Węzły w zestawie muchowym

/ 21 odpowiedzi

  • konto usunięte

Wędkarstwo muchowe
Witam, 

tak jak wcześniej zapowiadałem zabieram się na poważnie za muszkarstwo, wczoraj doszedł pierwszy sprzęt i pojawiły się...pierwsze kłopoty. Poszukałem trochę na forum, trochę ogólnie w sieci, jak zwykle co wędkarz to opinia (a nawet 2). Jako zwolennik maksymalnej prostoty i lekkich (pod każdym względem) zestawów w spinningu, to samo chciałbym uzyskać w muchowaniu. Przede wszystkim zależy mi na tym, by będąc na rybach nie być zależnym od posiadania zbyt wielu 'niezbędnych' elementów, im mniej rzeczy mogę zapomnieć/zgubić itp. tym lepiej. Dlatego np. przeraża mnie myśl, że musiałbym nosić ze sobą np. jakieś igły czy łączniki. Mam w związku z tym (być może naiwne) pytania do bardziej doświadczonych kolegów dotyczące wiązania pierwszych zestawów:

1) Podkład + linka = czy węzeł Albright będzie ok? A może lepszy będzie tzw. nailless nail not, a może jeszcze jakiś inny? Chodzi o coś prostego, co da się wykonać w warunkach polowych, i to nawet w zimie itp.

2) Linka + przypon = od dawna używam w spinie węzła zderzakowego, czy sprawdzi on się na tym łączeniu? Z doświadczeń w spinningu wynika, że jest to dobry węzeł, ale czasem zawodzi przy dużej róznicy grubości, dlatego poleca się np. wzmocnionego albrighta, ale ten jest nieco bardziej skomplikowany. 

3) Co do samego przyponu, to czy nie można by, jak ktoś zasugerował, po prostu wykorzystać fluorokarbon odpowiedniej grubości (bez kombinowania z przyponem konicznym)? Wydaje się to bardzo kuszące, ale pewnie są jakieś przeciwskazania?

Dzięki z góry za wszelkie sugestie
aldente


Nie jestem co prawda muszkarzem, ale ... jesteśmy tu też po to, by sobie pomagać.
Znalazłem linka na niemieckich stronach. Jest rysunek muchowego zestawu.
Każde łączenie odcinka węzłem ma swój numerek. Poniżej są przedstawione te węzły do wyboru do koloru.
Oto ten link:   http://www.angelknotenpage.de/Fibeln/PerfektAngelknotenBinden_Teil5.pdf (2014/11/11 19:55)

pawelz


Nie rozumiem Twoich problemow :).
Wezel podklad - linka wiazesz tylko raz, wiec po co wymagania typu prosty, nad woda zima ?.
Kupujac linke masz w kazdym pudelku namalowany zestaw wezlow. Nie znam osobiscie nazw, ale dowiazuje tak zeby byl jak najmniejszy wezel i na tyle mocny, zeby nie stracic linki, co jest malo prawdopodobne przy lowieniu ryb do kilku kg. Zawsze predej strzeli najcienszy odcinek przyponu.

Wezel linka - przypon. Tu masz kilka mozliwosci.
1) Mozna dowiazac bezposrednio zylke od linki zderzakowym np. Jednak nie polecam tej opcji.
2) mozesz zdjac kawalek (5cm) otuliny i z rdzenia zrobil petelke. I pozniej do tej petelki dowiazywac przypon. Nie na kazdej lince mozliwe.
3) kupujesz linke z gotowa petelka. Nie wszystkie linki to maja.
4) Najbardziej uniwersalny sposob to kupujesz specjalne laczniki do sznura.

Sam przypon. Mozesz kupic koniczny gotowy, ale ja nie lubie takiego rozwiazania, choc ma on wielu zwolennikow. Osobiscie robie z 4 kawalkow zylki. W przypadku streamera z 2-3.
Jesli do linki doczepisz jeden dlugi kawalek, zle bedzie Ci sie ukladal mucha na wodzie. W przypadku nimfy czy streamera, to bez wiekszego znaczenia, ale w przypadku suchej bedzie lipa. (2014/11/12 09:38)

u?ytkownik163477


dzięki, o takie właśnie wskazówki mi chodziło. Masz rację, połączeniem podkładu ze sznurem nie ma się chyba co tak przejmować. A co do przyponu, akurat trafiła mi się linka bez gotowej pętelki, najchętniej skorzystałbym zatem z opcji 2), tylko mam wątpliwość - 5 cm wystarczy na pętlę ? W ogóle trochę wydaje mi się to wszystko toporne, w spinie wiązałem cienki fluorokarbon do plecionki 0,08 i węzły miały symboliczną grubość, tutaj linka jednak swój diametr ma.... (2014/11/12 20:06)

pawelz


Wystarczy, ale jak pisalem, nie kazda linka sie do tego nadaje. Najlepiej i najpewniej kupic male laczniki. Nasuwasz to na koncowke sznura, zabezpieczasz koszulka termokurczliwa albo kropelka kleju i po zabawie. (2014/11/13 10:32)

u?ytkownik163477


ok, na wszelki wypadek kupiłem te łączniki, jest tam napisane, by przyciąć linkę pod pewnym kątem, by lepiej wchodziła - też to polecasz? Mam też pytanie a propos agrafek, kupiłem takie specjalne małe muchowe - bardzo to odstraszy rybki? Lipienie nie są ponoć takie bojaźliwe. (2014/11/13 13:09)

pawelz


Agrafki stosuje tylko do streamerow. A w zasadzie cale przypony wolframowe, jak chce lowic szczupaki. W kazdym innym przypadku wiaze bezposrednio do zylki. Nie wyobrazam sobie agrafek przy szuchych muchac. Przy mokrej czy nimfie zreszta tez :)
A koncowki sznura nie scinam. Lacznik wchodzi bez problemu na cala koncowke :). (2014/11/14 14:15)

u?ytkownik163477


To ciekawe co piszesz, w spinie jest trochę inaczej jednak, zwłaszcza przy prowadzeniu z prądem i bardziej zmąconej wodzie ryba nie zwraca uwagi na takie pierdoły jak agrafka itp. Ale to sam dobrze wiesz. Ok, to agrafki wrzucam na dno pudełka, u mnie szczupaków prawie nie ma, a już łowić je na muchę to czyste samobójstwo. Motyw z łącznikiem mnie wstępnie bardziej przekonuje, nie lubię żadnej toporności, wszystko ma ładnie przechodzić przez przelotki i być delikatne i dyskretne. W niedzielę premiera, trzymajcie kciuki :) (2014/11/14 21:11)

u?ytkownik163477


Nie pochwalę się pierwszymi rybami bo w końcu zabrakło czasu na wyjazd. Udało mi się za to zmontować zestaw, mimo przeciwności (kołowrotek był fabrycznie nastawiony na leworęcznych, wrrrrr). Ostatecznie użyłem łącznika, linkę odarłem na fragmencie z otuliny, założyłem na igłę i tym sposobem doprowadziłem mniej więcej do połowy łącznika, to powinno styknąć. Trening na sucho okazał się udany, wykonałem kilkadziesiąt rzutów na mokrej trawie (żeby nie zniszczyć sznura), prawie wszystkie trafiały mniej więcej tam gdzie chciałem, nie było ani jednego splątania. Jestem zadowolony, doświadczenie ze spinowania na zakrzaczonych rzeczkach dało owoce. Piszę to na wypadek, gdyby jakiś początkujący muszkarz miał podobne problemy. Nie wygląda to wcale tak źle i w ten weekend już na bank uderzam na zbiornik zaporowy i rzeczkę. (2014/11/17 13:36)

pawelz


Rzucales sama linka czy z dowiazanym przyponem i jakas wloczka na koncu ?.
Bo to ogromna roznica. Najwiekszym problemem na poczatku jest opadanie muchy na koniec sznura. Przypon za cholere nie chce sie prostowac przy polozeniu muchy na wodzie. :).
PS po co obdzierales otuline. ?. Lacznik nasuwa sie na cala linke. (2014/11/17 14:25)

u?ytkownik163477


Obdarłem otulinę tylko na początku, by móc przeciągnąć linkę przez igłę (nie miałem takiej grubej), na większości odcinka w łączniku linka jest pełna, zapodałem też kleju. Rzucałem z kawałkiem włóczki, tak jak mi poradzono, pewnie w rzeczywistości wyglądało to bardzo marnie, ale ja się cieszę, że przynajmniej nie miałem splątań czy podobnych problemów. Na wszelki wypadek zamówiłem jeszcze parę nimf, gdyby rybki zupełnie nie żerowały na powierzchni, rozumiem, że tym samym zestawem połowię i na te przynęty? (2014/11/17 14:36)

pawelz


No ta pora to raczej nimfa. Uniwersalne zestawy do suchej czy nimfy niewiele sie roznia. Zakladam, ze nie bedziesz lowil w Polsce i nie wiem jakie zwyczaje, warunki i przepisy sa na Twojej rzece. W Polsce jedynymi znanymi mi rybami na ktore mozna jeszcze porwac sie z sucharem to lipien. A tak to pozostaje teczak (potok pod ochrona, a biala ryba juz nie pobiera pokarmu z powierzchni), szczupak, okon czy glowka. Ale to streamer albo nimfa (teczak, okon).
(2014/11/17 15:34)

u?ytkownik163477


U mnie lipienie można łowić do końca grudnia, potem, aż do kwietnia, totalna posucha (sezon na pstrąga dopiero od kwietnia). Pozostanie mi męczyć klenie, które tutaj nie mają żadnej ochrony. Teraz nastawiam się zatem głównie na lipienie. Okonia czy szczupaka jest niestety bardzo mało i trudno się na nie nastawiać. No tak, można jeszcze połowić babkę byczą, która rzuca się na wszystko, co wpadnie do wody. Na zawodach tyczkarze wyciągają do 600 w trzy godziny. Jednak to wstrętny szkodnik i jedyna rybka, która budzi we mnie obrzydzenie. (2014/11/17 15:55)

pawelz


No to powodzenia. Lipien to najpiekniejsza ryba do lowienia na sucharka :). Moja ulubiona. Jesli rzeka szeroka i plytka, to masz szanse posuszyc :). Jesli glebsza, to raczej nimfa. (2014/11/17 16:29)

u?ytkownik163477


Tak dokładnie jest, generalnie płytko, to pocieszające co piszesz. Nabyłem muszki polecone w miejscowym sklepie, ponoć dobrze się sprawdzają w tym sezonie. Biorę kamerkę więc jakby co...... (2014/11/17 16:44)

u?ytkownik163477


W końcu zapomniałem się pochwalić, w ostatni weekend złapałem rybkę na mokrą! Ok, nie wypada się chwalić pstrągiem złowionym w szczycie okresu ochronnego, więc tylko powiem, że poszedłem po prostu poćwiczyć nad rzekę, nie licząc na żadne brania, a i to konkretne było dość przypadkowe, bo nastąpiło w momencie, w którym wysnuwałem linkę, by przedłużyć rzuty. Można w każdym razie powiedzieć, że pierwsze koty za płoty, aczkolwiek sama metoda nie powala. Właściwie poza suchą muchą jest to mniej lub bardziej udolne kopiowanie spina, do  tego operujemy dość topornym i czasochłonnym sprzętem. Podsumowując, niczego nie urywa, ale na pewno może stanowić jakąś odmianę w szczycie sezonu, tudzież alternatywę na łowiskach, na których nic innego już nie działa. Mam wrażenie, że wszelkie stereotypy na temat wyższości muchy powstały w czasach, gdy spinning oznaczał jakieś toporne kijaszcze typu 40-60 g, do którego doczepiona była błystka od 4 w górę na żyłce 0,35. Ja, w momencie w którym leciutka przynęta na supercienkiej plecionce delikatnie muska brzeg liścia podwodnego zielska i przekazuje to natychmiast na dolnik, nie odczuwam bynajmniej niedosytu w porównaniu z muchą.                                                   (2014/12/04 18:47)

Pawel19777


No i tym własnie sposobem zachorowałaś na trudną do wyleczenia i kompletnie nie zrozumianą przez "żony " chorobę zwaną muszkastwem. 
Gratuluję i zachęcam do samodzielnego kręcenia muszek.
Urwania sznura:) (2014/12/04 21:44)

u?ytkownik163477


dzięki :) No właśnie, z tym kręceniem to jest mały problem, generalnie mam dwie lewe ręce i, wstydz się przyznać, z plastyki miałem w szkole 2 (mierna), jako jedyny bodajże w szkole. Tak że kręcenie sobie chwilowo odpuszczę. Może masz namiary na jakiegoś dobrego "krętacza" ? Co prawda dostęp do polskich much mam na miejscu, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu okazało się, że muchy wystawione w największym miejscowym sklepie pochodzą właśnie z Polski! Muszę się tylko dowiedzieć, kto zacz co je skręcił, ponoć bardzo się sprawdzają. (2014/12/05 13:57)

leleon


W końcu zapomniałem się pochwalić, w ostatni weekend złapałem rybkę na mokrą! Ok, nie wypada się chwalić pstrągiem złowionym w szczycie okresu ochronnego, więc tylko powiem, że poszedłem po prostu poćwiczyć nad rzekę, nie licząc na żadne brania, a i to konkretne było dość przypadkowe, bo nastąpiło w momencie, w którym wysnuwałem linkę, by przedłużyć rzuty. Można w każdym razie powiedzieć, że pierwsze koty za płoty, aczkolwiek sama metoda nie powala. Właściwie poza suchą muchą jest to mniej lub bardziej udolne kopiowanie spina, do  tego operujemy dość topornym i czasochłonnym sprzętem. Podsumowując, niczego nie urywa, ale na pewno może stanowić jakąś odmianę w szczycie sezonu, tudzież alternatywę na łowiskach, na których nic innego już nie działa. Mam wrażenie, że wszelkie stereotypy na temat wyższości muchy powstały w czasach, gdy spinning oznaczał jakieś toporne kijaszcze typu 40-60 g, do którego doczepiona była błystka od 4 w górę na żyłce 0,35. Ja, w momencie w którym leciutka przynęta na supercienkiej plecionce delikatnie muska brzeg liścia podwodnego zielska i przekazuje to natychmiast na dolnik, nie odczuwam bynajmniej niedosytu w porównaniu z muchą.                                                  


Po tym wpisie widać, że dopiero zaczynasz romans z muchą.Pozdrawiam. (2014/12/05 14:20)

pawelz


dzięki :) No właśnie, z tym kręceniem to jest mały problem, generalnie mam dwie lewe ręce i, wstydz się przyznać, z plastyki miałem w szkole 2 (mierna), jako jedyny bodajże w szkole. Tak że kręcenie sobie chwilowo odpuszczę. Może masz namiary na jakiegoś dobrego "krętacza" ? Co prawda dostęp do polskich much mam na miejscu, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu okazało się, że muchy wystawione w największym miejscowym sklepie pochodzą właśnie z Polski! Muszę się tylko dowiedzieć, kto zacz co je skręcił, ponoć bardzo się sprawdzają.

I tak w koncu zaczniesz krecic, chyba ze muszkarstwo Cie nie wciagnie. Kazdy kto poswieca sie tej metodzie, zaczyna wczesniej czy pozniej robic sobie samemu muchy :).
A zdolnosci manualne, maja znaczenie, ale jak bedziesz swoje muchy sprzedawal. :). Do lowienia ma to juz duzo mniejsze znaczenie. Wazniejszy jest dobor materialow, ogolny ksztalt i kolor. Rybie naprawde wszystko jedno, owijka z drutu ma 5 czy 6 zwoi, czy jest rowniutko nawinieta czy "byle jak". Jak jeszcze nie krecilem, najlepsze efekty mialem na muchy ktore juz swoje przeszly. A i znam doswiadczonych muszkarzy ktoezy przed lowieniem nowa muche traktuja podeszwa od buta, zanim zawiaza. Ja tak jeszcze nie mam, ale to lekko rozwalone, sa najlowniejsze.

A co do wczesniejszego Twojego wpisu, czules z pewnoscia niedosyt, bo:
1) ryba zlowiona przypadkowo,
2) nie wiem jakiego sprzetu uzywales i nie wiem jakiego pstraga zlowiles, ale moge sie domyslac, ze ryba okolo 20-25cm a kij w klasie #5. Tu naprawde nie ma finezji. Poczekaj jak poczujesz pierwsze tapniecie np. na klasycznie prowadzona mokra, albo dluga nimfe takie ~40cm pstraga. Albo jak zatniesz 40cm lipka na kija #3 na muszke w rozmiarach #20. (2014/12/05 14:32)

u?ytkownik163477


https://youtu.be/reeliXv6-No 

Wrócę do starego tematu. Teraz już wiem, że mucha stanie się integralną częścią mojego wędkarskiego życia. Bogatszy o pewne doświadczenia, wiem też, że jest przereklamowana, ale mimo wszystko warta spróbowania. Niestety, duża część moich rzek jest nie do obłowienia tą metodą, ze względu na krzaki itp. Nie wyobrażam sobie zatem poprzestawania wyłącznie na musze, szkoda fajnych zakątków. Poza tym jest jak najbardziej za. Żeby nie było, że spin jest gorszy, przeszedłem na pojedyncze, bezzadziorowe haki, czyli moje łowienie jest równie szkodliwe jak muszkarstwo. Link do filmiku zamieściłem powyżej. (2015/04/25 15:30)

u?ytkownik163477



A co do wczesniejszego Twojego wpisu, czules z pewnoscia niedosyt, bo:
1) ryba zlowiona przypadkowo,
2) nie wiem jakiego sprzetu uzywales i nie wiem jakiego pstraga zlowiles, ale moge sie domyslac, ze ryba okolo 20-25cm a kij w klasie #5. Tu naprawde nie ma finezji. Poczekaj jak poczujesz pierwsze tapniecie np. na klasycznie prowadzona mokra, albo dluga nimfe takie ~40cm pstraga. Albo jak zatniesz 40cm lipka na kija #3 na muszke w rozmiarach #20. 
No faktycznie, ostatnio złapałem kilka rybek rzędu 25 cm (2 pstrągi i lipienia) na delikatnym kijku #4. Trzeba przyznać, że pstrągi wydawały się 2x większe niż w rzeczywistości. Lipek może nie walczył aż tak mocno, przynajmniej w wodzie, bo wyjęty do odhaczania pokazał siłę :). To jest naprawdę niesamowite, takie średniaki, a walka jak co najmniej z 40-takiem, jestem za! Tylko kij musi być ok, czwórka to górna granica.
(2015/05/13 18:37)