Witam, oto moja zanęta docelowo przeznaczona do połowu leszcza na zbiornikach lub rzekach o małym uciągu metodą drgającej szczytówki.
Proporcje: -1kg zanęty Boland ("leszcz duży lub leszcz czerwony") - pół puszki kukurydzy konserwowej słodkiej -mała paczka pinki -pacZka robaków białych barwionych -100ml melasy waniliowej rozrobionej w stosunku 1:1
Może łowicie podobnie, jesli tak to zapraszam do komentowania składu tej mieszanki. Ewentualne porady co można w takiej mieszance zmienić dodać/ująć mile widziane.
Jeśli masz zamiar łowić w rzece o małym uciągu, metodą drgającej szczytówki to polecam użyć zanęty typu "feeder" lub "koszyk" zależy jak producent to określa. Z tego względu, że taka zanęta zawiera w sobie również klej i będzie ci się to lepiej trzymać w koszyczku bez dna ( polecam Ci taki jeśli chcesz mieć w zanęcie kukurydzę). Do takiej zanęty dodałbym coco-belge (naprawdę fajny dodatek ściągający leszcze - testowałem), a może nawet konopi mielonych aby była jeszcze bardziej aromatyczna.
A teraz powiem Ci, że ja osobiście używałem sezon temu takiej mieszanki: - 1kg zanęty Lorpio Magnetic Leszcz - puszka kukurydzy konserwowej - opakowanie białych robaków - coco-belge ok. 15-20% - konopie mielone ok. 15-20%
Zanęta przygotowana na jeziorko. Myślę, że po dodaniu gliny wiążącej spokojnie można z tym ruszyć na rzekę. Niektórzy z Was powiedzą pewnie, że za bogato ale z "doskoku" na koszyczek spokojnie można zapraszać leszcza do stołu bo żrą tyle co ważą. (2015/06/05 19:35)
zanęta boland duży leszcz ma zapach korzenny bardzo fajnie mi sie sprawdziła u mnie na jeziorze tak więc nie dawaj wanili bo to raczej nie pasuje do korzennego zapachu melase jak najbardziej możesz dodać noi dużo robaków (2015/06/05 20:43)
faaaajnie rozmawiacie. Jakby hasło "rzeka" wymuszało konieczność dodania kleju. Wszystko zalezy, czy zanęta bazowa klei się sama ( a niektóre kleją się jak cholera choc teoretycznie sa na wody stojące ), jaki jest uciag, co dodajemy jeszce do zanęty ( niektóre dodatki są silnie klejące ( np zmielone platki owsiane ) inne rozpraszające ( np epiceina, coco belge i inne )
Mnie tam uczono, ze o ile nie czuje się tego w ręku - po prostu trzeba malą kulke wrzucić do wody i obserwować, bo nie ma gotowych recept pt. " na 271 kilometr Odry trzeba dodać trzy procent kleju " (2015/06/05 21:22)
Na marginesie.. mądrzy ludzie uczą, ze zaneta leszczowa do koszyczka nie musi ( a nawet nie powinna ) smuzyć i tworzyć słupa zanety, a powinna tworzyc dywan na dnie. Rzeczywiście najbezpieczniejsze sa zanęty typu "feeder", drobno zmielone i "dywanotworcze".
Nawiasem mówiąc - miałem bardzo dobre wyniki na przypadkowo kupioną zanętę Traper-feeder z dodatkiem epiceiny trapera i coco belge uzyta jako miks 50/50 z 2-mm pelletem rybnym . Wyskoczyl mi wypad na ryby i musiałem kupic tzw "cokolwiek" w malutkim sklepiku. Przynety: kukurydza i 10 mm kulka truskawkowa. Metoda polowu - oczywiscie "method" (2015/06/05 21:30)
Dzieki, za odpowiedzi. Z tą melasą to może faktycznie, następnym razem dodam klasycznej nie zapachowej. Stosowałem również Bolanda "leszcz czerwony" i na małej rzeczce sprawdzał sie bardzo dobrze, teraz nie mogę jej dostać. (2015/06/05 22:11)
Dzieki, za odpowiedzi. Z tą melasą to może faktycznie, następnym razem dodam klasycznej nie zapachowej. Stosowałem również Bolanda "leszcz czerwony" i na małej rzeczce sprawdzał sie bardzo dobrze, teraz nie mogę jej dostać.
ha a pisałem że czerwony dywan to dobry pomysł:) (2015/06/05 22:20)
zaneta leszczowa musi byc gruba, peczak , groch,kukurydza gotowana i z puszki wszystko to mieszam i sypie do wody,
Sypka zaneta wabi drobnice, ale stosuja ja tylko i wyłacznie do koszyka , aby zrobic zamieszanie w wodzie.
Najzwyklejsza i najtańsza mieszanka, grunt aby było jej duzo bo czesto przerzucam zestaw . Tak mniej wiecej co dwadziescia minut...
Nie ma znaczenia czy to zaneta na leszcza, czy karpia .
Lechole przychodza do takiego suto zastawionego stołu z ziaren bez problemu
a dlaczego Kolega ma nick Pstrąg a daje porady z zakresu leszczy??????? jak bym miał nick Pstrąg to bym tylko o muszkach pisał a nie o leszczach:) (2015/06/05 22:23)
zaneta leszczowa musi byc gruba, peczak , groch,kukurydza gotowana i z puszki wszystko to mieszam i sypie do wody,
Sypka zaneta wabi drobnice, ale stosuja ja tylko i wyłacznie do koszyka , aby zrobic zamieszanie w wodzie.
Najzwyklejsza i najtańsza mieszanka, grunt aby było jej duzo bo czesto przerzucam zestaw . Tak mniej wiecej co dwadziescia minut...
Nie ma znaczenia czy to zaneta na leszcza, czy karpia .
Lechole przychodza do takiego suto zastawionego stołu z ziaren bez problemu
To proponuje tak zanęcić nad Bugiem przy takim prądzie, taką kombinacją ziaren jaką kolego wymieniłeś. Powodzenia, będziemy jej razem szukać 50 metrów dalej;) Na jezioro jest kapitalna bo sypie tak samo praktycznie ale nie na rwącej rzece. Wtedy tego towaru będziemy potrzebować mnóstwo... Na napływach przy dużej głębokości, gdzie nieraz namierzaliśmy leszcze trzeba było dociążać koszyczek oliwką bo spływał do brzegu. Zanęta leżała na dnie(o ile leżała) dosłownie chwile. I można było pusty koszyczek wyciągać.
Mnie uczono, że na leszcze nie zanęta a ważniejsze jest odpowiednie podanie robactwa. Dywan z zabitych białych robali, kasterów i siekanych czerwonych zatrzyma żerujące leszcze. (2015/06/06 12:03)
Nie wiem jak wyglada Twoje łowisko, u siebie na rzekch łowie podobnie jednak dociazam ziarna... rezygnuje z zanety sypkiej i koszyka i korzystam z samej oliwki (2015/06/06 20:58)
A ja tak doszedłem do wniosku, że w tym roku po raz pierwszy użyję koszyczków specjalnie przystosowanych do podawania robactwa;) Zobaczę jakie będą efekty i na pewno zamelduję o tym na swoim blogu. (2015/06/07 14:32)
Ja wiem ze dodana ziemia z kretowiska daję efekt oraz wiosenną porą ??///200g gorzkiej żołądkowej.wydaje się śmieszne ale kiedys obserwowałem starszego wędkarza jak dolewał bimbru z słodkim zapachem.Uświadomił mnie ze zapachy lepiej się rozpuszczają w alkoholu,stosowałem juz to kilkanaście razy z dodatkiem jokersa i efekt ok. (2015/06/16 23:04)