Każdy ma inny gust. Ja bym czegoś takiego nigdy nie powiesił na ścianie swojego domu. Wystarczy mi pamiątkowa fotografia i zapamiętany w głowie obraz odpływającej ryby. Pozdrawiam. (2009/12/02 19:16)
Przyznam się bez bicia,że mam w swojej pracowni 3 spreparowane szczupaki w całości i 6 szczupaczych łbów. I wcale nie jestem teraz z tego dumny. Dzieci mają okazję z bliska zobaczyć jak wygląda szczupak i mają radochę dotykając zębów. Zaniechałem tego zajęcia ponad 10 lat temu i nikomu nie zdradzę jak preparować szczupaka. Nigdy nie używałem formaliny. Nie uważam tego zajęcia za godnego naśladowania... (2009/12/02 19:47)
Jakbym nie widział szczupaczego łba przygotowanego przez mojego dziadka to prawdopodobnie nigdy nie poszedłbym z ojcem na ryby, a co za tym idzie - nie zaczął wędkować.
Kolega spytał o techniki, aby dowiedzieć się jak to zrobić, nie pytał czy to wg kogoś etyczne czy nie. Sam nie zabiłbym dla samego łba, ale gdybym zjadł szczupaka, a łeb potrafił spreparować to na bank wisiałby u mnie w "pokoju wędkarskim". (2009/12/02 20:49)
...wydaje się, że preperowanie rybich głów to nic złego. Myśliwi całe gabinety mają obwieszone trofeami -oto przepis .Głowę ryby odciąć razem z płetwami piersiowymi , z kawałkim karku ,dokładnie czyścimy z mięsa , wycinamy płaty skrzelowe , tak przygotowaną głowę płuczemy w wodzie ,po wysuszeniu rozwieramy pysk ryby i wkładamy patyczki w pionie i poziomie , patyczki dobieramy tak jak chcemy mieć mocno rozwarty pysk..Następnie wkładamy do formaliny o stężeniu 3 do5% w formalinie głowa w zależności od wielkości przebywa od tygodnia do dwóch tygodni .Następnie wyjmujemy , wieszamy w ciepłym i suchym miejscu do całkowitego wysuszenia i got owe na deseczkę ... (2009/12/03 09:29)
.....jak mamy pokój wędkarski czy kącik to możemy tam powiesić trofea i przy piwku z kolegami prowadzić rozmowy o przygodach wędkarskich ... (2009/12/03 09:44)
no własnie. 2 lata temu złpałem szczupaka 118 cm. nie ważyłem ale około 8-9 kilo pewnie miał. chciałem sobie zrobić trofeum lecz jak obciąłem tę głowę wyskubałem wszystko mięso co sie dało to go tak zostawiłem na wysuszenie. a o patyczkach to nie wiedziałem. mam teraz szczupaczy ryj ale zamknięty. wisi nad moim łóżkiem. hehe polakierowany. super wygląda. (2009/12/04 19:32)
daj sobie spokój z preparowaniem łba szczupaka. Po co go zabierać i zabijać. Nie lepiej zostawić żeby się mnozył. Przecież taki szczupak jest niesmaczny. lepiej weź aparat i zrób mu zdjęcie i niech wraca w dobrej kondycji do wody (2010/01/06 11:19)
"O gustach (również tych estetycznych) się nie dyskutuje" - to po pierwsze. Jeśli rybia głowa po sprawieniu złowionej i zabitej dla celów konsumpcyjnych ryby miałaby trafić na śmietnik - to chyba lepiej jak odpowiednio wypreparowana zawiśnie w kąciku łowcy i cieszyć będzie jego oko - to po drugie. A co na to myśliwi preparujący z dumą i pietyzmem swoje znacznie większe i poważniejsze trofea? - to po trzecie. A po czwarte - jeśli Kolega ma dostęp do starszej literatury i piśmiennictwa wędkarskiego to np. w czasopiśmie okolicznościowym (wydanie specjalne WW) "Vademecum wędkarza - Wiosna" z 1987 r. znajduje się publikacja drobiazgowo objaśniająca preparowanie rybich głów. (2010/01/06 11:35)
Ja nie mam nic przeciwko w końcu płacimy składki pzw zarybia więc czemu nie mam se od czasu do czasu rybki nie zabrać i se nie zjeść (2010/01/13 18:27)
Szczerze mówiąc mojemu pierwszemu złowionemu w życiu szczupakowi spreparowałem głowę. Miałem wtedy chyba 10 lat, a chciałem to zrobić żeby pochwalić się przed dziadkiem. Nie był to duży egzemplarz, raptem 55 cm złowione na żywca ale wtedy jeszcze bez żadnej wiedzy o preparowaniu go zdecydowaliśmy (ja i sąsiad który oprawiał moją dużą rybę) po prostu ususzyć jego głowę. Bez formaliny, bez lakieru po wszystkim. Efekt był taki że suszył się strasznie długo, w dodatku suszyłem go w domu i strasznie śmierdziało a szczupak miał wysuszone oczy, blady kolor i niemiłosiernie śmierdział. Wywaliłem go jakieś 3 lata temu, gdy myślałem że już nie powrócę do wędkowania. A odnośnie preparowania- jeśli miałbym zamiar spreparować rybę to chyba dałbym to do zrobienia profesjonaliście, nieumiejętnie zrobiona rybka absolutnie nie jest ozdobą. Ewentualnie zasięgnąłbym porady u jakiegoś myśliwego- dla nich preparowanie to codzienność.
A tak w ramach przestrogi przed nieumiejętnym preparowaniem: