Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty
Z tego co wiem nie zarybia się amurem, tołpygą, jesiotrem, itp. Wpuszcza się karpia, bo tego życzą sobie wędkarze. Nie ma żadnego krzyku, nie wiem skąd ten pomysł.
Osobiście uważam, że powinno się zarybiać karpiem bardzo intensywnie, mimo że karpia nie łowię (wędkuję głównie na wodach górskich i zb. zaporowych). Karp spełnia niezwykle ważną rolę osłonową w ochronie gatunków bardziej wartościowych - generuje na sobie całą mięsiarską presję. Mówiąc prościej. Jeśli są dobrze zarybione stawy karpiem, to tam właśnie wędrują ci wędkarze, którzy normalnie czyszczą nasze rzeki i zbiorniki zaporowe. Dzięki temu więcej mamy pstrągów, lipieni, kleni ...itp itd :)
(2012/01/12 12:41)Wiele krzyku robi się o karpia w naszych wodach jako rybę nie rodzimą i wielkiego szkodnika a jeszcze kilka gatunków można zaszeregować obok.Amur,tołpyga,jesiotr w jeziorach,węgorz w zbiornikach bezodpływowych.O nich coś cicho.
No i dolozmy glowacie. Co prawda mamy w Polsce jedna rzeke ktora nalezy do zlewni Dunaju, alenie wiem czy w Sanie, Dunajcu, Popradzie glowacice mozna uznac za rodzima.
Witam pewnie znowu zaczna sie przepychanki ktora ryba powinno sie zarybiac bo tu ryby sie dzieli na rodzime i nie rodzime to jest jakies troche chore bo karp jest juz prawie jak rodzimy po tylu latach zycia w polsce tylko zarybiac trzeba racjonalnie zeby zachowac rownowage w zbiorniku a te nasze pacany wala karpia bez opamietania zeby miesiarze mieli co wylapac. Taki zbiornik po zarybieniu powinien byc zamkniety na miesiac zeby ryba miala szanse troche sie oswoic z danym zbiornikiem bo po takim zarybieniu to i tak 80 procent karpi w ciagu miesiaca zostaje wylapanych szkoda tylko tej kasy na takie bezmyslne zarybienia.
Okoniopstrąg nie jest mieszańcem pstrąga żródlanego i potokowego.To nic innego jak bass wielkogębowy sprowadzony do Polski w 1912 roku.Występuje w rzekach i jeziorach.
To gwoli wyjaśnienia.
Okoniopstrąg nie jest mieszańcem pstrąga żródlanego i potokowego.To nic innego jak bass wielkogębowy sprowadzony do Polski w 1912 roku.Występuje w rzekach i jeziorach.
To gwoli wyjaśnienia.
Zarówno Wikipedia jak i Wielki Atlas Ryb podaje nazwę Micropterus Salmoides jako bass wielkogębowy i okoniopstrąg.Przy czym obie nazwy są synonimami.TŁUMACZĘ CI CZŁOWIEKU , ŻE KILKA LAT TEMU CZYTAŁEM ARTYKUŁ W "WŚ " na temat gatunków obcych i tam padło określenie całkowicie zresztą błędne i potoczne - krzyżówki pstrąga . W artykule tym wyraźnie podkreślono , że nazwa ta używana jest czasem błędnie i całkowicie potocznie. Nie znajdziesz tego w WIKIPEDII ,chociażbyś nie wiem jak długo szukał. Napisałem już , że ta nazwa krzyżówki pstrągów bierze się u stosujących ją autochtonów - z ubarwienia tej ryby ( pasy) . Każdy wędkarz wie , że BASS WIELKOGĘBOWY NAZYWANY JEST OKONIOPSTRĄGIEM A TA NIEZRĘCZNA NAZWA WYNIKA Z PRZYCZYN PODANYCH WYŻEJ. Trzeba jeszcze częściej zaglądać do internetowych atlasów i Wikipedii. (2012/01/12 15:27)
No i dolozmy glowacie. Co prawda mamy w Polsce jedna rzeke ktora nalezy do zlewni Dunaju, alenie wiem czy w Sanie, Dunajcu, Popradzie glowacice mozna uznac za rodzima.
Głowacica to nie do końca gatunek rodzimy ( pod względem występowania naturalnego ) stanowił taki swego rodzaju " endemit " dorzeczy Dunaju można by rzec ( zarybiono nim inne rzeki na potrzeby wędkarskie . W ten sposób ryba , która wcześniej występowała w dorzeczach Dunaju ( a konkretnie zaś jest to rzeka Czarna Orawa , dopływ Wagu ) , trafiła też w inne miejsca . Do wielu miejsc (odpowiadających jej preferencjom a przy tym zbliżonych pod względem środowiskowym życia tej ryby ) - została introdukowana sztucznie , przez człowieka. Ryby obcego pochodzenia o jakich rzadko się mówi to : peluga Coregonus Peled - ryba należąca do podrodziny siejowatych ( sieja ) i rodziny łososiowatych. Peluga została introdukowana z celowo i z rozmysłem - co miało na celu uzupełnienie malejącej populacji siejowatych w środowisku jezior oligotroficznych powoli zmieniających swą żyzność na mezotrofię - albowiem sieja ta jest znacznie bardziej odporna na proces degradacyjny wód niż sieje rodzime. Niestety szybko okazało się jak łatwo krzyżuje się ona z krajową populacją , co przyniosło bardzo negatywne skutki dla polskiej populacji ryb łososiowatych. Próbowano też przesiedlić z terenów Skandynawii sielawę - ripusa ( szybko rosnąca odmiana sielawy ) oraz z Federacji Rosyjskiej drapieżny , żarłoczny i szybko rosnący gatunek siei - zwany muksunem ( Coregonus Muksun ) . Na szczęście jednak ani muksun ani ripus nie przyjął się zbyt dobrze " na lokalnym rynku " - tak jak i zresztą ryż uprawiany w latach 50' przez polskich fornali. Obce , i typowe już salmonidy to bez wątpienia także pstrągi źródlane . Ryby te odbywają tarło na przełomie października i listopada. Bardzo często ten gatunek pstrąga tworzy z pstrągiem potokowym - bezpłodne krzyżówki zwane tygrysami lub całkowicie potocznie "okoniopstrągiem ". Określenia te biorą się od liniowego deseniu na ciele. Sądzę , że przytaczanie przykładu ryb takich jak pstrąg tęczowy , karp , amur , tołpyga : biała i pstra , karaś srebrzysty jest już całkowicie zbędne tak jak i zresztą nie warto po tysiąckroć wspominać o szkodach jakie niesie za sobą ich obecność w Polsce . Można tłumaczyć ,ale głupki i tak nie zrozumieją , nadal domagają się tych ryb w Polsce. . Spotyka się też sporadycznie : babki :bycza , łysa , szczupła , czebaczki amurskie , gupiki , gambuzje , trawianki , sumiki karłowate ( które na szczęście stanowią plagę kilku tylko regionów ), tilapie nilowe , , buffalo czarny (hodowany w stawach ) , sumokształtne ryby z rodziny Clariidae ( np sum afrykański ) , wiosłonosy amerykańskie ( sprowadzone z Ameryki Północnej z Missisipi , Missouri i jeziora Erie do kilku dużych zbiorników zaporowych ) , bass słoneczny , bass wielkogębowy , sterlet czyli czeczuga ( z rodziny jesiotrowatych - próby ), muławka dunajska ( wykazano kilka przypadków występowania Umbry w Polsce ), lipień bajkalski ( trwają próby introdukcji i tak oto śmiecie zapchlone rozsprzedają unikalną przyrodę najgłębszego jeziora na Ziemi ) , pirapitinga ( pirania , gatunek z rodziny kąsaczowatych zawleczony do kilku miejsc Polski - skąd został wykazany. Przypuszczam ponadto , iż obecność ryb takich jak żmijogłów czy koń plamisty to tylko kwestia czasu. W Polsce, próbowali śmiecie wprowadzić wiele innych ryb z różnych rodzin , ale na szczęście aklimatyzacja ich zakończyła się niepowodzeniem.
Romek, czy Ty nie widzisz, ze Twoje wykształcenie weterynaryjne i doświadczenie wędkarskie ma się nijak do filozofowania tego osobnika???? Powieś na tym zasłonę milczenia, bo to za niski poziom dla Ciebie.
Romek, czy Ty nie widzisz, ze Twoje wykształcenie weterynaryjne i doświadczenie wędkarskie ma się nijak do filozofowania tego osobnika???? Powieś na tym zasłonę milczenia, bo to za niski poziom dla Ciebie.
Chetonik, tych bzdetów co piszesz to już nikt nie chce czytać. Powtarzasz, jak dziecko we mgle to co udało Ci się przepisać z jakiegoś artykółu. Naprawdę WŚ nie jest w ichtiologii żadnym autorytetem. To tyle co do basów.
Wracając do tematu.
Bardzo się dziwię kolegom którzy popierają wpuszczanie obcych gatunków do naszych wód. Karp nie jest rodzimy i tyle - jałowa dyskusja. W prywatnych stawach niech pływa jeden na drugim, nic mi do tego.
A wrażenia wędkarskie. Chciałbym w naszych jeziorach łowiś leszcze po 4kg, trzy kilogramowe liny, kilowe płocie i wzdręgi. Proszę również o metrowe szczupaki i sandacze. W rzekach piękne klenie, jazie,sumy, lipienie, pstrągi o trociach nie wspomnę. I tym powinno się zarybiać i to chronić.
Połamania kija na rodzimych gatunkach w Polskich wodach i na karpiach w stawach.
(2012/01/12 16:01)Chetonik, tych bzdetów co piszesz to już nikt nie chce czytać. Powtarzasz, jak dziecko we mgle to co udało Ci się przepisać z jakiegoś artykółu. Naprawdę WŚ nie jest w ichtiologii żadnym autorytetem. To tyle co do basów.
Wracając do tematu.
Bardzo się dziwię kolegom którzy popierają wpuszczanie obcych gatunków do naszych wód. Karp nie jest rodzimy i tyle - jałowa dyskusja. W prywatnych stawach niech pływa jeden na drugim, nic mi do tego.
A wrażenia wędkarskie. Chciałbym w naszych jeziorach łowiś leszcze po 4kg, trzy kilogramowe liny, kilowe płocie i wzdręgi. Proszę również o metrowe szczupaki i sandacze. W rzekach piękne klenie, jazie,sumy, lipienie, pstrągi o trociach nie wspomnę. I tym powinno się zarybiać i to chronić.
Połamania kija na rodzimych gatunkach w Polskich wodach i na karpiach w stawach.
...leszcze po 4kg, trzy kilogramowe liny, kilowe płocie i wzdręgi....
...leszcze po 4kg, trzy kilogramowe liny, kilowe płocie i wzdręgi....
No wszystko super, ale ..dlaczego TYLKO trzy liny ??? :)
Z tego co wiem nie zarybia się amurem, tołpygą, jesiotrem, itp. Wpuszcza się karpia, bo tego życzą sobie wędkarze. Nie ma żadnego krzyku, nie wiem skąd ten pomysł.
Osobiście uważam, że powinno się zarybiać karpiem bardzo intensywnie, mimo że karpia nie łowię (wędkuję głównie na wodach górskich i zb. zaporowych). Karp spełnia niezwykle ważną rolę osłonową w ochronie gatunków bardziej wartościowych - generuje na sobie całą mięsiarską presję. Mówiąc prościej. Jeśli są dobrze zarybione stawy karpiem, to tam właśnie wędrują ci wędkarze, którzy normalnie czyszczą nasze rzeki i zbiorniki zaporowe. Dzięki temu więcej mamy pstrągów, lipieni, kleni ...itp itd :)