Zagadkowy lin

/ 14 odpowiedzi
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Piszę ten post z myślą, że znajdziecie sposób na mój problem. A mianowicie..

Z wielką chęcią wybrał bym się na zasiadkę linową lecz tzw pan koluch ( sumik karłowaty) mi to uniemożliwia. Miejsce na którym wędkuję ma ok 1-1,5m wody obok po lewej stronie znajdują się lilie wodne a na dnie zalega jak na razie niewielka moczarka wodna. Udało mi się w tamtym roku złapać tam 3 sztuki lina każdy powyżej 1kg lecz złapałem je w przeciągu 4 miesięcy i wszystkie w parne bezwietrzne południe( takich dni jest dość mało w roku).Przynęty na które mi wziął to rosówka z kukurydzą. Chciałbym pokierować do was pytanie o sposób na lina bez brań kolucha(np. jakaś zanęta, lub nowa przynęta bo poza robakami,kukurydzą i grochem na nic innego nie próbowałem) Jak wiadomo nowa przynęta wymaga wcześniejszego sypania a mam zamiar wybrać się na nockę w piątek więc proszę o szybką odpowiedź.

Pozdrawiam LapiePlocie
u?ytkownik35722


To stary , masz problem bo te koluchy , potwory z czarnej jak kufer starej murzynki otchłani żrą wszystko co im pod wąsy zapodasz ! Normalnie można palpitacji serca dostać jak miejsce sobie karmisz przez kilka dni , przychodzi do łapania a te małe , przebiegłe potworki napalają się na twoją przynętę jak arab na kurs pilotażu . Jak myślę o tych twoich koluchach , jak tymi swoimi wrednymi ryjkami wpierniczają twoją zanętę to mnie w klatce zaczyna uciskać ! Nie mam pojęcia co Ci poradzić no może na rybach weź coś na uspokojenie albo wypal jakiegoś rozweselacza !!!

Pozdro Bracie !

(2010/04/21 08:33)

u?ytkownik18880


na dobra sprawę to chyba nie dasz rady na moich łowiskach jest taki problem z krąpiami ale wyrzucam zanętę na leszcza z dala od łowiska i krapie odpływają ale na koluch nie znam żadnej mieszanki (2010/04/21 08:58)

szymbor


zwabić je zanętą i granatem :D (2010/04/21 11:13)

u?ytkownik35722


 

Aaaaa , zapomniałem Cię ostrzec , że grozi Ci niebezpieczeństwo ! Koluchy to przebiegłe i niebezpieczne stworzenia , niby to ryby ale ja wiem swoje . Trzeba na nie uważać !

Wybrałem się kiedyś na ryby z moją żoną i moim świętej pamięci jamnikiem kapitanem Spokiem , lipiec jakoś to był albo sierpień . Na miejsce dojechaliśmy około 8-smej , fajna miejscóweczka , mały lecz głęboki stawik oddzielony od rzeki Odry piaszczystą plażą o szerokości około 10 merów . Ja zacząłem rozkładać wędki a stara posmarowała się jakimś świństwem , założyła okulary i zaległa na leżaku ! Jamnik jak to jamnik w pierwszej kolejności wytarzał się w jakimś gównie i leżał ze dwadzieścia metrów od nas żeby go moja stara nie utopiła+ ! Rozłożyłem odległościówkę , zmontowałem zestaw przelotowy i chciałem zbadać grunt . Badam , dodaje metr po metrze i kurde nie ma dna , myślę no co jest ? Kołowrotek już prawie pusty a dna nie ma , przeraziłem się nie na żarty , rozejrzałem się dookoła aby upewnić się , że jakimś cudem nie teleportowałem się wraz ze starą i osranym psem do Norwegi na klify , ale nie , byłem tam gdzie byłem . Aż tu nagle spławik się kładzie no to zmniejszam , zmniejszam i wreszcie jest dno około dwóch metrów , myślę kurw....., co to było !? Do dzisiejszego dnia nie pojmę co się wtedy stało ! Zaraz potem zestaw umieściłem na środku stawku , podrzuciłem zanętki , strzeliłem kilka razy pinka i czekam ! Nagle branie , ciach fajny leszcz , myślę dobry początek . To mała kulka paszy do wody i czekam , znowu branie ,no to ciach , wtedy nie zdawałem sobie jeszcze sprawy , że to zacięci zmieni całkowicie moje doczesne życie . Patrzę a taaaammm KOLUCH , na początku myślałem , że to mały sum ale jak bliżej się przyjrzałem to już wiedziałem , że to wredny , mały koluszek . Okropne stworzenie , brudne i obślizgłe fuj , w pewnym momencie miałem wrażenie , że się ze mnie śmieje ,. nawet wydawał z siebie dźwięk , było to coś w stylu '' hiiilpi hiiilpi hiiilpii'' ! Jak się wkurzyłem , jak nim przywaliłem o naszą dostojną rodzicielkę ziemię to mu zaraz uśmiech zszedł z tego głupiego pyska !

Siadłem na krzesło , mocze sobie nogi w wodzie i zakładam robala na haczyk i nagle widzę kontem oka jakieś poruszenie na wodzie , jakieś kółka coś pływa pod powierzchnia i mąci wodę ! Nagle , coś mnie trach w nogę a dokładnie w duży , lewy palec , jakby igłą mnie ktoś zajechał . Patrze a tam stado koluchów przy moich nogach , jak ja nogę do wody to one do nogi jak ja nogę z wody to one do tyłu , myślę co się u licha dzisiaj dzieje ? Wraz słyszę ujadanie kapitana Spoka , ale dziada nie widzę bo polazł na koniec bajora za krzaki . Idę do niego , szukam , wołam i nic , zacząłem się martwić i coś podejrzewać . Wróciłem szybko do starej żeby mi pomogła szukać psa ale patrzę jej też nie ma , leżak w wodzie jakieś głębokie ślady na piasku . Przerażony , stoję nad tym bajorem i zaczynam szlochać , nie wiedziałem co mam robić . Byłem przekonany , że to koluchy maczały palce a właściwie płetwy w porwaniu mojej żony i psa ! A może ich zeżarły , no co można myśleć w takiej chwili ? W tym całym zamieszaniu i strachu zacząłem odruchowo krzyczeć coś w stylu '' oddajcie mi skurwy...... moją zonę '' , było tego więcej ale zapomniałem z tego wszystkiego i tak raz za razem , drę ryja i drę. Nagle , za pleców słyszę '' co się jełopie tak wydzierasz '' , patrze a tu moja szanowna małżonka z kapitanem Spokiem na rękach ! Ja do niej , KOCHANIE TY ŻYJESZ !!!! Spojrzała na mnie , podeszła , dotknęła mojego czoła i powiedziała tak żyję , Spok wskoczył na mnie jak opalałem się na leżaku i mnie ubrudził więc poszłam nad rzekę tam , niedaleko do tej ładnej zatoczki umyć siebie i psa , nagle usłyszałem ciebie jak się wydzierasz i przybiegłam , co cię napadło ?! Już w ten dzień nie łowiłem ryb , bałem się ! Wieczorem spakowaliśmy toboły i poszliśmy do samochodu , gdy pakowałem sprzęt do bagażnika zauważyłem , ze zapomniałem zabrać worka ze śmieciami . Poszedłem tam z powrotem , zabrałem worek i już miałem odchodzić gdy usłyszałem hiiilpi hiiilpi hiiilpii !!!!!!!!

Ameiurus nebulosus.jpg

Ictalurus nebulosus

(2010/04/21 11:24)

luciano


fajna przygoda:D proponuje ci artykuł z tego zrobić i żeby na główną trafił;p (2010/04/21 14:50)

Waldi Fish


Franz! Fajnie napisane opowiadanie, którego styl, jako żywo przypomina mi jednego z zasłużonych dla tego Portalu, który wraz z innymi opuścił go po "Nocy Świętego Bartłomieja". Zastanawiam się tylko nad przypomnieniem sobie jego tożsamości. Aha! Popraw tylko fragment "kontem oka" na "kątem oka". Pozdrawiam! (2010/04/21 21:07)

u?ytkownik35722


Dziękuje za słowa uznaia , mam jeszcze kilka fajnych opowieści które niebawem wam zapodam . Właśnie , o co chodzi z tym odejściem , co tu się kiedyś stało ??????? (2010/04/21 21:51)

sapek


Franz - wygrałeś :)

b. (2010/04/21 22:01)

tomiczek22


Na moim zbiorniku sposobem na nie łowienie tego sumika to kukurydza. Nęcę normalną zanętą linową tyle że daje więcej kuku a mniej zanęty niż zwykle, oczywiście nie przesadzając. Daję jej tyle by cie kuku fajnie skleiła z zanętą. na hak również kukurydza, albo kanapka; kuku z białym. Nie gwarantuje że nie będzie sumika bo każde łowisko jest inne, ale myślę że warto spróbowac. (2010/04/22 14:52)

marko1


wspułczuje to holerstwo wezmie na wszystko ja bym na twoim miejscu sprubował zanete wrzucic kawałek od miejsca w którym łowisz a tam gdzie łowisz nie nęcic spróbowac na ciasto z atraktorem zapachowym na lina kminek albo atraktor lin karaś dragon (2010/04/22 17:23)

Jędrula


Ach te szkodniki :))))) (2011/05/25 19:26)

zbynio5o


Ach te szkodniki :)))))


Jędruś- archeolog hehe.  Ale przynajmniej przeczytałem ciekawą historyjke :)))

(2011/05/25 20:54)

Sebastian Kowalczyk


Ahaha ale się uśmiałem :D Pamiętacie kto nas uraczył tą niesamowitą opowieścią? (2011/05/25 21:43)