdrożono instensywny chów . W Japonii zabrakło narybku szklistego węgorza japońskiego - zaczęto masowa wykupywać narybek węgorza europejskiego - gdyż jest on ze wszystkich węgorzy najbardziej podobny do węgorza europejskiego. Japonia przerażająco podbija więc ceny za narybek , zaś Europę zniechęca tak duża cena odławianego Montee na rzekach takich jak Severn , Usk , Wye , Loara , Tamiza - dlatego zarybia się min w Polsce jak najmniejszym kosztem , po to , by ten węgorz był i można było go odławiać....   Japończcycy są w stanie zapłacić każdą cenę za narybek  szklisty Montee węgorza europejskiego bo go tam zabrakło  . Chiny zaś to odrębna bajka -choć intencje podobne jak wszędzie. Prowadzi się tam chów węgorza europejskiego oraz japońskiego - który ma znacznie gorsze warunki do życia niż kiedyś.... Chiny i Japonia - są na równie nikczemne w tym co robią ,ale czy w Polsce mamy sielankę ? Pomyślmy tylko o obfitych elektropołowach u końca lat 90 ' (odbiorcą były Niemcy ). Na Mazurach bito węgorze z taką intensywnością - iżby śmiało można było  stwierdzić ,że odbiorcy już czekają na brzegu z otwartym bagażnikiem. Tak było na jeziorze Niegocin , tak było na wielu innych.
[2012-03-23 16:37]

JOPEK1971

chiny są głównym odbiorcą narybku węgorza z wód europejskich,mają patent na szybką hodowlę tej ryby,więc węgorz niedługo nie będzie się nazywał europejski tylko chiński.Ale my Polacy nie poddajemy się,na UMW prof.Dariusz Kucharczyk i jego zespół z Wydziału Ochrony Środowiska i Rybactwa doprowadzili do tarła węgorzy europejskich w sztucznych warunkach, co nie udało się Japończykom. 

Japończcycy są w stanie zapłacić każdą cenę za narybke szklisty Montee węgorza europejskiego . Chiny zaś to odrębna bajka -choć intencje podobne jak wszędzie.

Tego trzeba się obawiac,ale może ..? O rany ale jestem optymistą...

[2012-03-23 16:46]

JKarp

Narybek węgorza obsadowego kosztuje 500 -600 zł za kilogram. Zarybia się nim wody Polski ( i  jest to prawie sam samiec jak już ktoś zauważył). Narybek naturalnie wstępujący do rzek ( czyli ten pochodzący z naturalnego tarła i niesiony morzem - przez prąd zatokowy Golfstrom ) odławiany jest u zapór wielkich , europejskich rzek , po pierwsze :dla celów spożywczych ( puszki konserwowe , przystawka do frytek , frytki z węgorza oraz na tzw Omlette de Piballe czyli małe węgorzyki w cieście) . Po drugie zaś narybek węgorza odławiany jest dla celów handlowych ( sprzedaż materiału zarybieniowego za kosmiczne sumy ) U nas , w Polsce kosztuje on 4.700 -5.000 zł za kilogram . U nas zarybia się więc tanim zarybkiem z jednej tylko przyczyny : dla celów czysto utylitarnych , w imię działań gospodarczych ,ale nigdy z myślą o DOBRU GATUNKU . Narybek szklisty Montee ( pochodzący z naturalnego tarła )  , który odławiany jest w Hiszpanii , Walii , Anglii , Francji jest drogi ,ponieważ nie Europa jest tym najbardziej lukratywnym odbiorcą narybku a Japonia. Japonia czyli kraj - gdzie znacznie uszczuplono populację WĘGORZA JAPOŃSKIEGO oraz zniszczono jego trasy migracyjne  - JEST W STANIE PŁACIĆ KAŻDĄ  CENĘ ZA NARYBEK WĘGORZA EUROPEJSKIEGO ( jako substytut ) . Wprawdzie nie jest to ten sam gatunek ,ale WARTOŚĆ GOSPODARCZA I UŻYTKOWA TA SAMA !

CześćA ja głupi myślałem, że zakończysz zdanie w stylu:OBCY GATUNEK - )JK
[2012-03-23 16:50]

Narybek węgorza obsadowego kosztuje 500 -600 zł za kilogram. Zarybia się nim wody Polski ( i  jest to prawie sam samiec jak już ktoś zauważył). Narybek naturalnie wstępujący do rzek ( czyli ten pochodzący z naturalnego tarła i niesiony morzem - przez prąd zatokowy Golfstrom ) odławiany jest u zapór wielkich , europejskich rzek , po pierwsze :dla celów spożywczych ( puszki konserwowe , przystawka do frytek , frytki z węgorza oraz na tzw Omlette de Piballe czyli małe węgorzyki w cieście) . Po drugie zaś narybek węgorza odławiany jest dla celów handlowych ( sprzedaż materiału zarybieniowego za kosmiczne sumy ) U nas , w Polsce kosztuje on 4.700 -5.000 zł za kilogram . U nas zarybia się więc tanim zarybkiem z jednej tylko przyczyny : dla celów czysto utylitarnych , w imię działań gospodarczych ,ale nigdy z myślą o DOBRU GATUNKU . Narybek szklisty Montee ( pochodzący z naturalnego tarła )  , który odławiany jest w Hiszpanii , Walii , Anglii , Francji jest drogi ,ponieważ nie Europa jest tym najbardziej lukratywnym odbiorcą narybku a Japonia. Japonia czyli kraj - gdzie znacznie uszczuplono populację WĘGORZA JAPOŃSKIEGO oraz zniszczono jego trasy migracyjne  - JEST W STANIE PŁACIĆ KAŻDĄ  CENĘ ZA NARYBEK WĘGORZA EUROPEJSKIEGO ( jako substytut ) . Wprawdzie nie jest to ten sam gatunek ,ale WARTOŚĆ GOSPODARCZA I UŻYTKOWA TA SAMA !

CześćA ja głupi myślałem, że zakończysz zdanie w stylu:OBCY GATUNEK - )JK

Oczywiście ,że to obcy gatunek dla środowiska Japonii , Korei , Tajwanu , Filipin , Chin , Tajlandii i wielu innych krajów azjatyckich .
[2012-03-23 16:53]

"Shleie"
Nie udawaj takiego znawcy w szczególności rzucając kwotami za narybek węgorza. Dla przykładu twojej totalnej niewiedzy z tego tematu podaję ile faktycznie kosztuje narybek węgorza obsadowego którym to głównie się zarybia. Otóż moje koło kupowało go za , tu uwaga!, za tylko 205 PLN za 1 kg. Dla potwierdzenia wklejam link ze sprawozdania za rok 2011 KM Toruń: http://www.pzw-km-torun.com/protokol-zebrania-sprawozdawczego-za-rok-2011/
I tabelę co i ile kosztuje:

WYKAZ ZARYBIEŃ KOŁA MIEJSKIEGO PZW w TORUNIU za rok 2011

LP.

Zbiornik

Typ zarybienia

Ilość

Cena jednostkowa

Wartość

Suma

1.

Jezioro Bachotek

Szczupak narybek letni

23 000 szt.

00,96 zł

2208,00 zł

2208,00 zł

2.

Jezioro Długie

Szczupak narybek

23 000 szt.

00,96 zł

2208,00 zł

2208,00 zł

3.

Jezioro Głuchowo

Lin narybek jesienny

100 kg

14,49 zł

1449,00 zł

1449,00 zł

4.

Jezioro Górsk

Szczupak narybek letni Węgorz obsadowy(10gr) Lin narybek jesienny Szczupak narybek jesienny

15 000 szt.

4 kg

200 kg

50 kg

0,96 zł

205,00 zł

14,49 zł

24,00 zł

1440,00 zł

820,00 zł

2898,00 zł

1200,00 zł

6 358,00 zł

5.

Jezioro Okonin

Szczupak narybek letni Węgorz obsadowy(10gr)

33 000 szt.

8 kg

0,96 zł

205,00 zł

3168,00 zł

1640,00 zł

4 808,00 zł

6.

Jezioro Kamionki

Szczupak narybek letni Węgorz obsadowy(10gr) Lin narybek jesienny Szczupak narybek jesienny

33 000 szt.

10 kg

200 kg

100 kg

0,96 zł

205,00 zł

14,49 zł

24,00

3168,00 zł

2050,00 zł

2898,00 zł

2400,00 zł

10 516,00 zł

7.

Jezioro Wądzyń

Szczupak narybek letni

23 000 szt

0,96 zł

2208,00 zł

2208,00 zł

  ŁĄCZNY KOSZT ZARYBIEŃ:  

27 547,00 zł

  ŹRÓDŁA FINANSOWANIA ZARYBIEŃ:
- wpłaty od osób prywatnych na zarybienia jezior Bachotek, Długie i Wądzyń

5 760,00 zł

- dotacja z jezior będących pod opieką kół

6 000,00 zł

- środki z budżetu Koła Miejskiego PZW w Toruniu

15 787,00 zł



Biorąc powyższe twoja wiarygodność znacząco powinna zmaleć w oczach innych userów. Bo można pomylić się o np. stówę ale różnica między 205!!! PLN a twoimi 500-600PLN jest ogromna. I cały twój wywód może również się opierać na takich samych błędach czyli zawyżaniu wszystkiego po 3 razy.
[2012-03-23 18:39]