Łowienie na łowisku w Zabierzowie

Witam Wszystkich
Pewnie temat był już omawiany ale każdy przypadek jest inny.Tyle odpowiedzi ile łowisk. Ale zacznę od początku. łowię na łowisku prywatnym w Zabierzowie Bocheńskim. Jestem początkującym spinningistą (wcześniej grunt, spławik i feeder). Mój sprzęt to spinningówka Konger 5-25g 270cm. Używam plecionki 0,16 z przyponem wolframowym. Kołowrotek Okuma FD43. Problem polega na tym, że od 3 wypraw ze spinningiem nie miałem ani jednego brania za każdym razem spędzone 6 godzin na łowisku od 5 rano (bo tak jest czynne) próbowałem na różne blachy, obrotówki, woblery, gumy. Nawet 10cm perła która według wielu źródeł jest niezastąpiona. Różne kolory, ciężary przynęt i główek. Po pewnym czasie zacząłem zacinać wszystko co było podejrzeniem brania.  Po przeczytaniu paru książek i oglądnięciu chyba wszystkich filmów na you tube o prowadzeniu przynęt również to zmieniałem. od spokojnych do agresywnych prowadzeń. Nawet w pewnym momencie zmieniłem szpule na żyłkę i boczny trok z nadzieją chociaż na okonie bądź małe sztuki.  I nadal nic. A moje pytanie główne: co mogę robić źle? może któryś z kolegów miał już do czynienia z tym łowiskiem i może mi doradzić jakich przynęt używać i jakie prowadzenie. Powiem jeszcze że obławiałem każde wolne stanowisko i na każdym co najmniej 8-10 różnych przynęt.
P.s. jeżeli ktoś jeździ na to łowisko regularnie i wyraziłby chęć pomocy to chętnie spotkałbym się z bardziej doświadczonym wędkarzem na tą metodę.
Proszę o pomoc
Pozdrawiam