GDZIE SĄ RYBY.......

/ 76 odpowiedzi / 3 zdjęć
u?ytkownik695


Witam . Pochwalam i zgadzam się w 100 % z Twoją rzeczową wypowiedzią w wątku "GDZIE SĄ RYBY " ?. Pozdrawiam . (2010/06/25 12:40)

u?ytkownik695


Do kol GBH. Witam . Pochwalam i zgadzam się w 100 % z Twoją rzeczową wypowiedzią w wątku "GDZIE SĄ RYBY " ?. Pozdrawiam . (2010/06/25 12:40)

Lutii


Witam serdecznie!!!No jak to gdzie?!?!W wodzie! W prywatnych stawach zwiazkowcow i jeziorach bo niby z kad maja takie wypasione stawy i jeziora z pieknymi rybami?!?!!!Albo tez mozna je sprzedawac bo na fajna furke samo sie nie zarobi! (2010/06/25 13:21)

ZAMOSCIANIN


To fakt gdzieś te ryby znikają! Ale czy należy rzucać oskarżenia przeciwko działaczom? A dlaczego tak się dzieje bo wszystkie te czynności związane z zarybianiem, odławianiem, przenoszeniem ryby są okryte wielką tajemnicą! To jest błąd Tajemnica niewiedza zawsze wzbudza intrygę ( manię, psychozę spiskową ) ludzie są łakni skandalu, plotki doszukują się wszędzie. Choć wiele tych plotek o znikaniu ryb jest trochę prawdziwa ( w każdej plotce jest ziarenko prawdy ). Panowie  "władza" zrozumcie żal tych ludzi i troskę o rybę. Każdy z nich chce pojechać nad wodę i coś złowić. Płacą za to swoje pieniądze i chcą wiedzieć co dzieje się z rybą! A wy osnuwacie to wszystko wielką tajemnicą i z tond biorą się insynuacje. Boicie, się że przyjadą i wyłowią wpuszczoną rybę no to zastawcie zasadzkę przez parę dni i za jednym zamachem pozbędziecie się pomówień o zarybianiu i kłusowników ( pseudo uczciwych wędkarzy ) macie przecież swoich strażników! A może to całe zarybianie okrywacie  tajemnicą bo macie coś do ukrycia naprawdę??!!!!  (2010/06/25 19:24)

saw


W wodach PZW ryb niestety jest bardzo mało lub nie ma ich wcale, mam dobry kontakt z kolegą który jest zapalonym nurkiem, nurkuje na jeziorach Warmii i Mazur, zapytałem go czy widzi jakieś ryby w wodach, powiedział.. "kiedyś to widziałem, teraz same maluchy, dawno już nie widziałem dużej ryby" nie to że nie biorą a bo ciśnienie a bo pogoda a to przynęta zła, zanęta zła, haczyk, wędka, żyłka, może kołowrotek? Otóż nie, ryb w wodach PZW już nie ma i nie będzie. (2010/06/27 17:41)

saw


Nie dalej jak tydzień temu byłem świadkiem jak Pan właściciel stawu przywiózł z jeziora od tzw. Rybaków beczkę ze szczupakiem, kilkanaście sztuk po ładnych kilka kilogramów popłynęło w prywatny staw. Takie praktyki są nagminne i nie jest to żadna tajemnica, wystarczy otworzyć oczy i się rozejrzeć.  (2010/06/27 17:50)

u?ytkownik695


Kol, Saw przyznaję Ci rację nie w 100 ale  200 % . W krótkiej wypowiedzi zawarłeś odpowiedź na pytanie : GDZIE SĄ RYBY NASZYCH WÓD ? Odpowiedź brzmi jednoznacznie : RYB W NASZYCH WODACH PO PROSTU NIE MA ! ( a wyjątek i odstępstwo stanowią   łowiska do których wpuszcza  się  bez opamiętania amury , bestery i karpie ) . Działania tego rodzaju  nie mają jednak  nic wspólnego z produktywnością biologiczną i  w żadnym wypadku nie wpływają na ocenę stanu polskich wód śródlądowych . Wędkarze przesiadujący nad wodą całymi dniami również nie są w stanie określić poziomu rybności naturalnych akwenów ,gdyż jezioro w przeciwieństwie do całkowicie spuszczalnych komercyjnych bajor - to nie przysłowiowa wanna z której można spuścić wodę i zobaczyć  co jest na dnie . Zatem - czy naprawdę nie jesteśmy w stanie sprawdzić naszych jezior ? Otóż jako wędkarze czyli bystrzy i nieustanni obserwatorzy przyrody , niszczonej przez na zawsze przeklętych KŁUSOLI , kombinaty przemysłowe zatruwające rzeki od źródeł - wiemy że w naszych wodach RYB NIE MA I NIE BĘDZIE ! Dzisiaj gdy wiemy jak dalece człowiek ujarzmił środowisko , jak potwornie je zniszczył i skaził możemy pokrzepić swoją duszę wierszykiem autorstwa Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego "Jutro popłyniemy daleko,
jeszcze dalej niż te obłoki,
pokłonimy się nowym brzegom,
odkryjemy nowe zatoki;

nowe ryby znajdziemy w jeziorach,
nowe gwiazdy złowimy w niebie,
popłyniemy daleko, daleko,
jak najdalej, jak najdalej przed siebie.

Starym borom nowe damy imię,
nowe ptaki znajdziemy i wody,
posłuchamy, jak bije olbrzymie,
zielone serce przyrody. " (2010/06/27 20:01)

Waldi Fish


Kolego Saw! Właśnie wróciłem z Mazur, gdzie przebywałem tydzień czasu. Rozmawiałem z miejscowymi wędkarzami, którzy mają podobne zdanie. Twierdzą, że co raz trudniej złowić dużą rybę, ponieważ Gospodarstwa Rybackie prowadza rabunkową gospodarkę na jeziorach odławiając sieciami większe sztuki. Co prawda, na niektórych jeziorach można bez trudu nałowić drobnicy, ale o większe sztuki co raz trudniej. (2010/07/04 17:00)

kostekmar


Przecież nie od dzisiaj wiadomo o takim postępowaniu Gospodarstw Rybackich. Liczy się tylko zysk bez wkładu własnego, czyli zarybiania. Tak splądrowane zostało Jezioro Żarnowieckie w pomorskiem. Przed laty szczupakowo-okoniowo ELDORADO. O płociach 35 - 40 cm nie wspomnę. (2010/07/05 08:50)

u?ytkownik695


Smutną prawdą jest fakt iż nasze wody chronione są przed kłusolami w niedostateczny sposób .Rozgoryczenie i smutek przybiera  jednak na sile gdy uzmysłowimy sobie przyczynę takiego stanu rzeczy . Zatem : dlaczego polskie wody ( choć liczne i przyciągające nas niczym magnes ) nadal w zuchwały sposób , trzebione są przez przez te nadwodne hieny o barbarzyńskich kształtach ? Odpowiedź wydaje się być prosta i kwi ona nawet w znanym powiedzonku "kiedy nie wiadomo o co chodzi to wiadomo że chodzi oczywiście  o pieniądze . Otóż Państwowa Straż Rybacka ma nadal wciąż zbyt mało środków " na walkę z kłusownictwem - zjawiskiem wybitnie szkodliwym lecz w krajach wysoko rozwiniętych praktycznie wyplenionym . Ponadto należy wziąć pod uwagę fakt iż zawód strażnika rybackiego - to zawód tyleż  niewdzięczny i niebezpieczny co niedoceniany . Subtelne dokonania i drobne sukcesy lokalnych strażników - często są zupełnie niewidoczne na tle dziczy jaka odbywa się nad wodą za sprawą kłusowniczej hałastry - a dzieje się tak głównie z powodu braku środków i ludzi wykwalifikowanych w ściganiu przestępców . (2010/07/05 21:04)

u?ytkownik695


To dobrze - bo temat ciekawy a i wypowiedź bezpośrednio dotyczy problemu bezrybia panującego w większości polskich wód . (2010/07/05 21:30)

lizak


Tak patrzę koledzy na wasze posty i cieszę się, że tak nie jest u mnie, bo u mnie na zbiorniku o powierzchni kilku hektarów zarybiają kilka razy w roku wszystkimi gatunkami ryb, a ich wagę szacują na ok.1,5t.Poza tym świetnie wyciera tam się okoń, płotka, jazgarz, karaś i szczupak. (2010/07/18 16:15)

741852


U was to czasami przynajmniej zarybiają. U nas jest tak, że wędkarzy jest więcej niż tych ryb.
Większość każdą złowioną rybę, nawet małą płotkę zabiera, a władze koła na to wszystko przymykają oczy. Zarybienia robią po to aby uspokoić mniej czujnych wędkarzy, np. ostatnio zarybiali pstrągiem, zapytałem się ile go wpuścili, odpowiedź była dla mnie szokująca ok. 10 sztuk. To samo było na innym jeziorze lecz z karpiem. Płace rocznie prawie 200 zł. pytanie moje na co idą te pieniądze. (2010/07/22 02:55)

u?ytkownik39709


jednego roku na łowisku na którym często łowie zrobiono odłów kontrolny rybę którą wytargano siatami oddano ichtiologowi który niby badał ryby dlaczego oddano bo władze PZW twierdzą że nie mają kasy żeby zapłacić ichtiologowi więc w zamian dali mu ryby w następnym roku nie doszło do odłowu kontrolnego ponieważ spora grupa wędkarzy wygoniła tych co takowy odłów chcieli przeprowadzić (2010/07/22 21:06)

Sniper64


Cześć...Michał
- no to już są szczyty! by organizować jakiekolwiek odłowy i nie mieć czym zapłacić,to po co to robią? a co to za ichtiolog - co bierze za robotę ryby!!!
U mnie był podobny odłów! ale z konieczności,bo grobla zbiornika się rozpadała,trzeba było spuścić wodę i odłowić ryby.Wszystkie ryby jednak pod nadzorem ichtiologa i strażników zostały wpuszczone do innych zbiorników PZW. I wszystko było ok. (2010/07/22 21:23)

Sniper64


Takie były wyrwy że cała grobla jak widać na tej focie ..była zamknięta...bo mogła siew każdej chwili zapaść! (2010/07/22 21:44)

jorg69


witam kolegów
to może i ja coś dodam:
                                znam stawy które były dzikie i ryba była
i wędkarze też tam łowili szczupak ponad 1m to norma,płocie,karaś ,lin,a nawet piskorze i miętusy

teraz sa to stawy PZW i z roku na rok ryb coraz mniej
                                 a i wędkujących też coraz mniej
a warunki do tarła są piękne zalane krzaki płycizny łąki trawy po prostu marzenie

i gdzie jest ryba ?
o to jest pytanie
i dajcie już spokój z tym rybim patriotyzmem nie bądźcie lepsi od Papierza
nie widzę problemu by zarybiać każdą rybą po trochu, ew. tej której jest mniej to dać więcej

                      choć znowu znam sytuacje że w celu pozbycia sie nadmiaru drobnicy wpuszczono bolenia i szczupaka i finał boleń jest a reszty nie


pozdrawiam tych normalnych
" i tych ichtiologów  za dyche  " (2010/07/22 23:37)

Sebastian Kowalczyk


Boleń pożarł wszystkie ryby w tamtym zbiorniku, nawet szczupaki?
...to straszne... (2010/07/23 08:44)

jorg69


nie kolego większość szczupłego padła łupem wędkarzy
bo niby raj tyle drapieżnika
pozdrawiam (2010/07/23 22:52)

blendi


Kolego w firmie lisner w poznaniu ! (2010/07/25 20:17)

robcik


U mnie w oczku na działce , ale gdzie mam tą działkę nie powiem :) (2010/07/26 22:49)

Michal11pl


Tak stawy zarybione łatwo rozpoznać.

Dla przykładu staw w Graboszycach za 1,5 zł na godzine można zobaczyć jak wyglądają karpie.

Ich piękne grzbiety gdy krążą jak rekiny po całym stawie.

Pluskają się że miło oglądać dosłownie jakby człowiek skakał do wody.

Woda dosłownie żyje.

Na efekty też nie trzeba długo czekać 2 godziny 3 karpie takie po ponad 3 kg oraz karaś 60 dkg..

Pojechałem tam kiedyś bo już zczołem się zastanawiać czy ja wogóle umiem łowić.

Okazało śię jednak że potrafie problemem są już praktycznie wymarłe stawy mojej okolicy zarybiane intensywnie przez PZW.

Moim zdaniem aby zakończyć ten smutny proces tylko połów strikte sportowy tzn NO KILL

w ten sposób miesiarze zrezygnują z polowu.

Oczywiście polityka poważnych konsekwencji za kradzierz ryb.

A prawdziwi wedkarze zaczną mieć sukcesy a o to chodzi w tym sporcie.

Bo to nie zawody kto ma bardziej zapchaną lodówke !!!!!!

(2010/08/04 07:51)