1) wyłącznie w porze dziennej: po upływie godziny od wschodu słońca, nie później jednak niż na godzinę przed zachodem słońca, 2) kuszą napinaną siłą mięśni, miotającą harpun na uwięzi, który nie może mieć więcej niż 3 ostrza rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały poza obwód koła o średnicy 30 mm; konstrukcja harpuna powinna umożliwiać łatwe oddzielanie ostrza od jego trzonu, 3) w promieniu nie większym niż 50 m od ustawionego na powierzchni wody pływaka koloru żółtego o wyporności co najmniej 5 litrów; pływak ustawiany jest na czas połowu przez osobę dokonującą połowu ryb kuszą, 4) w taki sposób, aby kusza podczas napinania i zwalniania była w całości zanurzona w wodzie, 5) poza wyznaczonymi kąpieliskami. 6) bez użycia specjalnych aparatów do oddychania w wodzie.
Jednakże przypadek jaki kolega opisał nie wydaje mi się legalnym połowem podwodnym i należy wzywać Policję, ze względu na posiadaną przez tego człowieka broń (kusza).
Pozdrawiam.
(2010/11/19 11:27)Masz rację Krzysztofie co do tych panów , którzy łowią , a raczej kłusują za pomocą kuszy . To samo jest nad jeziorem Białym ( jakieś 24 km od Płocka w stronę Gostynina ) , jest to jezioro o głębokości do 24 metrów . Przyjeżdżają tu nurkowie -amatorzy dobrej rybki --- niemal z całej Polski i nigdy nie udało się ich złapać na gorącym uczynku . A strzelają z kuszy prawie do wszystkich ryb .................. Przydała by się wypowiedź jakiegoś etycznego nurka , który wędkuje i wiem , że kilku jest zalogowanych w naszym portalu .
Tak Jurek. Złapanie takiego kłusującego delikwenta jest trudne z kilku względów. Mianowicie kłusownik podwodny zawsze stara się wychodzić z wody bez skłusowanej ryby i kuszy. Zostawia ryby pod wodą w metalowych siatkach, workach, na obciążonych agrafkach i przywiązaną do tego linką, z którą wychodzi i zostawia w wodzie na brzegu, podobnie z kuszą. Upewniwszy się , że nikt go nie obserwuje przebiera się i wyciąga na tej lince spod wody zdobycze i kusze. Wtedy można go dopiero "przywitać". Strażnicy robią często błąd, polegający na ujawnieniu się takiemu płetwonurkowi i ganianiu za nim po brzegu akwenu. A to trzeba pamiętać, że to przestępca obserwuje i pilnuje strażników prawa, a nie na odwrót. Płetwonuraka bez akwalungu (aparatu tlenowego) trudno jest namierzyć, bo nie zostawia za sobą bąbli powietrza na powierzchni wody, a może on w suchej piance przesiedzieć sporo czasu ukryty w wodzie, w trzcinach, pod pomostem itp. A nosny połów kuszą, to już ewidentne kłusownictwo, no i zawsze robią to z pomocą światła latarek podwodnych.
(2010/11/19 11:46)Wiecie ogólnie to jest dusza człowiek wiele razy mi pomógł w różnych sprawach tylko ze pod tym względem nie możemy się porozumieć a zresztą nie chodzi mi o to czy przyjaciel czy tez nie ale o to co robią nurkowie.
Nie wszyscy, nie wszyscy.... :)(2010/11/19 18:29)
ciagle te zakazy... mozna polowac na ryby z kusza w sposob sportowy i elegancki a na muchowke lowic jak zwykly rzeznik... a polowanie z latarka w nocy jest zabronione na calym swiecie.Wystarczy respektowac istniejace juz przepisy...
(2010/11/20 13:37)tak tylko wiadomo jak z przestrzeganiem tych przepisów jestt
Zobaczcie sami i zapraszam do obejżenia innych ich filmów bardzo ciekawe i fajne do zaglądania dla oka :)
https://www.youtube.com/watch?v=7rvKGJFVEnU
(2015/03/04 21:23)