Zaloguj się do konta

Absurdu ciąg dalszy

utworzono: 2015/01/07 11:21
krisbeer



Kto i na jakich zasadach ma wprowadzać obowiązek prowadzenia rejestru na wodach tzw. niczyich?

Sam łowię na takim zbiorniku, gdzie przedstawiciele lokalnego koła opiekują się zbiornikiem niejako społecznie. Nie ma tam nawet wymogu posiadania karty wędkarskiej to gdzie rejestr?




To jeszcze się chwal, że w waszym kole jest samowolka i bezprawie...
A może to troszkę inaczej wygląda...




Co ma moje koło do jeziorka położonego w miejscowości oddalonej (od mojej) o kilkanaście kilometrów. Ponadto napisałem przecież ,,lokalnego koła''.
Jaka samowolka oraz jakie bezprawie?.
Od tubylców (członków lokalnego czyli miejscowego koła) wiem że nikt się do tej wody nie przyznaje.

[2015-01-08 15:43]

Artur z Ketrzyna







Co ma moje koło do jeziorka położonego w miejscowości oddalonej (od mojej) o kilkanaście kilometrów. Ponadto napisałem przecież ,,lokalnego koła''.
Jaka samowolka oraz jakie bezprawie?.
Od tubylców (członków lokalnego czyli miejscowego koła) wiem że nikt się do tej wody nie przyznaje.

Co to znaczy nikt się nie przyznaje.
Takie gadanie to dla dzieci w piaskownicy, nie dla dorosłych ludzi.
W geodezji zajdziesz czyja działka i woda.
Nie ma pojęcia niczyje, bo albo własność skarbu państwa i ma zarządcę, albo prywatna.
A to że wielu zarządców, nie prowadzi żadnych prac na takich oczkach wodnych, to nie nowina. Ale to nie znaczy że niczyje.

No i teraz z drugiej beczki, Kto się opiekuje tym łowiskiem. Koło PZW jako jednostka organizacyjna PZW. Czy tylko członkowie tego koła jako zwykli wędkarze. Czyli po za jurysdykcją PZW.

[2015-01-08 18:19]

kedzio

Spotkałem dzisiaj kolegę, pochwalił się ostatnimi osiągnięciami znad wody, co do ryby to szału nie było, największym sukcecem był zaś mandat 50pln za brak wpisu do rejestru PZW, ale najlepsze jest to że dostał go na wodzie nie należącej do PZW ponieważ obwód rybacki Skrwa Lewa od roku nie należy do PZW ( był wystawiony do przetargu ale do dziś trwają spory i nie ma wyłonionego dzierżawcy).Smutne jest to że wędkarze nie znają swoich praw ale jeszcze smutniejsze że służby panśtwowe również.No chyba że jest to celowe działanie mające na celu wyciągnięcie jak najwięcej pieniędzy od nieświadomych wędkarzy.No i jeżeli nie ma dzierżawcy to dlaczego Strażnicy żądają zezwolenia PZW a nie np zezwolenia od sołtysa z Wąchocka?


DLATEGO: ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI z dnia 12 listopada 2001 r. w sprawie połowu ryb oraz warunków chowu, hodowli i połowu innych organizmów żyjących w wodzie. (Dz. U. z dnia 4 grudnia 2001 r.) Na podstawie art. 2 ust. 2 i art. 21 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym (Dz. U. z 1999 r. Nr 66, poz. 750, z 2000 r. Nr 120, poz. 1268 oraz z 2001 r. Nr 81, poz. 875, Nr 110, poz. 1189 i Nr 115, poz. 1229) [2015-01-08 18:52]

kedzio

i DLATEGO : PAR.6-8

Dz.U.03.180.1766

2003.12.11                sprost.           Dz.U.2003.210.2048             pkt 3

ROZPORZĄDZENIE

MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI1)

z dnia 30 września 2003 r.

w sprawie dokumentacji prowadzonej przez uprawnionego do rybactwa

(Dz. U. z dnia 23 października 2003 r.)

[2015-01-08 19:03]

krisbeer







Co ma moje koło do jeziorka położonego w miejscowości oddalonej (od mojej) o kilkanaście kilometrów. Ponadto napisałem przecież ,,lokalnego koła''.
Jaka samowolka oraz jakie bezprawie?.
Od tubylców (członków lokalnego czyli miejscowego koła) wiem że nikt się do tej wody nie przyznaje.

Co to znaczy nikt się nie przyznaje.
Takie gadanie to dla dzieci w piaskownicy, nie dla dorosłych ludzi.
W geodezji zajdziesz czyja działka i woda.
Nie ma pojęcia niczyje, bo albo własność skarbu państwa i ma zarządcę, albo prywatna.
A to że wielu zarządców, nie prowadzi żadnych prac na takich oczkach wodnych, to nie nowina. Ale to nie znaczy że niczyje.

No i teraz z drugiej beczki, Kto się opiekuje tym łowiskiem. Koło PZW jako jednostka organizacyjna PZW. Czy tylko członkowie tego koła jako zwykli wędkarze. Czyli po za jurysdykcją PZW.


Artur,

Jedź tam i zabroń ludziom łapać, albo wyślij ich do geodezji. Po co na siłę szukać problemu. Teren jest nawet ogrodzony, z tego co pamiętam omijałem to łowisko ponieważ gdzieś na ogrodzeniu ,,chyba'' widziałem tabliczkę ,,teren prywatny''. Dopiero od znajomych wędkarzy dowiedziałem się że tubylcy tam łapią i że nikt do tej wody się nie przyznaje. Mam kartę wędkarską więc sorry ale wypraszam sobie teksty w rodzaju:samowolka i bezprawie. A że nie mam gdzie w rejestrze wpisać tej wody to nie jest moja wina. I nie zamierzam robić Rejtana z tego powodu. Rozmawiałem z jednym z członków lokalnego koła który powiedział że nie maja żadnych praw do tego zbiornika ale że złożyli ,,jakieś'' wnioski (gdzie to niestety nie pamiętam) i że muszą ,,jakiś'' okres karencji odczekać (nie wiem jaki i z jakiego powodu). Dodał jeszcze że sami z siebie (społecznie) dbają o ten zbiornik. Jeżeli chcesz zrobić porządek i pogonić wędkarzy zapraszam.




[2015-01-08 19:06]

Artur z Ketrzyna









Artur,

Jedź tam i zabroń ludziom łapać, albo wyślij ich do geodezji. Po co na siłę szukać problemu. Teren jest nawet ogrodzony, z tego co pamiętam omijałem to łowisko ponieważ gdzieś na ogrodzeniu ,,chyba'' widziałem tabliczkę ,,teren prywatny''. Dopiero od znajomych wędkarzy dowiedziałem się że tubylcy tam łapią i że nikt do tej wody się nie przyznaje. Mam kartę wędkarską więc sorry ale wypraszam sobie teksty w rodzaju:samowolka i bezprawie. A że nie mam gdzie w rejestrze wpisać tej wody to nie jest moja wina. I nie zamierzam robić Rejtana z tego powodu. Rozmawiałem z jednym z członków lokalnego koła który powiedział że nie maja żadnych praw do tego zbiornika ale że złożyli ,,jakieś'' wnioski (gdzie to niestety nie pamiętam) i że muszą ,,jakiś'' okres karencji odczekać (nie wiem jaki i z jakiego powodu). Dodał jeszcze że sami z siebie (społecznie) dbają o ten zbiornik. Jeżeli chcesz zrobić porządek i pogonić wędkarzy zapraszam.



Sory, ale jeśli nie gospodaruje tego akwenu PZW. To nie będzie to woda PZW. I nie będziesz miał tego w rejestrze PZW.
Sam wspominasz ze widziałaś tam tabliczkę teren prywatny. Czyli jest prywatne. A że właściciel pozwala ot tak sobie łowić. To co mi do tego?
I jeśli pisze teren prywatny, i jest to zgodne ze stanem faktycznym, To znaczy że i woda też pewnie jest prywatna. Chyba że tylko teren wokół łowiska jest prywatny.
To powiedz, jak można to nazwać niczyje?
Najpierw sam dobrze się zorientuj, co do tej wody. A potem pisz o niej. Bo tak to sam sobie zaprzeczasz.
Bo z tego postu wynika że są podjęte kroki prawne, pozyskania tego zbiornika (dzierżawa, użytkowanie czy też na własność). Nawet nie potrafisz napisać jakie kroki podjęte. Tak więc co ty tu piszesz? Jak sam pojęcia nie masz co jest faktem, a co domysłem?
[2015-01-08 20:50]

krisbeer

Ludzie łapią ryby i żyją. Czy za każdym razem trzeba dzielić włos na czworo i sięgać do starodruków żeby poznać historię wody.  Nie, Nie i jeszcze raz NIE. Jeżeli ktos chce to może sie tym zadręczać, ja nie zamierzam. Jak znajdzie się właściciel i pogoni towarzystwo to będzie po łapaniu, ale od lat nic takiego się nie dzieje. Jak woda znajdzie sie w wykazie wód PZW to wypisze się rejestr i z czego tu robić problem. Może to woda gminy a gmina zarządzanie nią ma w ..........., nie wiem. Napisałem ,,niczyja'' bo taki status ma wśród wędkarzy. Czy to tak trudno zrozumieć?
A co do faktów i domysłów, to faktem jest że łapią tam tubylcy (od lat), nie czepiają się przyjezdnych, więc w czym problem? Kontroli nikt nigdy tam nie widział. Skoro miejscowi chcą wcielić tę wodę do PZW to pewnie nie jest to własność prywatna. Do czasu aż wyjaśni się jej status, pewnie niejeden wyholuje tam piękną sztukę traktując wodę jako niczyją i nie przejmując się cytowanymi tutaj aktami prawnymi.
pozdrawiam
[2015-01-08 21:53]

kedzio

To ja skorzystam z okazji i zadam pytanie. W zasadzie to znam odpowiedź, ale może się mylę. Dobrze byłoby wyjaśnić to raz na zawsze. 

Otóż:

Zawsze kierowałem się w czasie trwania mojej przygody z wędkarstwem pewnymi wytycznymi. Jakimi? Oto one:

1. Wędkować mogę na dwa sposoby. Pierwszy, to wędkowanie na prywatnych, płatnych, bądź należących do znajomych którzy mi na to pozwalają łowiskach. Wtedy nie muszę posiadać żadnych uprawnień. Robe to za zgodą właściciela akwenu, płatnie czy bezpłatnie, nieważne, bo za jego zgodą.

Drugi sposób, to wędkowanie na wodach należących do Skarbu Państwa, Wodach dzierżawionych, obwodach rybackich, wodach PZW itp. Nie jest ważne czy woda taka ma numer PZW. Nie jest ważne, czy jestem zrzeszony w PZW, czy też nie jestem. Tu muszę posiadać uprawnienia, czyli kartę wędkarską, która jest dokumentem stwierdzającym moja znajomość przepisów odpowiednich dla prowadzenia Amatorskiego Połowu Ryb. Mogę też być zwolniony z konieczności posiadania karty wędkarskiej, ale jest to ujęte w stosownej ustawie. Jednak w takim przypadku potrzebuję pozwolenia czasowego, co jest chyba oczywiste.

2. Rozporządzenia MR. regulują sprawę konieczności prowadzenia ewidencji ryb pozyskanych. Skoro uprawniony do rybactwa musi takie cuda wypełniać, a dotyczy to również ryb pozyskanych przez wędkujących, musi on wydając pozwolenie na APR wydać też rejestr połowów, w którym wpisujemy swoje pożytki. Dotyczy to tak akwenów PZW, jak i każdego innego akwenu, czyli tez tego, który jest we władaniu uprawnionego do rybactwa, a uprawnionym do rybactwa może też być RZGW. Tak więc czy to pozwolenie czasowe, czy karta wędkarska, powinno się wypwłniać rejestr połowu. Jako wędkarz zrzeszony w PZW, mam w Okręgu Katowice limit roczny kilku gatunków sprowadzający się łacznie do 35 sztuk. Do tego limitu wchodzą ryby złowione na każdej wodzie, oprócz prywatnej. Na wodzie nieopisanej w wykazie łowisk, wpisuję datę i gatunek złowionej ryby etc. W miejscu numeru łowiska zazwyczaj wpisuję " brak numeru, miejscowość".

3. Regulamin Amatroskiego Połowu Ryb - został stworzony w zasadzie przez PZW, ale nie dotyczy tylko wód PZW. MR w rozporządzeniu wyznaczył PZW jako organ uprawniony do wydawania kart, egzaminowania, i jako organizację mającą za statucowy cel niejako ochronę wód i rybostanu, stosującą prawo zgodnie z ustawami Sejmu RP, uczynił to stowarzyszenie autorem RAPR. Ale to nie jest regulamin wewnętrzny PZW, tylko REGULAMIN AMATORSKIEGO POŁOWU RYB!, który obowiązuje każdego, kto wędkuje na terenie RP, poza wodami prywatnymi i objętymi oddzielnymi regulaminami ( takie też są). Może to być też inne stowarzyszenie, ale to juz inna bajka i jest to zawarte w dzienniku ustaw.

4. Jako wędkarz zrzeszony, nie kombinuję, nie obchodzę tych przepisów. Każdą rybę zabraną z łowiska wpisuję w rejestr. Przestrzegam limitów, regulaminów, itp.

Tu pytanie zasadnicze - czy ja z księżyca spadłem? Czy ja nie mam racji? 

Czuwaj.

[2015-01-08 22:03]

Artur z Ketrzyna

Problem jest taki że tylko się domyślasz, a twierdzisz jak by było to potwierdzone.
i mieszasz się, a potem że ktoś niby się czepia.
Ja tylko tłumaczę że nie ma czegoś takiego jak woda niczyja.
I to że prosty wędkarz tak coś nazywa. Tak samo mówi że karta wędkarska to dokument PZW, że opłaca kartę wędkarską. Krytykuje zapis w RAPR jako wymysł PZW, mimo że ten zapis jest z obowiązujących przepisów prawnych. Ze rejestr połowów to też wymysł PZW. Jak to jest zapisane w ustawie.
Ot to tylko taka świadomość wypowiedzi...

[2015-01-08 22:36]

Artur z Ketrzyna

Kedzio i troszkę się mylisz.
- Uprawniony do rybactwa może wprowadzić rejestr połowu, ale nie musi.
- kartę wydaje starosta bo to dokument państwowy, a PZW jest jedynie uprawnionym do przeprowadzenia egzaminu na kartę wędkarską i wydaje zaświadczenie o jego zaliczeniu.
- posiadania karty wędkarskiej, może cię zwolnić właściciel łowiska, czyli prywatne. A nie użytkownik wody od RZGW. (to że nie wymaga jak opłacasz zezwolenie, to nie znaczy ze nie musisz je mieć...)

[2015-01-08 22:49]

wojtek75

I jeśli pisze teren prywatny .Nie pisze tylko jest napisane.Wytłumaczę Ci na przykładzie-jak leży kupa to sra czy jest nasrane? :) [2015-01-08 22:54]

kedzio

Ty Artur nie czytasz mnie dokładnie.

Karta to jest dokument państwowy. Zgoda. Ale bez egzaminu go nie dostaniesz, a egzaminuje cię PZW. O tym pisałem. Pisałem też, że tylko na prywatnych łowiskach nie muszę mieć karty.

Przeczytaj jeszcze raz co pisałem. O RZGW tak samo.

Chcę wykazać, że RAPR to jest coś, co dotyczy każdego! Chcę tez wykazać, że karta wędkarska uprawnia do połowu amatorskiego poza łowiskami prywatnymi. 

NIE MASZ KARTY, NIE BIERZ WĘDKI DO RĘKI, CHYBA ŻE TO BĘDZIE NA ŁOWISKU STRICTE PRYWATNYM.

Mylisz się co do rejestrów. MR zarządził prowadzenie dokumentacji przez osoby uprawnione do rybactwa. MUSZĄ WYKAZYWAĆ ODŁOWIONE RYBY i tak samo dotyczy to ryb POZYSKANYCH PRZEZ WĘDKARZY NA JEGO WODACH!

Co za tym idzie, nie ma innej możliwości jak wydanie rejestru połowu wędkującemu i późniejsze wykazanie ryb przez niego złowionych. A że większość tych uprawnionych to olewa i nikt ich nie karze za to, to już polska rzeczywistość.

O co ci chodzi tak w ogóle - przecież ja się ciebie w ogóle nie czepiałem.

[2015-01-08 23:07]

kedzio

I jeśli pisze teren prywatny .Nie pisze tylko jest napisane.Wytłumaczę Ci na przykładzie-jak leży kupa to sra czy jest nasrane? :)


Może być i nasrane i że leży kupa, ale to ty jako wędkarz musisz sie upewnić co do tego faktu, bo być może tylko napisano ze jest nasrane, albo ze lezy kupa, bo w rzeczywistości stan aktualny może brzmieć " tu jest gówno". Łowisko może być opisane na tablicy 100 lat temu i stan faktyczny mógł się zmienić. A ty, jako wędkarz musisz się sam dowiedzieć, co to jest za łowisko. ka-pe-wu? [2015-01-08 23:11]

kedzio

Artur tu ci podaje brzmienie rozporządzenia MR w interesujących nas punktach:

(-)

3. Księga gospodarcza zawiera ewidencję:

  1)   połowu ryb i raków;

  2)   amatorskiego połowu ryb;

  3)   zarybień.

4. Uprawniony do rybactwa prowadzi księgę gospodarczą osobno dla każdego jeziora, zbiornika wodnego, rzeki, kanału oraz cieku naturalnego, które znajdują się w granicach zasadniczego obwodu rybackiego.

5. (1) W przypadkach uzasadnionych warunkami hydrobiologicznymi obwodu rybackiego, charakterystyką jego ichtiofauny lub innymi czynnikami wymienionymi w operacie rybackim, które mają wpływ na prowadzenie racjonalnej gospodarki rybackiej w tym obwodzie, uprawniony do rybactwa może prowadzić jedną księgę gospodarczą dla łączących się ze sobą jezior, zbiorników wodnych, rzek, kanałów lub cieków naturalnych, w granicach zasadniczego obwodu rybackiego.

§ 7.  1. W ewidencji połowu ryb i raków, o której mowa w § 6 ust. 3 pkt 1, uprawniony do rybactwa podaje informacje o ilości ryb i raków złowionych rybackimi narzędziami i urządzeniami połowowymi przez niego i osoby upoważnione do połowu ryb lub raków na jego rzecz.

2. Uprawniony do rybactwa podaje ilość ryb i raków, o której mowa w ust. 1, w kilogramach, nie później niż do 15 dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym złowiono ryby lub raki.

3. W ewidencji połowu ryb i raków uprawniony do rybactwa podaje również sumę ilości:

  1)   ryb złowionych w ciągu jednego miesiąca,

  2)   raków złowionych w ciągu jednego miesiąca,

  3)   ryb złowionych w ciągu jednego roku, z podziałem na gatunki,

  4)   wszystkich ryb oraz wszystkich raków złowionych w ciągu jednego roku

- nie później niż do dnia 15 kwietnia roku następującego po roku, w którym złowiono ryby lub raki.

§ 8.  W ewidencji amatorskiego połowu ryb, o której mowa w § 6 ust. 3 pkt 2, uprawniony do rybactwa dokonuje wpisów raz w roku, nie później niż do dnia 15 kwietnia drugiego roku po roku, w którym złowiono ryby.

[2015-01-08 23:23]

kedzio

Dobra, widzę, że już śpisz. Ja też idę gnić, ale jeszcze powiem tak :

W Polsce większość przepisów to relikty komunistycznej epoki. Dlatego ludzie przyzwyczaili sie do ich brzmienia. Jednak nic nie jest tak 0oczywiste jak sie wydaje, bo uy nas nie tworzy się pełnych ustaw w nowym brzmieniu, tylko dopisuje się niejako "aneksy". Ja tak mam w pracy w kopalni . Co wypłata- aneks do umowy.

Dlatego też większość ludzi nie charakteryzujących się specjalna wnikliwością, żyje w przekonaniu, że zna przepisy. Natomiast w ciągu dekady powstało do tych przepisów tysiące aneksów.

Tak dsampo jak ustawa o rybołustwie, tak samo i ustawy chroniace srodowisko, rolnicze, ziemskie, und inksze dupsy, uzyskiwały przez lata non stop nowe brzmienie. A ja bym chciał, żeby raz na 2-3 lata pojawiało się coś takiego jak dIARIUSZ PRAWNY, GDZIE BYŁYBY WSZELKIE NOWE USTAWY  -nie poprawki, ale ustawy w aktualnym brzmieniu.

Bo muszę wszystkiego szukać, bo musze sprawdzać, bo muszę kombinować. A ja powinienem tylko wpisać hasło - "ustawa o ochronie środowiska" i tam ma być co ja, jako wędkarz mam mieć na uwadze.

DOBRANOC.

[2015-01-09 00:16]

kedzio

PS: Ponoc jestem na tym forum upierdliwcem namber łan. No i kuźwa mam se to za coś
! Zbyńki i inne takie - mam se to za coś, bo ja coś udowadniam. IIIIIIIIIIIIIHHHHHHAAAAAAAAAAAAAAAAA.
[2015-01-09 00:20]

Artur z Ketrzyna

Ty Artur nie czytasz mnie dokładnie.

Karta to jest dokument państwowy. Zgoda. Ale bez egzaminu go nie dostaniesz, a egzaminuje cię PZW. O tym pisałem. Pisałem też, że tylko na prywatnych łowiskach nie muszę mieć karty.

Przeczytaj jeszcze raz co pisałem. O RZGW tak samo.

Chcę wykazać, że RAPR to jest coś, co dotyczy każdego! Chcę tez wykazać, że karta wędkarska uprawnia do połowu amatorskiego poza łowiskami prywatnymi. 

NIE MASZ KARTY, NIE BIERZ WĘDKI DO RĘKI, CHYBA ŻE TO BĘDZIE NA ŁOWISKU STRICTE PRYWATNYM.

Mylisz się co do rejestrów. MR zarządził prowadzenie dokumentacji przez osoby uprawnione do rybactwa. MUSZĄ WYKAZYWAĆ ODŁOWIONE RYBY i tak samo dotyczy to ryb POZYSKANYCH PRZEZ WĘDKARZY NA JEGO WODACH!

Co za tym idzie, nie ma innej możliwości jak wydanie rejestru połowu wędkującemu i późniejsze wykazanie ryb przez niego złowionych. A że większość tych uprawnionych to olewa i nikt ich nie karze za to, to już polska rzeczywistość.

O co ci chodzi tak w ogóle - przecież ja się ciebie w ogóle nie czepiałem.


Do egzaminowania na Kartę wędkarską są uprawnione organizacje, a nie tylko PZW. A wzmianka o zrzeszeniu co najmniej 200 członków, co fakt znacząco ogranicza przeprowadzanie takich egzaminów przez małe stowarzyszenia wędkarskie. Ale ich nie wyklucza.

Przeczytaj jeszcze raz co pisałem. O RZGW tak samo.
wczesnej napisałeś;
"Drugi sposób, to wędkowanie na wodach należących do Skarbu Państwa, Wodach dzierżawionych, obwodach rybackich, wodach PZW itp. Nie jest ważne czy woda taka ma numer PZW. Nie jest ważne, czy jestem zrzeszony w PZW, czy też nie jestem. Tu muszę posiadać uprawnienia, czyli kartę wędkarską, która jest dokumentem stwierdzającym moja znajomość przepisów odpowiednich dla prowadzenia Amatorskiego Połowu Ryb. Mogę też być zwolniony z konieczności posiadania karty wędkarskiej, ale jest to ujęte w stosownej ustawie. Jednak w takim przypadku potrzebuję pozwolenia czasowego, co jest chyba oczywiste."
Sory, ale zwolniony tak naprawdę jesteś tylko na prywatnych akwenach, nie państwowych. Co innego egzekwowanie tego... i o tym tylko napisałem...

Ustawa wyraźnie mówi że wędkarz jest zobowiązany do posiadania rejestru jeśli taki wprowadzi uprawniony do rybactwa.
Co za tym idzie że ma taką możliwość, i może z niej skorzystać. By mieć możliwość realnego wyliczenia pożytku pozyskanego przez wędkujących w wodzie którą użytkuje.

2a. Posiadanie zezwolenia, o którym mowa w ust. 2, potwierdza dokument wydawany przez uprawnionego do rybactwa w obwodzie rybackim określający podstawowe warunki uprawiania amatorskiego połowu ryb ustalone przez uprawnionego do rybactwa wynikające z potrzeby prowadzenia racjonalnej gospodarkirybackiej w tym obwodzie rybackim, uwzględniającej w szczególności wymiary gospodarcze, limity połowu, czas, miejsce i technikę połowu ryb. Zezwolenie może także wprowadzać warunek prowadzenia rejestru amatorskiego połowu ryb, a w przypadku wprowadzenia tego warunku, określać sposób prowadzenia
tego rejestru.


Tak więc może wprowadzić. I nie jak niektórzy twierdzą po przez regulamin łowiska (RAPR), a zezwolenie wydawane po opłaceniu składek w przypadku PZW.

"Chcę wykazać, że RAPR to jest coś, co dotyczy każdego!"
Tak każdego wędkującego na wodach PZW. Bo to regulamin łowisk PZW, nie państwowy.

"Regulamin Amatroskiego Połowu Ryb - został stworzony w zasadzie przez PZW, ale nie dotyczy tylko wód PZW."
Możesz wskazać zapis to mówiący? Bo ja nie znam.
Bo nawet w RAPR, pisze jak wół;

Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb, zwany dalej Regulaminem, stanowi zbiór
przepisów dotyczących zasad uprawiania wędkarstwa i ochrony zasobów ichtiofauny.
Postanowienia Regulaminu obowiązują wszystkich wędkujących w wodach będących
w użytkowaniu Polskiego Związku Wędkarskiego (PZW),

Ot takie małe ale...
I nie czepiam się ciebie. tamten post był odpowiedzią na post krisbeer
Bo stwierdził że się czepiam...
[2015-01-09 10:57]

Artur z Ketrzyna

I jeśli pisze teren prywatny .Nie pisze tylko jest napisane.Wytłumaczę Ci na przykładzie-jak leży kupa to sra czy jest nasrane? :)

Ot polonista,  ;-)
[2015-01-09 11:00]

Haryyy5

Dobrze a powiedz mi skąd weźmiesz rejestr na wody nie należące do PZW ? Bo PZW nie jest uprawnionym do rybactwa na wszystkich wodach w Polsce także nie zgodzę się że powinno się w tym wypadku tu opisanym wypełnić rejestr ba jakby nawet nie powinieneś wpisywać do rejestru z PZW jakichkolwiek wód nie będących pod jego jurysdykcją

P.S. Od kiedy wędkarz jest uprawnionym do rybactwa ? Przepisy które podałeś zobowiązują uprawnionych do rybactwa na danej wodzie do prowadzenia rejestrów. A czy oni to zrobią poprzez rejestry prowadzone przez wędkarzy jak w przypadku PZW, czy na początek i koniec roku spuszczą wodę, przeliczą, zmierzą, zważą wszystkie ryby i porównają różnicę to już nie jest nigdzie powiedziane. Niemniej nie jest to jakby problem wędkarza.
[2015-01-09 11:04]

kedzio

Artur my sie nie dogadamy w zyciu, bo ty wszystko widzisz i czytasz naopak.

Tak juz na koniec tej całej bulkaniny przeczytaj co jest napisane na samym końcu RAPR. 

Są tam podane akty prawne na których podstawie RAPR został opracowany. Są to przepisy obowiązujące wszystkich, nie tylko wędkarzy zrzeszonych w PZW. Sam RAPR jest niejako wyciągiem z tych aktów prawnych, jest niejako ich streszczeniem. RAPR się na nich opiera i stanowi ich esencję.

Wędkujący ( nie wędkarz)- specjalnie używam terminu "wędkujący" - ma dwa wyjścia. Może siedzieć latami i studiować ustawy, rozporządzenia, uchwały i takie tam dzienniki, a potem znając prawo w mniejszym lub większym stopniu iść z wędką nad wodę, albo wydrukować sobie RAPR i mieć wszystko w kieszeni jak ściągawkę na klasówce. Przeczyta kilka razy i już wie jakie przepisy go obowiązują, a na łowisku zawsze może sprawdzić jak czegoś zapomni.

Ty proponujesz to pierwsze wyjście, czyli tony niepotrzebnego papieru, lub laptop z bazą dzienników ustaw.

A z powodu mnie, to możecie łowić bez karty, bez pozwoleni, bez rejestrów, na pałę, na wszystkich wodach i mozecie mieć w d* prawo i przepisy - mnie to nie obchodzi i nie dotyczy.

Dura lex sed lex.

Powodzenia w walce z wiatrakami.

[2015-01-09 12:59]

kedzio

Odnoszę wrażenie, że niektórzy tu czytać nie potrafią.

Ja wiem, że przepisy które cytowałem dotyczą uprawnionych do rybactwa! O to właśnie chodziło człowieku! Napiszę po chłopsku żebyś zrozumiał:

PODAŁEM TEN FRAGMENT ROZPORZĄDZENIA MINISTRA ROLNICTWA PO TO, BY POKAZAĆ, ŻE NA UPRAWNIONYCH DO RYBACTWA MINISTER NAŁOŻYŁ OBOWIĄZEK WYKAZYWANIA RYB POZYSKANYCH PRZEZ WĘDKARZY NA JEGO WODACH! CZY TO JASNE?!

A jak ma niby wykazywać te ryby, jeśli nie wyda wędkarzom REJESTRU POŁOWÓW?!

rozumiemy sie panie HARRRRRRRYYYYYYYY5?

[2015-01-09 13:05]

Haryyy5

nie, nie rozumiemy się. To jak uprawniony do rybactwa ma wykazać jak wygląda kwestia ryb w zbiorniku nie jest problemem wędkarza. jak dla mnie może to nawet z gwiazd wyczytać. Tak długo jak uprawniony do rybactwa na danym akwenie nie zadecyduje o wydaniu rejestru żaden wędkarz na jego wodzie nie ma obowiązku żadnego rejestru posiadać.

Też mam wrażenie że u Ciebie kiepsko z czytaniem bo napisałem już to wszystko w poprzednim poście. Chyba że uważasz siebie za uprawnionego do rybactwa.

P.S. NAPISANIE NA CZERWONO I WIELKIMI LITERAMI W ŻADEN SPOSÓB NIE ZWIĘKSZA ANI TWOJEJ WIARYGODNOŚCI ANI NIE SPRAWIA ŻE TO CO PISZESZ STAJE SIĘ PRAWDĄ.
[2015-01-09 14:35]

kedzio

Człowieku ogarnij się. Piszę jak ma być, a nie jak jest. Czeo się czepisz. W ogóle nie rozumiesz o co cała gadka. Ja tez nie latam po właścicielach wód i nie wymagam od nich żeby mi dali rejestr. Jednak w większości przypadków kupując pozwolenie u takiego gościa, dostaję też rejestr. Przeważnie jest to karta zawierająca pozwolenie, a na odwrocie rejestr połowu. I oddaję to po zakończeniu wędkowania.

I TO JEST NORMALNA SYTUACJA. I TAK TO POWINNO WYGLĄDAĆ.

Natomiast wielu z was, także i ty, jesteście na etapie nie, bo nie. Zwyczajnie nie chcecie byc kontrolowani w zaden sposób, a wypisanie rejestru jest dla was ciężką robotą.

Ogólnie, to sprawa jest bardzo prosta do rozwiązania. Kto jest zrzeszony w PZW, ten posiada rejestr i powinien go uzupełniać. 

Kto wykupi pozwolenie czasowe, ten powinien otrzymać też rejestr połowu i go wypełniać. Oddać potem, lub odesłać gdzie trzeba.

Kto zaś ma tylko białą kartę, bez opłaconych składek, bez przynależności do koła PZW, powinien otrzymać rejestr połowów w najbliższym kole PZW, lub Urzędzie Gminy i wędkując na zbiornikach " niczyich" choć taklich nie ma, wypełniać rejestr i oddać w kole gdzie go otrzymał, lub w stosownym urzedzie.

Dopóki sprawa nie będzie postawiona w taki sposób, prosty i jasny, dopóki władze nie bedą tego wymagać pod groźbą kary, podobni do ciebie wędkarze będą kombinować, dywagować, wymyslać pierdoły, byle tylko nie wypełniac rejestrów, bo im ciężko.

Ja mam kartę wędkarską i moja żona ma kartę wędkarską. Opłacamy składki i jesteśmy zrzeszeni w PZW. Posiadamy zezwolenia i rejestry połowów, które wypełniamy niezależnie od tego, na jakiej wodzie wędkujemy - poza łowiskami prywatnymi, na których nie bywamy, bo to juz nie jest wędkarstwo tylko erzac wędkarstwa.

Przestrzegamy też RAPR. Przestrzegamy go niezależnie od tego, czy woda należy do PZW czy nie. Bo te przepisy są takie same, jak te zawarte w ustawach i rozporządzeniach.

Nigdy nie miałem problemów z kontrolami i nigdy nikt mnie nie ganił za to, ze wypełniam skrupulatnie rejestr. 

A ty i podobni do ciebie dalej kombinujcie czy to obowiązek, czy to cieżka robotai jak pisałem wędkujcie bez kart, bez rejestrów, wszedzie i za darmochę i zawsze.

Ogólnie dla mnie koniec tematu, bo widzę, że tłumaczenie betonowi że niebo jest u góry, a gleba na dole, to tłumaczenie bezcelowe.

[2015-01-09 14:58]

JKarp

PODAŁEM TEN FRAGMENT ROZPORZĄDZENIA MINISTRA ROLNICTWA PO TO, BY POKAZAĆ, ŻE NA UPRAWNIONYCH DO RYBACTWA MINISTER NAŁOŻYŁ OBOWIĄZEK WYKAZYWANIA RYB POZYSKANYCH PRZEZ WĘDKARZY NA JEGO WODACH! CZY TO JASNE?!
No dobra tylko, że uprawnieni do rybactwa działają w obwodach rybackich a te obwody to wody płynące. Gmina wcale nie musi być uprawnioną do rybactwa pomimo, ze na jej terenie jest woda należąca właśnie do gminy ( woda stojąca ). Dlatego na takiej wodzie żaden rejestr nie obowiązuje ( bo nie ma uprawnionego do rybactwa ). Nie obowiązują składki PZW, nie obowiązuje RAPR.  ;-)
JK [2015-01-09 15:09]

Haryyy5

A ty i podobni do ciebie dalej kombinujcie czy to obowiązek, czy to cieżka robotai jak pisałem wędkujcie bez kart, bez rejestrów, wszedzie i za darmochę i zawsze.


No spoko, najlepiej wszystkich, którzy są przeciwko Tobie wyzwać od kłusowników. Trochę zachowujesz się jak dziecko w przedszkolu "nie zgadzasz sie ze mnom to jestes gupi". Dyskusja jest wprawdzie bezsensowna bo uparłeś się na swoim i nie da się Ciebie już przekonać ale jednak spróbuje. Ale najpierw tak tylko w ramach sprostowania - nie wiem jak reszta kolegów których obrażasz ale ja mam kartę wędkarską, opłacam składki, przestrzegam RAPR i innych obowiązujących mnie nad wodą przepisów oraz na wodach na których jest to wymagane wypełniam rejestr.  Wytłumaczę Ci to jak dziecku na przykładzie  - uprawniony do rybactwa jest zobowiązany do sporządzenia rejestru, Ty łowisz na jego wodach więc uważasz że automatycznie powieneneś mu w sporządzenia tego rejestru pomóc. OK idąc dalej tym tokiem myślenia. Państwo jest między innymi zobowiązane ścigać przestępców (tak w skrócie), Ty jesteś obywatelem Państwa, mieszkasz na jego terytorium więc rozumiem że również poczuwasz się do pomocy w tym aspekcie. Bierzesz wieczorem gaz i pałkę wychodzisz na miasto i stoisz na straży prawa ? Ano nie. Jak Państwo potrzebuje Twojej pomocy to umieszcza w przepisach Twoje obowiązki takie jak np. obowiązek zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. I tak samo w przypadku rejestrów. Każdy uprawniony do rybactwa ma obowiązek taki rejestr prowadzić. PZW zdecydowało się prosić o pomoc swoich członków. Tak samo mogę zrobić inni gospodarze wód. Mogą ale na ogół tego nie robią. Czy radzą sobie inaczej, czy w co jestem bardziej skłonny uwierzyć mają to głęboko w poważaniu - Nieważne. Ważne natomiast że nie ma odgórnego przepisu nakazującego wędkarzowi prowadzenie rejestru.
[2015-01-09 15:40]