Z wędkami na Śląsku - relacje wędkarskie

/ 7685 odpowiedzi / 692 zdjęć

Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

Lopez


Zamiast się denerwować zarybieniami lepszy wypad nad Wartę :)) (2014/09/29 21:38)

berthold


chopy a może tak sie zebrać w kupa na wszystkie zebrania i zaatakować z gruby rury kiedy zarybiać i czym aby skończyć z tym cyrkym  szło by coś zmiynić aby niy zarybiać ino karpiym ale rybami co jest z nich pożytek przez cały rok a niy 3 dni a same zarybianie robić nojlepi pod koniec lutego i zamykać zbiornik do końca lipca na conajmni połowie zbiorników danego koła PZW (2014/09/29 22:15)

skydriver1


w sumie masz racje, tylko wszyscy jestesmy z roznych kól, a mi np nigdy nie zdarzylo sie pojechac na zebranie swojego...tak czy siak w tym roku postaram sie nie opuscic tego moherowego meetingu i mam zamiar podrzec tam ryja :) , to co, na gliwickie spotkanie w grudniu kto by sie pisal? (2014/09/29 22:24)

skydriver1


aaa btw - byl ktos z Was moze nad stawem o potocznej nazwie "Czarne", w lesie kolo Czechowic? Jutro planuje sie tam  nastawic na szczupaka? Mial ktos jakies efekty albo cos wiecej wie o tej niewielkiej wodzie? (2014/09/29 22:29)

perwer


Gdybym to wiedział o takim cyrku nad tymi zarybionymi wodami i miał czas, to bym specjalnie tam pojechał i ostentacyjnie każdego złowionego karpia z uśmiechem na gębie wypuszczał do wody. Druga sprawa, jak można przejść obojętnie, widząc jak targają ponad limit tą rybe do bagażników ?Mój nie wyparzony pysk by nie wytrzymał. Tam chyba wszyscy po jednych pieniądzach :(



Zbynio borocku kaj Ty byś sie tam wcisnął chopie?...Byś musiał na barana któremuś wejść i ciepać za pleców .....nie no paranoja ...sąsiad mi opowiadał i kumpel z roboty ,a w sobote po połedniu pojechałem zobaczyć ...to za łowiącym chopem stał za plecami następny z wędkami -jak rycerz na warcie i tak polekku stąpał do przodu ,dając łowiącemu do zrozumienia żeby już zdupiał ...hehe ....
  Można by rzec taki regionalny zlot mięsiarzy zawodowych - mięsiarz amator nie mioł szans ...

A od kontroli straży rybackiej ,lepsza tylko jest Sopocka noc kabaretowa .
 Nie wiem ,chyba mydło trzeba będzie ciepać zeby troche ryby uratować ....choć to sa takie zbiorniki że wszysktiego nie wytrzepią ..a są takie sprytne chłopoki ,co pokazują jak łowić i jakie ryby są w tych zbiornikach ..
ale zobacznie ...zarybia pzw wpuszczając około 600-650 kg -może więcej ...karp po 12 zeta =płacą 7- 8 tyś - zależy od ilości ryby ....80 -90% zostaje wytrzebione przez pierwsze 3 -4 dni ....czyli kasa w błoto ,a zbiorniki staje sie jałowy ...a można by kupić leszcza z pół tony ,jazia ,ładnej płoci ,narybek sandacza - doszło by do wymieszania gatunków i zbiornik nabiera życia i staje sie przyszłościowy i atrakcyjny..kilka takich zarybień i jest frajda tam chodzić..
Niech mi nikt nie gada że ludzie w pzw nie idą na łatwizne ,komu sie chce latać za płotką ,jaziem ,jak z hodowli karpia sami przyłażą i składają oferty na tacy ,a ważne żeby emeryci byli zadowoleni....i taka jest prawda i gówno sie zmieni ... (2014/09/29 22:57)

Zionbel


Gdybym to wiedział o takim cyrku nad tymi zarybionymi wodami i miał czas, to bym specjalnie tam pojechał i ostentacyjnie każdego złowionego karpia z uśmiechem na gębie wypuszczał do wody. Druga sprawa, jak można przejść obojętnie, widząc jak targają ponad limit tą rybe do bagażników ?Mój nie wyparzony pysk by nie wytrzymał. Tam chyba wszyscy po jednych pieniądzach :(



Zbynio borocku kaj Ty byś sie tam wcisnął chopie?...Byś musiał na barana któremuś wejść i ciepać za pleców .....nie no paranoja ...sąsiad mi opowiadał i kumpel z roboty ,a w sobote po połedniu pojechałem zobaczyć ...to za łowiącym chopem stał za plecami następny z wędkami -jak rycerz na warcie i tak polekku stąpał do przodu ,dając łowiącemu do zrozumienia żeby już zdupiał ...hehe ....
  Można by rzec taki regionalny zlot mięsiarzy zawodowych - mięsiarz amator nie mioł szans ...

A od kontroli straży rybackiej ,lepsza tylko jest Sopocka noc kabaretowa .
 Nie wiem ,chyba mydło trzeba będzie ciepać zeby troche ryby uratować ....choć to sa takie zbiorniki że wszysktiego nie wytrzepią ..a są takie sprytne chłopoki ,co pokazują jak łowić i jakie ryby są w tych zbiornikach ..
ale zobacznie ...zarybia pzw wpuszczając około 600-650 kg -może więcej ...karp po 12 zeta =płacą 7- 8 tyś - zależy od ilości ryby ....80 -90% zostaje wytrzebione przez pierwsze 3 -4 dni ....czyli kasa w błoto ,a zbiorniki staje sie jałowy ...a można by kupić leszcza z pół tony ,jazia ,ładnej płoci ,narybek sandacza - doszło by do wymieszania gatunków i zbiornik nabiera życia i staje sie przyszłościowy i atrakcyjny..kilka takich zarybień i jest frajda tam chodzić..
Niech mi nikt nie gada że ludzie w pzw nie idą na łatwizne ,komu sie chce latać za płotką ,jaziem ,jak z hodowli karpia sami przyłażą i składają oferty na tacy ,a ważne żeby emeryci byli zadowoleni....i taka jest prawda i gówno sie zmieni ...

100 % racji mosz chopie...Ja się kiedyś wychylilem w kole coby cegielnie zarybili jaziem, leszczem, sandaczem.To mi skarbnik powiedział ze się tam jaz nie wytrze, leszcz to żadna ryba, a sandala kiedyś puścili.I taka gadka z tymi pajacami.A jak sam chciałem puścić leszcza i karacha z Kanaluto profesorski mnie malo nie zjedli ze wodę zniszcze...
Skydriver co do zebrania kola to ja się pisze.Wezme tez kilka osób o podobnym punkcie widzenia.Dziadków trza odsunąć od zarybien. (2014/09/30 07:07)

tomasz26552


No faktycznie z tymi zarybieniami to śmiech na sali.Sam karpie łowię ale przydało by się zarybić też inną rybką.Lata do tyłu kiedy jeszcze można było łowić na stawie Zomerek na szombierkach.Było zarybienie i otwarcie w sobote o 6.Jakoś tak w środe kobitka mnie na spacer ciągła i podjechaliśmy właśnie nad staw.Normalna masakra w środę podpórki powbijane i dziadki miejsca na sobote pilnują mało ze śmiechu nie pękłem.Kiedyś zaś nawet nie wiedziałem że zarybione podjechałem jakieś miejsce znalazłem i łowię w ciągu paru godzin złowiłem chyba z 15 sztuk odczepiam i do wody mało mnie nie zlinczowali.I tak jak Darek pisze gość stał i czekał kiedy zejdę i plac zrobię (2014/09/30 08:21)

sebaworoch


Z koła 64 w Zabrzu zebranie jest 7 października o 17,30 na osiedlu młodego górnika. W tym roku koło się postarało i oprócz karpia wpuścili po 4kg. węgorza.  (2014/09/30 10:30)

bvw08


jak to tak mo dalej wyglądać, to po co w ogóle te ryby wpuszczać do wody, odrazu je rozdać między zainteresowanymi i będzie w pół godz spokój  (2014/09/30 18:23)

sebaworoch


wieczorem 2godz ze spinem i ani brania (2014/09/30 19:40)

Zionbel


wieczorem 2godz ze spinem i ani brania

Jo też...Zero pukniecia nawet.Taki dziadek mi badał ze to na cegielni u nas juz tak kilka dni.A ty kaj byłeś ?????? (2014/09/30 20:21)

daro22


Siemka ,jutro miałem zaliczyć pierwszą nocke za sandaczem na Przeczycach ale niestety kumpel mnie wystawił i zostałem spakowany i z ręką w dupie..Jestem skłonny nawet samemu pojechać, ale ciemno robi się już całkiem wcześnie i boje się ze ogłupieje do rana tak całkiem sam...Od kilku lat narzekam na wędkarskich kumpli i chyba czas zmienić towarzystwo....Sam nie pojade, ale zalicze Chechło tak do 12 w nocy,myśle ze tyle wytrzymam tylko sam z sobą hehe (2014/09/30 21:26)

Zionbel


Siemka ,jutro miałem zaliczyć pierwszą nocke za sandaczem na Przeczycach ale niestety kumpel mnie wystawił i zostałem spakowany i z ręką w dupie..Jestem skłonny nawet samemu pojechać, ale ciemno robi się już całkiem wcześnie i boje się ze ogłupieje do rana tak całkiem sam...Od kilku lat narzekam na wędkarskich kumpli i chyba czas zmienić towarzystwo....Sam nie pojade, ale zalicze Chechło tak do 12 w nocy,myśle ze tyle wytrzymam tylko sam z sobą hehe

Sam z sobą to chyba gitara. :)Ja takie posiadowy Lubie ale INO w dzień :) (2014/09/30 21:36)

berthold


Siemka ,jutro miałem zaliczyć pierwszą nocke za sandaczem na Przeczycach ale niestety kumpel mnie wystawił i zostałem spakowany i z ręką w dupie..Jestem skłonny nawet samemu pojechać, ale ciemno robi się już całkiem wcześnie i boje się ze ogłupieje do rana tak całkiem sam...Od kilku lat narzekam na wędkarskich kumpli i chyba czas zmienić towarzystwo....Sam nie pojade, ale zalicze Chechło tak do 12 w nocy,myśle ze tyle wytrzymam tylko sam z sobą hehe






znam temat i nie jest to żadna przyjemność samemu siedzieć dlatego nocek prawie już nie robię a jak tak dalej będzie to chyba za jakiś czas trzeba będzie zrobić przerwę bo moi kumple z ryb już nie chcą na ryby jechać zasłaniają się byle czy kilku już nawet na drugi rok rezygnuje z opłacania karty wędkarskiej ,jak mawiają ileż razy bez kontaktu z rybą idzie wytrzymać 3-5 ale nie 30 razy .wszystko z braku wyników a wyników nie będzie jak takie durne zarybiania będą tym pieprzonym karpiem 3 dniowym a na większych jeziorach naszych same leszczyki 30-35 cm i nic godnego prawdziwego wędkarza (2014/09/30 21:41)

daro22


Zionbelku, lubie samotny spinn, kocham sam 12h siedzieć w krzakach za rybą, ale jak robi się ciemno to bez drugiej osoby odpuszczam wiadomo dlaczego...Troszku jest mi przykro bo moje całe zyciowe wedkowanie opiera się tylko i wyłącznie na nockach, największe rybska padły w nocy....Teraz okazuje się ze kumple się wykruszają, nie mają nocnych wyników itp...Czas naprawę popracować nad samotnymi nockami, jeszcze w tym roku ciężko będzie mi się przełamać, za rok będę zabierał już synka i mysle ze postaram się i o wymarzonego pieska ktorym oczywiście jest owczarek niemiecki......Kurde mimo ze mam lat 36 za dwa miechy to kumple od wedek to dziadki co powoli się wykruszają...Szkoda ze ludzie z którymi jeszcze się nie tak dawno wędkowało to albo się zaćpali albo wyjachali.....Przykre;-( (2014/09/30 22:12)

Zionbel


Zionbelku, lubie samotny spinn, kocham sam 12h siedzieć w krzakach za rybą, ale jak robi się ciemno to bez drugiej osoby odpuszczam wiadomo dlaczego...Troszku jest mi przykro bo moje całe zyciowe wedkowanie opiera się tylko i wyłącznie na nockach, największe rybska padły w nocy....Teraz okazuje się ze kumple się wykruszają, nie mają nocnych wyników itp...Czas naprawę popracować nad samotnymi nockami, jeszcze w tym roku ciężko będzie mi się przełamać, za rok będę zabierał już synka i mysle ze postaram się i o wymarzonego pieska ktorym oczywiście jest owczarek niemiecki......Kurde mimo ze mam lat 36 za dwa miechy to kumple od wedek to dziadki co powoli się wykruszają...Szkoda ze ludzie z którymi jeszcze się nie tak dawno wędkowało to albo się zaćpali albo wyjachali.....Przykre;-(

Znam ten klimat doskonale Darku.Sam lubie powiedzieć nad woda i zebrać myśli w kule.Kilka nocek w tym roku sam strzelilem, ale blisko od domu.Jakby co to się pakuje i wale do dom.Koledzy dokładnie tak jak napisałes albo w rozjazdach albo warzywa po cpaniu.Przykry klimat ale prawdziwy.Ale pociechy nam podrastaja i będzie kogo na rybki zabierać...Młody juz cały dzień wytrzyma, co prawda trza tablet wziacale powoli łapie bakcyla.Ten rok powoli się kończy ale następny juz wedkuje z bratem, bo z powrotem się pojednał z kijem :)A i Heniek ( jego skundlony owczarek) tez lubi nad woda posiedziec. (2014/09/30 22:40)

perwer


Zionbelku, lubie samotny spinn, kocham sam 12h siedzieć w krzakach za rybą, ale jak robi się ciemno to bez drugiej osoby odpuszczam wiadomo dlaczego...Troszku jest mi przykro bo moje całe zyciowe wedkowanie opiera się tylko i wyłącznie na nockach, największe rybska padły w nocy....Teraz okazuje się ze kumple się wykruszają, nie mają nocnych wyników itp...Czas naprawę popracować nad samotnymi nockami, jeszcze w tym roku ciężko będzie mi się przełamać, za rok będę zabierał już synka i mysle ze postaram się i o wymarzonego pieska ktorym oczywiście jest owczarek niemiecki......Kurde mimo ze mam lat 36 za dwa miechy to kumple od wedek to dziadki co powoli się wykruszają...Szkoda ze ludzie z którymi jeszcze się nie tak dawno wędkowało to albo się zaćpali albo wyjachali.....Przykre;-(




 chłopaki ,spokojnie - jeżdże sporo na nocki i chętnie zaprosze ,lub zabiore sie z którymś z kolegów ....
U mnie sporo starych znajomych jeździ ,kumpli z roboty ,czy innych -ale zdarza sie że też czasami samemu coś mi strzeli i jade .....Myśle że można piwka sie napić ,pogadać itd..czym wiecej ludzi sie zna tym lepiej - ja tam jestem otwarty na propozycje...
W tym roku robie ten zasrany remont ,bo sie na wiosne przeprowadzam ,ale za sandaczem za dwa tygodnie moge sie wybrać ,,jak ktoś chętny to jak najbardziej .. (2014/09/30 22:42)

naruto1919


Panowie ja już od dawna taki pomysł mam tak na jakiś wspólny wypad zapoznać ludzi z forum co już od paru już lat piszemy tu razem spokojne mogą być nocki :) (2014/10/01 09:46)

Timur2148


 daro22 Jeśli masz ochotę na nockę dzisiaj na Świerklańcu to chętnie się wybiorę. (2014/10/01 10:00)

hudzik


Może czas pomyśleć o własnym zrzeszeniu osób z tego forum (Śląsk ) , jest nas tu sporo. Wydzierżawimy staw , wprowadzimy własny regulamin , przynajmniej będziemy jak dziadki jeździć po zarybieniach i wpuszczać rybę w naszą własna wodę , a nie do lodówki :). Fajne marzenie , ale do zrealizowania. (2014/10/01 10:12)

maccolo


jezdzi moze ktos ostatnio spiningowac na swierklancu, bo cos chyba nie tak z ta woda albo ja cos nie tak robie, trafiaja sie same male sandaczyki albo w ogole bez bran:/. (2014/10/01 11:37)

Timur2148


Nie tylko Tobie.... więc głowa do góry. (2014/10/01 12:06)

Zionbel


Może czas pomyśleć o własnym zrzeszeniu osób z tego forum (Śląsk ) , jest nas tu sporo. Wydzierżawimy staw , wprowadzimy własny regulamin , przynajmniej będziemy jak dziadki jeździć po zarybieniach i wpuszczać rybę w naszą własna wodę , a nie do lodówki :). Fajne marzenie , ale do zrealizowania.

Hudzik tak jak mówisz do zrealizowania.Już slyszałem o czyms takim.A mówisz o zrzeszeniu czy stowarzyszeniu ???? (2014/10/01 13:13)

maral


Może czas pomyśleć o własnym zrzeszeniu osób z tego forum (Śląsk ) , jest nas tu sporo. Wydzierżawimy staw , wprowadzimy własny regulamin , przynajmniej będziemy jak dziadki jeździć po zarybieniach i wpuszczać rybę w naszą własna wodę , a nie do lodówki :). Fajne marzenie , ale do zrealizowania.

Hudzik tak jak mówisz do zrealizowania.Już slyszałem o czyms takim.A mówisz o zrzeszeniu czy stowarzyszeniu ????



Wiem, że w Toszku działa stowarzyszenie toszeckich wędkarzy i dzierżawią napewno jeden staw pod zamkiem od miasta i sami sobie zarybiają i chytają. Tylko że tam innej ryby jak karp to nie uświadczysz, po to są wpuszczone żeby były zaraz wyciągnięte. Więcej o tym stowarzyszeniu nie wiem wiec nie pisze, ale jak najbardziej takie coś istnieje


co do ewentualnego stawu pod własną dzierżawe warto było by się zainteresować stawem Kokotek, ale ten koło Lublińca. Ponoć ma go wydzierzawiony właściciel posmyku, a nic tam nie robi, tyle się dowiedziałem jak byłem tam ostatni raz trzy lata temu, a woda jest dosyć duża

(2014/10/01 13:59)

Ikdols


Siemka ,jutro miałem zaliczyć pierwszą nocke za sandaczem na Przeczycach ale niestety kumpel mnie wystawił i zostałem spakowany i z ręką w dupie..Jestem skłonny nawet samemu pojechać, ale ciemno robi się już całkiem wcześnie i boje się ze ogłupieje do rana tak całkiem sam...Od kilku lat narzekam na wędkarskich kumpli i chyba czas zmienić towarzystwo....Sam nie pojade, ale zalicze Chechło tak do 12 w nocy,myśle ze tyle wytrzymam tylko sam z sobą hehe






znam temat i nie jest to żadna przyjemność samemu siedzieć dlatego nocek prawie już nie robię a jak tak dalej będzie to chyba za jakiś czas trzeba będzie zrobić przerwę bo moi kumple z ryb już nie chcą na ryby jechać zasłaniają się byle czy kilku już nawet na drugi rok rezygnuje z opłacania karty wędkarskiej ,jak mawiają ileż razy bez kontaktu z rybą idzie wytrzymać 3-5 ale nie 30 razy .wszystko z braku wyników a wyników nie będzie jak takie durne zarybiania będą tym pieprzonym karpiem 3 dniowym a na większych jeziorach naszych same leszczyki 30-35 cm i nic godnego prawdziwego wędkarza



Cześć wszystkim :)

Jestem z Gliwic. Dobrze wiedzieć, że więcej osób ma tak samo jak ja. Wykruszające się dotychczasowe towarzystwo, chęć jeżdżenia na rybki itp :)


Daro Ty jesteś z Zabrza więc pewnie też w naszych okolicach łowisz? :)


Pzdr (2014/10/01 15:49)