Czy ktoś mógłby przystępnie wyjaśnić pojęcie tzw. "podwójnego dna" w jeziorach? Trochę o tym czytałem ale nadal nie ogarniam tej kwestii... Tym bardziej że kojarzy mi się to z jakimś torfowiskiem a nie klasycznym zbiornikiem. Czy to "coś" może występować w pozornie płytkim ( 2 - 2,5 m głębokości ) silnie zarośniętym jeziorze eutroficznym?
często jest tak że porostu kożuch zielska jest zawieszony w toni. Np, J w swiętej lipce, taki kozuch zielska dzielą toń jeziora od nurtu jakiejś rzeczki. Często na tym jeziorze powstają wity, które potrafią nawet doświadczonego pływaka utopić. Ja kiedyś płynąc łódką wpadłem w taki wir. zakręciło nas do koła własnej osi, dziewczyny krzyku narobiły.... (2015/08/18 22:01)
Chętnie zobaczyłbym film z czymś takim nagranym np. przez płetwonurka bo trudno mi sobie wyobrazić. Czasem mysle ze to mit bo kazda woda ma swoje legendy tak jak kazdy zamek ma swego ducha... Np. mam w okolicy jeziorko o którym zródla mówią ze ma 17 m głebokosci a to bujda bo nigdzie nie ma wiecej niż około 6m (sprawdzane także echosondą). Ciekawe co na to tzw oficjalna nauka? (2015/08/21 11:52)
To by wyjaśniało gdzie podziały się ryby w Polsce:-) Skoro nie można ich złowić to już wiadomo że wpłynęły pod drugie dno i tam olewają sfrustrowanych wędkarzy:-)) Czyli to nie jest wina PZW, nie trafionych zarybień, kłusownictwa tylko ryby wykorzystują coś o czym niewiele wiadomo a jest wg legend chyba w kazdym jeziorze...podwójne dno. (2015/08/22 14:33)