Wędkarskie rękodzieło

/ 12 odpowiedzi
Dzwonią do mnie różni ludzie...Często pytają czemu ma kupić rękodzieło?Słyszę, ee raz kupiłem i po sezonie wabik był do niczego.Nie te czasy ,teraz to przynęty nie do zdarcia a przy tym "MAJĄ DUSZĘ"to nie maszyna w Chinach odlała wobler.Ktoś nad nim siedział i długo strugał zanim wystrugał to cudo.Testowane wielokrotnie na wodzie tak aby miały to coś,aby były niepowtarzalne. Maszyna tego nie potrafi zrobić,tam dokładność i powtarzalność tu harmonia z naturą stworzona przez ludzkie ręce.Przed oddaniem w Wasze ręce każdy był testowany w warunkach naturalnych(jeden z twórców który właśnie szykuje dla mnie partię towaru na wieść że nie musi wysyłać w tym tygodniu ,stwierdził"jak to dobrze nie muszę iść nad wodę w deszcz(akurat pada) aby je przetestować")Kolory i zabezpieczenia to przy dzisiejszej dostępności materiałów żaden problem.Ci co kupują te arcydziełka ludzkich rąk muszą pamiętać że są to rzeczy niepowtarzalne.Na zachodzie piekielnie drogie(hand made)u nas jeszcze w przyzwoitej cenie .Masz je w pudełku?wiesz co dobre, pojedziesz gdziekolwiek na ryby to takie pudełko nobilituje.Nie każdy może takie mieć
Jakub Woś


Nam wędkarzom chodzi o ryby a nie o pudełka. Nie pudełkami chcemy się chwalic a wynikami. Ostatnio sporo nabyłem przynęt hand made. Część jest na prawdę wyśmienita ale większość nadaje sie jedynie do poprawek. Woblery kładą się na boki. Dzień nad wodą musiałem poświęcić na regulację. Owszem początki hand made to wypieszczone cudeńka ale kiedy ktoś zaczyna robić to na sprzedaż ( na ilość) jakość drastycznie spada. (2016/03/08 17:40)

luxxxis


??? o coś konkretnego chodzi? bo za nic nie rozumiem.Nie mam ich w pudełku i nie ono samo mnie nobilituje lecz to za jego sprawą wyciagam.To wędkarz łowi rybę,jego pasja i doświadczenie,znajomość ryb i wód.Przynęta jest tylko dodatkiem,czymś co MOŻE dopomóc acz nie musi,znam dziadków co targają potoki na kawałek niemalowanej lipy i znam snobów z wiadrem od corony pełnym po brzegi hm-ami co nie moga złowić nic.
Jak rozumiem strugasz woblery? to daj zdjęcia,puść po kosztach parę garści po forum aby zyskały bądż straciły w oczch spinningistów ,pokaż je albo cuś....To taka reklama bez zdjęć produktu? aaaaa....z zaskoczenia... (2016/03/08 17:44)

jerz147


chodzi o dyskusję na ten temat.Wasze opinie, doswiadczenia.Wszak ryby łowimy wszyscy,wyniki?cóż fajnie jak są.Przyznam się że jak schodzę o kiju to też nie tragedia.Ważny jest fajnie przeżyty dzień, nowa przygoda.Temat ma się dopiero rozwinąćPUDEŁKO to uderzyło Was po oczach ale to tylko przenośnia, to u nas robi się najlepsze ręczne przynety i tylko na to zwróciłem uwagę.Ot i tyle, nie zrozumieliśmy się.Luxxxis ,jeżeli kupiłeś tyle złych przynęt to napisz o tym aby inni nie popełnili tego błędu.Pisałem o wobkach sprawdzonych przez twórców a nie przypadkowych tworach,,, (2016/03/08 17:53)

luxxxis


Aaaa,taka baza twórców? teraz czaję,ja jednak nie używam,powód----cena,dobrze radzę sobie "masówką" Kenart,salmo,gąbkor,górski....a jak one wzięcia nie mają jadę swoim wachadłem Z-etką ta kosi zawsze,lub silikonem.
I to nie ja kupiłem "tyle" tych złych lecz kolega Jakub.Ponawiam apel---pokaż swoje,ocenimy,daj kilka po kosztach zobaczymy co warte ,jeśli koszą struganie ci zbrzydnie.
Pudełko nobilituje----to nasuwa złe skojarzenia,teraz jest trend na hm-y bo są drogie,snobizm się tym leczy z reguły,stąd reakcja.Najlepsze przynęty---takie pojęcie nie istnieje,każda jest dobra lecz musi znależć swoją wodę i człowieka co tchnie w nią życie.Coś co daje mi wielkie potoki na wierzycy na wietcisie sprawi że zejdę o kiju,potężny giant chuby na płaczewie wywabia krokodyle na kopanym zaś kaczki tylko straszy.... (2016/03/08 19:12)

Iras1975


Skoro mowa o rękodziele, to może wtrące swoje trzy grosze.. Co prawda nie są to woblery, ale też 100% ręczna robota. 
Te gumy ze zdjęcia są raczej nie do kupienia, ale rzucić okiem można. 
Więcej na Rękodzieło Wędkarskie - Iras1975 (2016/03/08 23:11)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

luxxxis


Byłem,widziałem...jestem w szoku.....Masz większe pod esoxa? (2016/03/09 16:36)

Iras1975


Niestety nie mam większych gum. same takie okoniowe duperele robię. Janusz Strzałkowski robi fajne gumy w większych rozmiarach. 
Z tego co wiem, to jest zasypany robotą, ale warto zapytać. 
https://www.facebook.com/softjerks/
  (2016/03/09 22:34)

luxxxis


Mistrzostwo świata te twoje gumy,ba....garbusy też.Takie perchy regularnie targać? chylę czoło.....
Kupię trochę z tej twojej stronki,może nie na esoxa ale pod potoka się nadadzą.Pozdrawiam. (2016/03/10 20:14)

barrakuda81


Jak żywe te gumeczki. Wyglądają rewelacyjnie. Z tym "hand made" to róznie bywa. Myślę że wszystko w tej kategorii dajmy na to wobler może być rewelacyjny na daną rybę, wodę i okoliczności w rękach gościa który sam przynętę stworzył ( co najważniejsze ) dla siebie. Kiedy zaczyna sprzedawać to już często nie to bo jak każdy nastawiony na zysk szuka oszczędności, na materiałach, na czasie, precyzji itp. Taka przynęta już "nie ma duszy" a jest jedynie kolejnym produktem na rynku a sprzedający jedzie na patencie popularności jaką zyskał dzięki temu co tworzył dla siebie a inni podpatrzyli. Pewnie są i tacy co się w tym nie zatracili ale to raczej margines niestety. Jedyna przynęta "z tzw duszą" to taka którą zrobię sam dla siebie a jedynym celem jest ryba. Poświęcam masę czasu żeby wypracować żmudnie coś co pozwoli złowić to co chcę. Robię to dla siebie a nie dla zysku. Ale przyznaję że gadki typu "przynęta z duszą" , "robione z pasją" to niezły tekst marketingowy choć już raczej oklepany. (2016/03/13 20:22)

grisza-78


W swoich pudłach mam dziesiątki, jak nie setki woblerów hand made. Wykonane są przez topowych, znanych polskich rękodzielników, a także przez osoby ( narazie jeszcze) mniej znane. Cena woblerów od znanych rękodzielników wynosi średnio 35 zł za sztukę. Można oczywiście też dostać coś za niecałe 20 zł. Sam strugam wobki, chyba idzie mi coraz lepiej, bo zamówień mam sporo. Kwestia ceny - gdyby policzyć roboczogodziny na każdą sztukę i skromnie policzyć 10 zł za godzinę pracy, to wobler powinien kosztować około 50 zł. Także jeśli ktoś kupuje od rękodzielnika wobka za 2 dychy, powinien być szczęśliwy. Sprawa druga - oczekiwania. Każdy z nas czeka niecierpliwie na paczuszkę od listonosza. Kiedy dojdą? Kiedy będę mógł je założyć na agrafkę i łowić największe pstrągale... I tu klops! Zdarzyło mi się w zeszłym roku kić serię woblerów za 400 zł. Z dwunastu sztuk pracują trzy, może cztery. Reszta wisi "Za szkłem", bo może cieszyć tylko oko, a nie prowokować rybę do brania. Niestety nie zawsze nasze oczekiwania się spełniają. Wiem po sobie, że woblerki, które sam strugam, nie zawsze pracują tak , jak bym chciał, ale w takiej sytuacji na pewno bym ich nie sprzedał nikomu, zwłaszcza za 35 zł za sztukę. Także tu można się przejechać, czego nikomu nie życzę. Inna sprawa to woblery z fabryk, woblery seryjne, masowe. Założyciel wątku wspomniał o taniej chinszczyźnie. Zgadzam się, że odlewane w masowych ilościach woblery nie mają nic wspólnego z hand made, ale one też łowią ryby. Kupiłem niedawno kilkanaście poperów z Chin. Cena sztuki to około 3 złote. Łowią mi szczupaki w płytkim kanale, mają ostre kotwice, są solidne i nie schodzi z nich powłoka po kontakcie ze szczupaczymi zębami. Na co mam narzekać? Nie kupować ich więcej??? Będę kupował, bo są tanie. Woblery polskich producentów seryjnych też są ok. Każdy zna Salmo, Dorado, Bonito... Robią świetną robotę i bardzo skuteczne przynęty. Do czego dążę? A no do tego, że niekoniecznie trzeba zaopatrzać się tylko w przynęty hand made. U mnie na kilkaset posiadanych woblerów jest mniej więcej pół na pół. Połowa rękodzieła, połowa masówy. Mania na posiadanie tylko przynęt od rękodzielników jest w porządku, bo fajnie jest pochwalić się posiadaniem "Tomy"s Bait", "SS", "TG", "Samborów", czy dziesiątek innych, ale trzeba pamiętać, że to kosztuje bardzo dużo pieniędzy. Za tę samą kwotę, gdyby zamiast kilku rękodzielników wybrać Salmo, czy Bonito, będzie kilkadziesiąt przynęt więcej. Kwestia tego, co zrobić z kwotą 40 zł - kupić cudo spod ręki któregoś z mistrzów, czy dwa Hornety w sklepie wędkarskim. Chętnie poczytam inne wpisy w tym wątku, bo bardzo mnie temat zaciekawił. Pozdrawiam. (2016/03/13 21:44)

pstrag222


Zapomniałeś dodac grisza , że nie którzy robia przynęty pod swoje wody , także nie koniecznie musza sie sprawdzac na innych .
Oczywiscie sa to tylko nie któe przypadki (2016/03/14 09:51)

BOLEC PL


Irek gratuluje uruchomienia sklepu NIECH SIĘ WIEDZIE JAK NAJLEPIEJ na pewno złożę zamówienie Najlepszego (2016/03/15 21:22)