Gruntówka na rzekę i duże jeziora

/ 13 odpowiedzi
Witam wszystkich kolegów.
Mam pewien zgryz odnośnie zakupu feederka na rzekę. Otóż posiadam w tej chwili DAIWA BLACK WIDOW FEEDER 390/150g oraz DAIWA WINDCAST FEEDER 3,90m/120g i dwa kręciołki DAM QUICK SUMO 360 FD. Sprzęt fajny ale przy metodzie 40g ciężarek jakby trochę za bardzo już wyginał całość. Łowię głównie na dużych raczej jeziorach np Goczałkowice i trzeba tam trochę daleko rzucać. Potrzebuję natomiast czegoś na duże rzeki Odra, Wisła czy Dunajec o dużym uciągu jednocześnie mogąc nimi powalczyć na zaporówce. Nie chcę kija od szczotki ale coś co pozwoli łapać też mniejsze egzemplarze i czuć, że coś tam na końcu jest. W zasadzie na jeziorach łowię na sygnalizatory więc dragjąca szczytówka jest bo jest na rzece będzie inaczej. Takie oto kije oglądałem:
KONGER TURION FEEDER 390/150
Mikado Feeder ultraviolet heavy 390/150
DAIWA PROCASTER HEAVY FEEDER 4,20m 150g
TRABUCCO SYNTIUM PELLET FEEDER 390 HEAVY 120g
KONGER Impact Special Feeder 390/150g
Kaska w zasadzie okolice 350zł za szt bo musze jeszcze kręcioły kupić. Proszę mi coś doradzić bo im więcej czytam opinii tym dalej jestem od zakupu.
ryukon1975


Piszesz że akcja wędzisk Daiwy które posiadasz Ci nie odpowiada więc nie szukaj dalej w tej firmie. Wszystkie ich feedery będą ogólnie podobne. Kije te nie są złe jednak tak jak piszesz, przy wyrzucie cieżarem zbliżonym do maksymalnego ciężaru wyrzutowego blanki te gną się niemal w "kółko". Mam wędziska tej firmy jednak używam ich tylko w określonych warunkach gdy stan wody na rzece jest niższy i warunki nie wymagają dużych obciażeń lub na takich miejscówkach. Potrzebujesz kija o akcji szybkiej i niespolegliwym blanku który zacznie "głębiej" pracować dopiero pod odpowiednim obciążeniem czyli oporem większej ryby. Jeśli masz możliwość oglądnij kij z linku niżej Dragon Elite ProFeerder 130 3,90 m, cw 130 g.

http://www.fishing-mart.com.pl/sklep/pl/dragon-elite-profeeder-g3-a11-p2613-k17807.html

Jest też Dragon Express Feeder 100 o cw 100 g, cztery czułe szczytówki i można nim łowic zarównona rzece jak i wodzie stojącej. Spełnia Twoje wymagania jedyną wadą może być zbyt mały cw jak na duże rzeki. Jednak jeśli chcesz połączyć moc na dużą rzekę i czułośc do łowienia mniejszych ryb na zaporówce musisz iść na kompromisy. Niestety może to oznaczać że kupisz kij do niczego bo trudno to połączyć o ile jest to możliwe.

http://allegro.pl/wedka-dragon-express-feeder-100-3-90m-60-100g-i5777390302.html (2016/05/13 13:48)

wojciech-wojciechowski


Czy cięzar 130G to nie za mało? A może lżejszą karpiówkę nabędę i bedzie dobra w obie strony. Więc moża się zdecyduję. Zostawmy tą zaporówkę. Tam pozostaną daiwy. Skupmy się na rzece. Jadę na Odre za Wrocław i tam potrzebuję coś konkretnego. (2016/05/13 14:42)

ryukon1975


Na dużej rzece jeśli miejscówka głęboka z szybszym nurtem i 200 g może być mało. Dlatego pisałem że ciężko będzie połączyć jezioro z dużą rzeką. Oczywistą rzeczą jest że skoro na wodzie stojącej używasz sygnalizatorów to tu możesz trochę pojechać w górę z cw jednak na rzece tego sie nie da ominąć, tu wedzisko musi mieć spory cw i odpowiednią akcję, nie może to być lejąca sie klucha która po zarzuceniu zestawu 120 g będzie tkwiła na podpórce zgięta w pałąk samą siłą nurtu napierającego na żylkę. (2016/05/13 14:54)

wlodar1980


to ja się doczępię do postu by nie wstawiać nowego, co ile zmieniacie zanętę w koszyczku? (2016/05/13 16:20)

wojciech-wojciechowski


Kupiłem synowi mikado Gleden Bay 390/140g i dzisiaj przyszedł. No jest to kawał kija od szczotki. Dobrze, że ma wymienne końcówki bo inaczej zero ugięcia (2016/05/13 18:01)

notaki


to ja się doczępię do postu by nie wstawiać nowego, co ile zmieniacie zanętę w koszyczku?
 
Ja w ogóle nie zmieniam. Mam tą samą od trzech sezonow i spisuje się znakomicie.


A powaznie. Zaneta powinna byc tak nawilzona , by sama rozpadla się  i wypłukała w  wodzie po kilku - kilkunastu minutach.
W wodzie stojacej problem jest mniejszy, bowiem nawet wypłukana zanęta znajduje się w miejscu, gdzie wrzuciliśmy koszyczek, więc tak naprawdę dobieramy spoistośc tak, by zanęta nie rozpadla się przy uderzeniu o wodę. Jeli sięgnie dna w koszyczku, może rozpaść się nawet w minutę. . . W wodzie płynącen nurt zabiera cząstki wypłukanej zanety, więc dobieramy spoistośc zanęty tak, by wyplukiwala sie w interesującym nas czasie. Jesli wyplucze się zbyt szybko - nasza przyneta powiedzmy po trzech minutach nie będzie już w smudze zanety, jeśli za wolno - zaaneta nie będxie wabić.
A co do przerzucania zestawu. Jesli potrafimy rzucać powtarzalnie ( w to samo mniej więcej miejsce ) to w wodzie stojącej  ustalamy sobie czas przerzucania  ( zwykle jest to 10-20 minut ), a w wodzie plynącej pzrerzucamy, gdy nasza zanęta zostanie calkowicie wypłukana.

Tak, czy siak - zanety w koszyczku się nie zmienia. Sama ma sie z niego wyplukac, wiec wyciagamy z wody pusty koszyczek  i dokładamy nowa porcję zanęty. (2016/05/13 20:30)

robak99


Co do feedera na dużą rzekę lub dalekie odległości to polecam model Revolution Long Dystanse Feeder marki Genlog. Długość 420cm, ciężar wyrzutu 120g. http://genlog.pl/pl/oferta/wedki/28-wedzisko-generation-feeder-5 

Takiego wędziska wcześniej nie spotkałem, łowię na Wiśle i nigdy nie miałem kłopotów z tym kijkiem. Rozwiązanie nakładania pierwszych dwuch elementów sprawia, że wędka posiada moc! oraz z łatwością można wyrzucać koszyczek na dalekie, bardzo dalekie odległości. 

Zaraz ktoś napisze, że nowe, że co to jest ten Genlog.... przed wyrażeniem swojego zdania dobrze jest zapoznać się z tą wędką, zobaczyć, wziąć do ręki... 

  (2016/05/16 10:48)

pitbulls


Zastanawiam się właśnie nad kołowrotkiem Genlog, opinie ma dobre.  (2016/05/17 12:40)

robak99


Z kołowrotkiem Genlog Decoder też się już spotkałem, od początku sezonu używany do feedera na Wiśle, koszyczki do 70 gramów, czasami 100 założę, ale to rzadkość bo nie lubię łowić z takim obciążeniem. Kołowrotek spisuje się dobrze, nic się z nim nie dzieje, kręci jak nowy, plusem jest przełożenie co powoduje, że szybko można zwinąć zestaw z dalekiej odległości a dla mnie to ma znaczenie bo mam miejsca na Wiśle gdzie ryba siedzi daleko od brzegu. Wspomnę jeszcze o hamulcu, jest bardzo precyzyjny, często w kołowrotkach jest tak, że pierwszy wyjazd żyłki musi być mocniejszy aby zadziałał hamulec,  przez to często widziałem jak ryby zostały stracone. W tym kołowrotku tego nie zaznałem, za każdym razem tyle samo siły potrzeba aby uruchomił się hamulec.  Także kolego będziesz na pewno zadowolony z wyboru.   (2016/06/02 09:15)

pitbulls


Jestem cały zafascynowany. Mam już kołowrotek, rzeczywiście hamulec jest bardzo czuły. Nie ma czuć tego przytrzymania jak w większości kręciołków. Byłem już z nim na rybach, żyłeczka za każdym razem ładnie zwinięta. Decoder szybko stał się moim najlepszym kołowrotkiem. Można polecać, bez obaw. (2016/06/09 11:22)