co mi grozi ze strony policji lub straży rybackiej jeżeli popełnie błąd w wyborze jeziora na którym nie można pływać z użyciem silnika spalinowego
witam szanownych kolegów. chciałbym zasięgnąć informacji a także waszych opinii na temat co mi grozi ze strony policji lub straży rybackiej jeżeli popełnie błąd w wyborze jeziora na którym nie można pływać z użyciem silnika spalinowego, zaznaczę tu że obszar nie jest rezerwatem przyrody parkiem itd, poprostu nie ma stosownych oznaczeń nakazujących używania tylko silników elektrycznych. każde info mile widziane.
Jeżeli się pomylisz a trafisz na kontrol policji lub psr i wyjaśnisz im pomyłkę to normalnie powinno skończyć się na pouczeniu no chyba że trafisz na wariatów to wtedy bekniesz.
A ty znowu prowokujesz ,może napisz ze swojego prawdziwego konta ? :)
Słuchaj koleś konto akurat mam jedno w przeciwieństwie do innych osób na tym forum, jeżeli nie wiedziałeś to nie kłam i nie oczerniaj mnie.
Koleś ? Nie kłam ? Może jeszcze pampersa ci zmienić ? Nie ściemniaj !
Jeżeli się pomylisz a trafisz na kontrol policji lub psr i wyjaśnisz im pomyłkę to normalnie powinno skończyć się na pouczeniu no chyba że trafisz na wariatów to wtedy bekniesz.
Jeżeli się pomylisz a trafisz na kontrol policji lub psr i wyjaśnisz im pomyłkę to normalnie powinno skończyć się na pouczeniu no chyba że trafisz na wariatów to wtedy bekniesz.
Jak zwykle błysnął znawstwem tematu. Nie, nie ma POMYLISZ. To nie wjazd furmanką w złą drogę w lesie i tu nie ma POMYLISZ. Masz OBOWIĄZEK wiedzieć po jakiej wodzie pływasz i jak ona jest prawnie usankcjonowana, do kogo należy, jej regulamin użytkowania itd....Każdy żeglarz, wodniak, motorowodniak to powinien wiedzieć i wie i nie woduje sprzętu pływającego na byle jakiej kałuży. Pomyl się i zwoduj łódź i popływaj na jeziorze na środku poligonu podczas manewrów, albo na prywatnym akwenie, a takich jezior jest od groma. Życzę ci tego.
A mi się wydaje że tu nie chodzi o błąd, tylko o to że kolega posiada już silnik spalinowy i kalkuluje czy warto ryzykować i czy ewentualnie da się jakoś wywinąć od mandatu :)Ja tak po koleżeńsku z dobrego serca 100pln mandatu bym wypisał :)
I właśnie tym się różnisz od innych ssr, ty byś od razu najlepiej rozstrzelał , dla ciebie niema żadnego tłumaczenia, a mądrzejszy ssr by pierwszym razem pouczył i nakazał spłynąć takiemu wędkarzowi, a jeżeli złapał by go drugi raz na tym samym lub innym łamaniu przepisów wtedy oczywiście kara. A jeżeli chodzi o jezioro w środku poligonu to nie wiem ale tylko chyba ty mógłbyś się zapuścić tam na ryby bo ja słysząc huk pocisków czy też widząc przejeżdżające czołgi nigdy bym tam nie pojechał.
Kolejny raz się ośmieszyłeś aż po pachy. Żadna, powtarzam ŻADNA jednostka SSR nie ma prawa do ŻADNYCH kar, w tym pouczeń. Tak więc Policja, PSR i SL karze tak jak prawo nakazuje i twoje pobożne życzenie o pouczeniach za takie wykroczenia wsadź sobie w buty. A jeśli chodzi o jezioro na terenie poligonu, to zapoznaj się fachowcu za dychę z położeniem chociażby jez. Trześniowskiego, które jest w 3/4 ogólniedostępne, a jedynie ostatni jego odcinek wchodzi w teren poligonu. Nie ma tam zadnych czołgów, amfibii i tego typu pojazdów wojskowych, a jedynie kilkanaście kilometrów dalej odbywają się strzelania artylerii i często pociski rykoszetami wpadają do wody na tym właśnie odcinku jeziora o czym informują tablice ostrzegawcze na brzegach, o czym świadczą pociski leżące na dnie. I każdy facet, który był w wojsku wie jak to wygląda o co ciebie nie posądzam. Ale ludzi pływajacych po wodzie mało to interesuje i zapuszczają się na ten odcinek wody. Więc po raz kolejny radzę ci się doedukować zanim zabierzesz głos w jakiejkolwiek sprawie na forum, bo nie ja jeden wytykam tu twoją głupotę i brednie jakie kleisz.
Z jednej strony takie pouczenia to fajna sprawa bo nie niesie za sobą konsekwencji finansowych,z drugiej strony czy nagminnie stosowane nie doprowadzi do nadmiernego naginania przepisów bo przecież to żadna kara.Reguły jakieś muszą być i powinny być równe dla wszystkich a nie tak że jednego pouczą bo mają akurat dobry humor a drugi za to samo dostanie mandat, jak stówa to stówa bez wyjątków.
Kol. MASTINO z tego co się oriętuje to straż leśna nie ma obowiązku znakowania dróg, to kierowca ma obowiązek wiedzieć po jakiej drodze się porusza, zasada jest taka że jak nie jest pewien jaka to droga ( gminna,powiatowa, itd.) to nie wjeżdza.
Z jednej strony takie pouczenia to fajna sprawa bo nie niesie za sobą konsekwencji finansowych,z drugiej strony czy nagminnie stosowane nie doprowadzi do nadmiernego naginania przepisów bo przecież to żadna kara.Reguły jakieś muszą być i powinny być równe dla wszystkich a nie tak że jednego pouczą bo mają akurat dobry humor a drugi za to samo dostanie mandat, jak stówa to stówa bez wyjątków.
Kol. MASTINO z tego co się oriętuje to straż leśna nie ma obowiązku znakowania dróg, to kierowca ma obowiązek wiedzieć po jakiej drodze się porusza, zasada jest taka że jak nie jest pewien jaka to droga ( gminna,powiatowa, itd.) to nie wjeżdza.
I to właśnie mam na myśli. Tak jak wodniak wodujący swoją jednostkę na jakiejkolwiek wodzie musi wiedzieć czy może po niej pływać. Z autopsji wiem, że za takie wykroczenia nigdy nie stosuje sie pouczeń a jedynie mandaty karne i wnioski do sądów.
Z jednej strony takie pouczenia to fajna sprawa bo nie niesie za sobą konsekwencji finansowych,z drugiej strony czy nagminnie stosowane nie doprowadzi do nadmiernego naginania przepisów bo przecież to żadna kara.Reguły jakieś muszą być i powinny być równe dla wszystkich a nie tak że jednego pouczą bo mają akurat dobry humor a drugi za to samo dostanie mandat, jak stówa to stówa bez wyjątków.
Kol. MASTINO z tego co się oriętuje to straż leśna nie ma obowiązku znakowania dróg, to kierowca ma obowiązek wiedzieć po jakiej drodze się porusza, zasada jest taka że jak nie jest pewien jaka to droga ( gminna,powiatowa, itd.) to nie wjeżdza.
I to właśnie mam na myśli. Tak jak wodniak wodujący swoją jednostkę na jakiejkolwiek wodzie musi wiedzieć czy może po niej pływać. Z autopsji wiem, że za takie wykroczenia nigdy nie stosuje sie pouczeń a jedynie mandaty karne i wnioski do sądów.
Za jedno i drugie są pouczenia. I nie obawiajcie się straż leśna ma pamięć, i drugim lub trzecia kontrola, i se przypomną że robisz to nagminnie i wtedy wlepią kwit.
Wiem bo często takimi drogami jeździłem nad łowisko.
Jak też byłem świadkiem pouczenia za skuter wodny. Sami się prosili, bo pływali prawie po głowach kąpiących się, i przyczepkę w wodzie zostawili. Tak więc życzliwy zadzwonił i była interwencja.
Co do dróg przez las, nie odróżnisz wewnętrznej od publicznej, jak nie ma znaku, tym bardziej że w lesie się krzyżują...
Artur, ja pływając zarówno z ramienia WOPR z policjantami, jak i jako strażnik nie spotkałem się nigdy z przypadkiem pouczenia przez Policję lub PSR za używanie silnika spalinowego na wodzie ze strefą ciszy. Nigdy, zawsze były tylko mandaty karne. Pouczenie trafiło się raz, jak pewien człowiek zwodował skuter i nie zdążył go jeszcze odpalić. A już za pływanie jak piszesz "po głowach kąpiacych się i pozostawioną przyczepkę w wodzie", to nie byłoby mowy o pouczeniu, bo nie dość, że naruszyli zakaz, to jeszcze stworzyli realne zagrożenie na wodzie.
(2014/11/24 18:47)