Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty
Karp jest bardziej rodzimym gatunkiem niż my wędkarze, on już pływał w polskich wodach gdy nas jeszcze na świecie nie było.
Wędkarz to człowiek. Człowiek ryby jadł od zalania dziejów i polował na nie od zalania dziejów.
Człowiek był pierwszy na ziemiach na których obecnie znajduje się Polska.
Człowiek ewoluował i wymyślił wiele narzędzi do połowu ryb, między innymi wędkę. Karp nie migrował do Polski. Przyniósł go człowiek do hodowli. A egoista choć też człowiek zaczną nim zmieniać środowisko naturalne.
Artur absolutnie nie masz racji .
Karp w europie i to WSCHODNIEJ I POŁUDNIOWEJ pływał juz roku 350 l PRZED NASZĄ ERĄ .Rozumiesz to ,a tereny KRAJU zwanym POLSKA człowieku ,to nie te same tereny które sa dziś .Tak że na terenach polskich i POLSKICH WÓD Mógł pływać zanim powstawały pierwsze osady Państwa POLSKIEGO .
Do tego kolego ,udomowienie karpia wprowadzili pierwsi Chińczycy ,ale w EUROPIE już w V wieku zaczeto go w klasztorach udomawiać i hodować .
To JAK WY CHCECIE GO NAZWAĆ OBCYM GATUNKIEM .. Artur .pomyśl troche..
Karp jest gatunkiem obcym w 100%, tak jak i zresztą w 100% mylisz Kolego pojęcia.
Niż europejski (paleolit późny) to czas, kiedy w jeziorach ustalała się ichtiofauna. Szczegółowe badania wykazują , brak karpia , aż do czasów kiedy przywlekł go człowiek - na tereny już nazwane konkretnym krajem. Karp pochodzi z Azji Zachodniej oraz rogatków Europy Południowo- Wschodniej. Karpia nie było tutaj do czasu , gdy zaczęto go hodować dla mięsa.
Jedynym karpiem,który zasługuje na uwagę ( z racji groźby ciążącej nad jego losem) - jest azjatycki sazan. To ta ryba , dała początek karpiom hodowlanym ( mutacjom genetycznym ) i to ta ryba, której ojczyzną jest Azja, nie Polska , nie Niemcy ,ale właśnie Azja ( Zlewiska Morza Czarnego, Kaspijskiego , Aralskiego, rzeki Dunaj ,aż po Herlen wraz z ich deltą, starorzeczami, odnogami itp.Karp nie jest rybą rodzimą - na tej zasadzie za rybę krajową , będzie można za 1000 lat uznać np: karasia srebrzystego - tylko dlatego ,że już tak długo w Polsce gości.... A czy "japończyk za 1000 lat , będzie rybą rodzimą ? NIE ! Identycznie jest w przypadku karpia. Kiedyś go nie było ( w najważniejszym momencie czyli podczas ustalania się rybostanu w jeziorach ),ale teraz jest - bo rozniósł go człowiek - czyli jest rybą obcą , inwazyjną , szkodliwą , zbyteczną.... Chęć posiadania tych ryb w sensie wędkarskim a ochrona środowiska i troska o jego dobro - to dwie zupełnie odrębne od siebie rzeczy. Daj sobie człowieku coś w końcu powiedzieć!
Zapewne jadasz orzechy włoskie a , kto wie - może io nawet rośnie u ciebie w ogródku,ale zy pomyślałeś skąd pochodzi to drzewo?
Rodowód orzecha włoskiego , sięga m.in. terenów byłej Jugosławii ( kraju, którego już nie ma, który rozpłynął się w dezintegracji). Czy orzech włoski - nazwiesz gatunkiem rodzimym?
Albo rośliny pochodzenia obcego tzw efemerofity - które rosną dziczejąc - w pobliżu upraw, ośrodków przeładunkowych , jak choćby miechunka peruwiańska, która rośnie całkiem dobrze nawet i bez opieki - czy taki gatunek jest rodzimy? Nie będę wspominał o ziemniakach itp - bo nie chcę ziać banałem. Gatunek obcy - to obcy a gatunek rodzimy to rodzimy czyli taki , którego rozwój i wzrost idealnie zawiera się w cyklu rocznych przemian. To taki , który jest w stanie przeżyć i rozmnażać się bez udziału człowieka! Karp bez hodowcy, jest bezbronny jak osesek, bez hodowli stawowej karpia też nie ma , gdyż się nie rozmnaża w Polsce a pojedyncze wypadki ( nie do końca sprawdzone) to anomalia.
Ziemniak i japoniec bardzo dobrze wkomponowali się w cykl naszych przemian a Ty dalej piszesz, że to gatunek obcy, rybą inwazyjną. Jaka inwazyjną jak japońca wypiera leszcz czyli to leszcz jest inwazyjną rybą.
Japoniec jest w stanie przeżyć i rozmnażać się bez udziału człowieka . Nie zaprzeczaj sam sobie.
Ryszard nie wiedziałem że ten wyżej ,to nasz magister ekonomi ..hmm ,ale jaja sa na tym portalu.
Do wszystko wiedzącego - w Polsce -pomijam sazana (forma dzika karpia) ,który już był i pływał w naszych wodach ( mając na myśli europe) - ale karp hodowlany w naszym kraju został sprowadzony do hodowli i tu podaja różne źródła miedzy XI a XIII wiekiem .U sąsiadów Czeskich ,Francuskich ,Niemieckich jeszcze wcześniej. Czyli jeszcze przed bitwą pod Grunwaldem,tak dla wyobrażenia.
A tego czego nie doczytałes na Wiki ,to jest fakt ,że pochodzi z Azji ,został przez chinioli udomowiony ,ale chłopie były to wieki przed nasza erą .
Nie piszemy tutaj ludzie o XIX wieku ,czy czasach drugiej wojny światowej ,ale prawie o Czasach piastów i Jagiellonów. To jak chcesz nazwać gatunek który ma w danym kraju dajmy na to 800 lat obcym...
obcy ,to może byc sumik karłowaty ,sprowadzony kilkanaście lat temu ,obcy może być amur ,tołpyga itd.... Nie jest to formie zwanej rodzimy ,ale tym tropem ,to połowa róznych nacji w Polsce nie jest rodzimymi Polakami.
Nie mozna nazwac karpia ,jako obca ryba,bo jest od zawsze ,od początku powstawania obecnych zbiorników .Bo żaden zbiornik w Polsce 800 lat nie ma i przy powstawaniu każdego w tym czasie zbiornika w Polsce ten karp był od początku i żył i sie rozmnażał.
Jak to się nie wyciera? Co może płynie do Azji, wyciera sie i wraca? Na własne oczy widziałem zbiorniki do wycierania karpia.Tylko nie wszedzie mu to odpowiada.
Ja rozumie że kolega naczytał się dużo książek i jakąś tam wiedzę posiada, ale panów niedowiarków zapraszam latem do mnie , pokaże wam jak karp co roku wyciera się naturalnie, co roku jest narybek małych karpi których nikt nie wpuszcza do tej wody i nie są to żadne stawy hodowlane.Dlatego też nie zawsze w książkach piszą prawdę.
Witam.
Zakańczam tę wysoce naukową kłótnię, nigdzie nie prowadzącą.
Po pierwsze zapytałem o efekty Wasze w wdrażaniu waszych teorii, spożytkowania praktycznego Waszej wiedzy naukowej, na Waszym małym podwórku , kole, okręgu. I co? Nic, zero , echo!
I co po Waszej wiedzy, jak siedzisz na tyłku. To ja mam podpalić , a Ty przyjdziesz się grzać, a w razie draki to każdy ogon podwija i czmycha.
Lepiej się już nie odzywajcie, bo mieliśmy już kilka lat temu tutaj pospolite ruszenie w sprawie dostępu do wód w całym kraju jedną składką , jak było przed wiekami. Zresztą starsi stażem pamiętają o co chodzi, zainteresowanym do wglądu pisma, korespondencję z NIK, prokuraturą krajową, ministerstwami. Tak do konkretnej walki została nas garstka, a podpisy, akces, chęci wyjazdu do sądów, ministerstw, ZG. było multum.
Więc skończcie Wasze "nauką podparte wywody i doświadczenia" i zabierajcie się do roboty.
Będą efekty , wątek otworzymy ! Teraz poczytajcie go sobie od deski do deski i przemyślcie.
Koniec filozofowania !
Pozdrawiam.
(2013/01/08 19:56)Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
"Za gatunek obcy uznajemy gatunek występujący poza swoim naturalnym zasięgiem w postaci osobników lub zdolnych do przeżycia: gamet, zarodników, nasion, jaj lub części osobników, dzięki którym mogą one rozmnażać się (art. 5 ust. 1 c ustawy o ochronie przyrody)."
Jest to blockquote ze strony "Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska"
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
14 stron jedno i to samo.
Moderator adler zadał pytanie , więc opdowiedzcie.
Koledzy, nawet w parlamencie Uni tak nie wrze jak tutaj.
Więc ochłońcie.
Myślę że wiele, bardzo wiele zostało powiedziane, napisane pora więc by teraz wszyscy z Was szpece od ryb inwazyjnych piszcie tylko, ale tylko o tym co żeście dokonali na Swoim lokalnym podwórku, swoich kołach, stowarzyszeniach na dobro ryb rodzimych.
Po co te pyskówki, każdy filozof, naukowiec, ichtiolog bóg jeden wie kto co kim jest.
Powiem pierwszy : Tak na sprawozdawczym w 2012 r. padł wniosek poparty poprzez połowę członków uprawnionych by następne zarybienia przeprowadzić karasiem, linem, szczupakiem, leszczem. Nie było że nie będzie , przeszło. Zarybiliśmy tymi gatunkami, lecz zgodnie z operatem i co, by ryby było więcej zmuszeni byliśmy wziąć kroczka
Ceny ryb,to:
szczupak wylęg; 18,00 zł brutto za 1.000 szt
szczupak wylęg żerujący; 30,00 zł brutto za 1.000 szt
szczupak palczak ; 24,00 zł brutto za 1 kg (narybek jesienny 50-200 g)
sandacz - narybek letni; 0,12 -0,30 zł/szt brutto (w zależności od wielkości)
sandacz - narybek jesienny; 0,40 - 0,80 zł/szt brutto (w zależności od wielkości) lub
sandacz - narybek jesienny; 44,00 zł/kg brutto
lin narybek jesienny; 16,50 zł/kg brutto
lin kroczek jesienny; 15,00 zł/kg brutto
lin dwulatek; 13,50 zł/kg brutto
lin trzylatek; 12,50 zł/kg brutto
karaś pospolity - narybek jesienny; 7,50 zł/kg brutto
karaś pospolity - kroczek; 8,20 zł/kg brutto
karaś pospolity - dwulatek; 9,00 zł/kg brutto
karaś pospolity - trzylatek; 9,50 zł/kg brutto
karp narybek jesienny 20-30 g/szt; 15,00 zł/kg brutto
karp narybek jesienny 30-50 g/szt; 18,00 zł/kg brutto
karp narybek wiosenny 20-50 g/szt; 18,00 zł/kg brutto
karp kroczek 0,20-0,45 kg/szt; 14,00 zł/ kg brutto
karp handlowy 1,1-1,8 kg/szt; 12,50 zł/kg bruttoTeraz czas , ba lata miną zanim to nabierze regulaminowego wymiaru, o ile już nie będzie to wyłowione dla "kota", bo już przedtem mieliśmy przypadki podczas kontroli SSR , wędkarze z siatki pokazują kroczka karpia z obciętymi wąsikami ( fakt stwierdzony po interwencji innych wędkarzy) twierdząc że mają karasie ( ojciec z synem, obaj ukarani ).
U nas w kole zrobiono choć tyle i nikt z naszych tu nie wymądrza się , nie umoralnia tylko robimy , działamy, choć tych naszych rybek wcale nie brakuje w naszych łowiskach, łowią,leszcze, leszczyki, liny i liniska, karp zawsze pływał i pływa między nimi .
Teraz wg. operatu masz 100kg na ha. wody . Policzcie ekonomiści profesorki , pogospodarujcie trochę kasą koła , na ile, na co jeszcze Wam jej wystarczy.Proszę teraz o tego typu wpisy ,
CO zrobiliśmy by w naszych łowiskach królowały ryby rodzime?
co ja robię?(2013/01/09 12:58)
Każdy karp,trawianka, sumik, karaś srebrzysty złowiony przeze mnie ginie natychmiast :)
Uważaj! Karp ma wymiar ochronny 30cm,a także górny wymiar 70cm(w moim okręgu)
To taka szlachetna ryba,że aż jej górny wymiar dali haha:)
Mnie martwi tylko jedno w tej dyskusji, to że ludzie w swoim postępowaniu nie widzą nic złego, a cała wina za zły rybostan naszych wód zrzucana jest na karpie... Często słyszy się o zabieraniu przez mięsiarzy dużej ilości ryb, przykład kolega w zeszłym sezonie ze szwagrem był na rybach, jego szwagier złapał ok 60 leszczy i co? I wszystkie zabrał... i takich przypadków jest tysiące, a czy nie mógł by zabrać 6, czy nawet 10?? reszcie zwrócić wolność?? Lub jak nie raz nie dwa słyszę od kogoś, że jakiś dziadek robił rybce małe rozciąganko... Po drugie coraz więcej chemii gospodarczej i przemysłowej itd itp, a prawda jest taka że spora ilość ścieków trafia do naszych wód i degraduje środowisko... Nie mówię że karp nie wpływa źle na to środowisko, ale na pewno mniej je niszczy niż człowiek i przejrzyjcie w końcu ludzie na oczy, jak jeszcze chcecie kiedyś połowić fajne rybki...
Osobiście nie mam do nikogo żalu o wpuszczanie karpia do naszych wód, a jeśli ktoś ma, to ma wielki problem i tutaj go nie rozwiąże. Można sobie najwyżej popłakać przed monitorem.
Dziwię się moderatorowi, że wątek odblokował.
Zgadza się, możemy sobie pogdybać. I Ty Artur i wszyscy inni dobrze o tym wiemy. Tylko jeden przed drugim struga naukowca, eksperta, choć temat dobrze jest znany nawet małolatom, nie tylko posłuchaj tylko ludzi na murku przed sklepem, też eksperci w każdej dziedzinie. Lecz czy któryś zrobił coś w dobrym kierunku by jakąkolwiek sprawę odwrócić, nie chodzi o wysługiwanie się innymi? Znów tylko czcze gadanie! Właśnie takich ludzi nie znoszę.
Kolejna sprawa : przerób ten temat u siebie w kole, jeden z drugim mędrcu. Powiedz to wędkarzom, Nowakowi, Kowalskiemu (wszystkie co piszesz wywody naukowe o karpiu) u Ciebie nad wodą . Artur gwarantuję Ci po dziesięciu minutach tak Ci strzeli wiązankę i dowiesz się rzeczy o których nie pomyślałbyś w najgorszych snach. Kolejna sprawa degradacji łowiska przez karpie; normalnie spisujecie suche wypracowania, nie mające pokrycia. Już niektórzy koledzy pisali, udowadniali Wam że jest to niestety inaczej. My w kole także mamy Łowisko Specjalne - Złów i wypuść. Na zawody, maratony karpiowe przyjeżdżają koledzy, drużyny prawie z całej polski, co roku gościmy niemców, czesi, ukraińcy z miast partnerskich i wszyscy cmokają z zachwytu jak nam udało się tego dokonać, przekabacić wędkarzy. Mamy przewagę karpi od kroczka do ponad 20kg., są amury, także różnorodna waga, leszcze, sumy, szczupak, sandacz, liny, jazie, płocie wzdręgi, ach o drobnicy nawet nie wspomnę. Akwen ma ponad 7ha. Wyciera się u nas każda ryba ! Drugie dużo mniejsze łowisko jest także obficie zarybiane, tutaj można rybki brać , niestety tu rybki powyżej 3kg. nie uświadczysz. I wiesz co mówią Ci przeciwnicy dużych karpi, amurów i innych olbrzymów? Chłopaki idziemy powędkować na Spałek by zobaczyć jak piękny jest np. duży karp. Tak i przychodzą rodzinami. Nieraz na zebraniu chcieliśmy to łowisko udostępnić ( czyli bierzcie co złowicie) . To nas zakrzyczeli, na stołkach wynieśli na dwór byśmy ochłoneli . Nie chcą i basta.
Popytaj przed rewolucją ludzi u siebie, wygłoś im prelekcje o nierodzimym karpiu, o karpiu zatruwającym środowisko wodne, wtedy wiele dowiesz się od nich o sobie. Ach szkoda gadać!
"Toż to człowiek wpuścił karpia i wszyscy jawnie piszą że to wina człowieka. Twój wpis jest tak jakby nie w temacie bo nie poruszamy tu spraw kłusownictwa ani zanieczyszczeń."
Osobiście nie mam do nikogo żalu o wpuszczanie karpia do naszych wód, a jeśli ktoś ma, to ma wielki problem i tutaj go nie rozwiąże. Można sobie najwyżej popłakać przed monitorem.
Dziwię się moderatorowi, że wątek odblokował.
?
:)