Maraton wędkarski, za i przeciw.

/ 56 odpowiedzi

Wśród niektórych wędkarzy wiele kontrowersji i emocji wzbudzają wędkarskie zawody sportowe.  Chciałbym poznać zdanie wędkarzy z naszego portalu na temat organizowania Maratonów Wędkarskich które trwają przez kilka dni.

baits


masz na mysli zmieszanych i złych wedkarzy z racji zajetego łowiska na czas zawodów? (2014/03/12 14:40)

Ronin1



Mam na myśli wszystko co jest związane z Maratonem Wędkarskim. Zdanie uczestników, obserwatorów i tych którzy nie mogą wejść na łowiska ponieważ jest one zamknięte przez kilka dni. (2014/03/12 14:45)

baits


moje zdanie jest takie- mam to gdzies ze ktos fuka bo na czas zawodów nie moze łowić w swojej miejscóweczce co dwa tygodnie grabionej,wody u nas pod dostatkiem,wszystkie zawody sa planowane i ogłaszane a ze kogos nie interesuje nic co sie dzieje w kole i ogranicza sie tylko do złowienia wiosennego karpika z jesiennego zarybienia z modlitwa oby tylko wymiarowy zeby go zpałaszować na kolacje, to niech spada na drzewo... juz czas zeby wędkarstwo w polsce zaczeło wygladać jak sport a nie miesiarstwo,mam nadzieje ze i koła sie troche ogarna ze sponsorowaniem zawodów bo jak narazie to woła o pomste do nieba..jak młody człowiek za 150-200 zł ma sie przygotowac do zawodów??  (2014/03/12 14:54)

JKarp


Nie tak za różowo - mamy trzy " konkurencje " na zawodach:1. Spławik2. Mucha3. SpinningPoza tym zawodów jakby nie ma - są to spotkania towarzyskie zwane zawodami. Skoro mamy już ten śmieszny zapis na jakie zawody łowisko ma być udostępnione a nie ma żadnych " maratonów gruntowo-spławikowych" lub innych " gruntowych " nie ma obowiązku udostępniać miejsc. Jestem przeciwny organizowaniu takich zawodów na ogólnych wodach. 
Borę udział w zawodach karpiowych - są to wody komercyjne na których info wisi już co najmniej dwa tygodnie wcześniej, że część zbiornika będzie wyłączona. 
JK (2014/03/12 15:13)

pawelz


moje zdanie jest takie- mam to gdzies ze ktos fuka bo na czas zawodów nie moze łowić w swojej miejscóweczce co dwa tygodnie grabionej,wody u nas pod dostatkiem,wszystkie zawody sa planowane i ogłaszane a ze kogos nie interesuje nic co sie dzieje w kole i ogranicza sie tylko do złowienia wiosennego karpika z jesiennego zarybienia z modlitwa oby tylko wymiarowy zeby go zpałaszować na kolacje, to niech spada na drzewo... juz czas zeby wędkarstwo w polsce zaczeło wygladać jak sport a nie miesiarstwo,mam nadzieje ze i koła sie troche ogarna ze sponsorowaniem zawodów bo jak narazie to woła o pomste do nieba..jak młody człowiek za 150-200 zł ma sie przygotowac do zawodów?? 


Możesz jaśniej napisać o co Ci chodzi ? W zawodach startowałem, nie startuję i na pewno nigdy nie będę tego robił. Nie czuję się sportowcem a wędkarzem. Jeśli jesteś od dłuższego czasu na tym portalu, to pewnie wiesz że jestem zagorzałym zwolennikiem C&R. Od kilku lat nie zabrałem żadnej ryby, więc mięsiarzem na pewno nie jestem.
A zawody mam głęboko w d..e i gdyby to ode mnie zależało, wydzieliłbym z PZW sekcję sportową i niech ona sama się rządzi. Niech wydzierżawia wody i wtedy robi na nich co chce. Czemu, jeśli nie startuję w zawodach mam być zmuszony do opuszczenia łowiska ?. W czym jestem gorszy ?.
A moje zdanie na temat "sportowców" goniących za punktami a nie rybami nie nadaje się do publikacji. (2014/03/12 15:31)

baits


Nie tak za różowo - mamy trzy " konkurencje " na zawodach:1. Spławik2. Mucha3. SpinningPoza tym zawodów jakby nie ma - są to spotkania towarzyskie zwane zawodami. Skoro mamy już ten śmieszny zapis na jakie zawody łowisko ma być udostępnione a nie ma żadnych " maratonów gruntowo-spławikowych" lub innych " gruntowych " nie ma obowiązku udostępniać miejsc. Jestem przeciwny organizowaniu takich zawodów na ogólnych wodach. 
Borę udział w zawodach karpiowych - są to wody komercyjne na których info wisi już co najmniej dwa tygodnie wcześniej, że część zbiornika będzie wyłączona. 
JK


no tak ale zakładasz błedy w organizacji zarządu,chodzi o sceptyczne podejscie do samych zawodów jako impreza,wcześniej zapowiedzianych, nie kazde koło ma w poblizu komercje (2014/03/12 15:32)

Zielan


W moim rejonie jest jezioro konkursowe, jedno na blisko 50, tylko ze względu na dogodne warunki. Reszta znajduje się w lasach na terenie parku krajobrazowego.Informacje na temat imprez są wywieszone na tablicy informacyjnej PZW. Po za tym na stronie koła jest udostępniony harmonogram imprez na cały rok. Na czas zawodów zbiornik nie jest zamykany, każdy ma możliwość wędkowania na przeciwległym brzegu. 
W kwestii maratonów myślę, że ważna jest organizacja całego przedsięwzięcia. W większości są to imprezy cykliczne, które odbywają się już od kilkunastu lat. Miejscowi powinni przywyknąć, a reszta przyjezdnych turystów powinna najpierw się zorientować w temacie. Organizator powinien korzystać z jak największej liczby środków przekazu, aby jak największa rzesza wędkarzy została poinformowania.  (2014/03/12 15:39)

baits


moje zdanie jest takie- mam to gdzies ze ktos fuka bo na czas zawodów nie moze łowić w swojej miejscóweczce co dwa tygodnie grabionej,wody u nas pod dostatkiem,wszystkie zawody sa planowane i ogłaszane a ze kogos nie interesuje nic co sie dzieje w kole i ogranicza sie tylko do złowienia wiosennego karpika z jesiennego zarybienia z modlitwa oby tylko wymiarowy zeby go zpałaszować na kolacje, to niech spada na drzewo... juz czas zeby wędkarstwo w polsce zaczeło wygladać jak sport a nie miesiarstwo,mam nadzieje ze i koła sie troche ogarna ze sponsorowaniem zawodów bo jak narazie to woła o pomste do nieba..jak młody człowiek za 150-200 zł ma sie przygotowac do zawodów?? 


Możesz jaśniej napisać o co Ci chodzi ? W zawodach startowałem, nie startuję i na pewno nigdy nie będę tego robił. Nie czuję się sportowcem a wędkarzem. Jeśli jesteś od dłuższego czasu na tym portalu, to pewnie wiesz że jestem zagorzałym zwolennikiem C&R. Od kilku lat nie zabrałem żadnej ryby, więc mięsiarzem na pewno nie jestem.
A zawody mam głęboko w d..e i gdyby to ode mnie zależało, wydzieliłbym z PZW sekcję sportową i niech ona sama się rządzi. Niech wydzierżawia wody i wtedy robi na nich co chce. Czemu, jeśli nie startuję w zawodach mam być zmuszony do opuszczenia łowiska ?. W czym jestem gorszy ?.
A moje zdanie na temat "sportowców" goniących za punktami a nie rybami nie nadaje się do publikacji.




właśnie i mamy podsumowanie...masz głeboko w dupie.podsumowując to jest typowe POLSKIE podejscie do sprawy,zreszta w kazdej dziedzinie,nikt Ci nie narzuca udziału w tych imprezach,a jezeli nie połowisz 4 razy w roku na wodzie która chwilowo bedzie zajeta to chyba jakos przebolejesz co?pozatym takie imprezy to nie tylko punkty jak to określiłes to np zbiorowe sprzatnie łowiska,integrowanie sie ludzi,poznawanie opini innych( co przydało by sie niektórym zakładajacym głupie tematy na forum)gdzie ci ludzie maja łowic? od kogo sie uczyć? z forum?? gdzie sie maja odbywac mistrzostwa koła albo oręgu na łowisku specjalnym? heh:)na całym świecie ludzie potrafia sie dostosowac i dogadać tylko w polsce wiecznie jest z czymś problem bo to.. bo tamto. nikomu nic nie pasuje,tak było i będzie amen (2014/03/12 15:47)

Romuald55


PZW jest związkiem sportowym i dlatego powinien organizować imprezy o charakterze sportowym,a więc zawody.Gdyby nie organizował,przestałby być związkiem sportowym.
I co? Byłby związkiem o charakterze gospodarczym.
Fiskus momentalnie wprowadziłby swoje zasady.Dokumentacja skarbowa,pity,podatki.Przecież każda złowiona i zabrana ryba to konkretny dochód od którego odprowadza się podatek. (2014/03/12 15:52)

baits


PZW jest związkiem sportowym i dlatego powinien organizować imprezy o charakterze sportowym,a więc zawody.Gdyby nie organizował,przestałby być związkiem sportowym.
I co? Byłby związkiem o charakterze gospodarczym.
Fiskus momentalnie wprowadziłby swoje zasady.Dokumentacja skarbowa,pity,podatki.Przecież każda złowiona i zabrana ryba to konkretny dochód od którego odprowadza się podatek.


tak dodam jeszcze ze każdy wstepujący do PZW jak i do innych organizacji powinien zaznajomić sie z jego zasadami 

http://www.pzw.org.pl/gks/wiadomosci/29812/67/zasady_organizacji_wedkarskiego_sportu_kwalifikowanego_pzw (2014/03/12 15:59)

pawelz


Brałem kiedyś dość często udział w zawodach. Spinningowych, dla jasności. I powiedziałem sobie koniec. W moim przypadku (moim regionie) zawodu spinningowe to masowa eksterminacja resztek tego co pływa. O żadnym C&R nie ma mowy. To właśnie zawody, to w najczystszej postaci mięsiarstwo. Ile się da złowić, byle załapać się na pudło. Sprzątanie brzegów ?. To chyba jakiś żart. NIGDY jak startowałem czegoś takiego nie było.
Mówisz, że inni mogą się jakoś dogadać a my nie. Może dlatego, że mamy mało rybnych wód, a jeśli tylko fama poniesie, że gdzieś zaczynają brać, to od razu organizuje się zawody jedne za drugimi.
PS. Spróbuj połowić wiosną pstrągi na Warcie (marzec - kwiecień). Odcinek poniżej Poraju. Nie udało mi się nigdy wcisnąć miedzy zawodami. Raz pojechaliśmy w ciemno. Nie dało się auta zaparkować. 3 koła zorganizowały sobie zawody.
Wędkarstwo dla mnie to nie jest i nigdy nie będzie sport. (2014/03/12 16:03)

JKarp


O ile wiem Zarządy Okręgów to stowarzyszenia a nie związki sportowe.ZG PZW jest związkiem sportowym.Czym innym są zawody a czym innym maratony, które do sportu mają się nijak.PZW nie przewiduje innych zawodów jak tych o których pisałem.JK (2014/03/12 16:04)

pawelz


PZW jest związkiem sportowym i dlatego powinien organizować imprezy o charakterze sportowym,a więc zawody.Gdyby nie organizował,przestałby być związkiem sportowym.
I co? Byłby związkiem o charakterze gospodarczym.
Fiskus momentalnie wprowadziłby swoje zasady.Dokumentacja skarbowa,pity,podatki.Przecież każda złowiona i zabrana ryba to konkretny dochód od którego odprowadza się podatek.


Wystarczy, że PZW byłoby stowarzyszeniem wędkarskim. Powstało kilka stowarzyszeń które nie mają nic wspólnego z PZW. Nie są związkami sportowymi i jakoś nie mają problemów o których piszesz. Widać masz takie pojęcie o podatkach jak o regulaminie RAPR.
Nie każda złowiona ryba to dochód. Można prowadzić organizację non profit. A dla ścisłości PZW już odprowadza VAT od np zezwoleń na łowiskach specjalnych (gdzie też są organizowane zawody). (2014/03/12 16:08)

JKarp


Nie tak za różowo - mamy trzy " konkurencje " na zawodach:1. Spławik2. Mucha3. SpinningPoza tym zawodów jakby nie ma - są to spotkania towarzyskie zwane zawodami. Skoro mamy już ten śmieszny zapis na jakie zawody łowisko ma być udostępnione a nie ma żadnych " maratonów gruntowo-spławikowych" lub innych " gruntowych " nie ma obowiązku udostępniać miejsc. Jestem przeciwny organizowaniu takich zawodów na ogólnych wodach. 
Borę udział w zawodach karpiowych - są to wody komercyjne na których info wisi już co najmniej dwa tygodnie wcześniej, że część zbiornika będzie wyłączona. 
JK

no tak ale zakładasz błedy w organizacji zarządu,chodzi o sceptyczne podejscie do samych zawodów jako impreza,wcześniej zapowiedzianych, nie kazde koło ma w poblizu komercje


Nie zakładam błędów - one po prostu są.
Zawody to zawody i mnie to nie obchodzi. Nie siadam nawet tam gdzie pada malutki cień, że znienacka okaże się że za chwilę są zawody.

A maratony itd - skoro z koła X jadą na Zalew Zegrzyński 50 km to chyba mogą pojechać jeszcze 12 km na łowisko? I tak jest wszędzie. Bo najłatwiej krzyknąć nad wodą " ogólno-dostępną ", że to teren zawodów powiadamiając 12 godzin wcześnie masę wędkarzy ( sobota popołudnie ), że mają wykonać " proszę won z miejscówki " bo zaraz rano od świtu będzie " maraton ".
JK (2014/03/12 16:15)

baits


Brałem kiedyś dość często udział w zawodach. Spinningowych, dla jasności. I powiedziałem sobie koniec. W moim przypadku (moim regionie) zawodu spinningowe to masowa eksterminacja resztek tego co pływa. O żadnym C&R nie ma mowy. To właśnie zawody, to w najczystszej postaci mięsiarstwo. Ile się da złowić, byle załapać się na pudło. Sprzątanie brzegów ?. To chyba jakiś żart. NIGDY jak startowałem czegoś takiego nie było.
Mówisz, że inni mogą się jakoś dogadać a my nie. Może dlatego, że mamy mało rybnych wód, a jeśli tylko fama poniesie, że gdzieś zaczynają brać, to od razu organizuje się zawody jedne za drugimi.
PS. Spróbuj połowić wiosną pstrągi na Warcie (marzec - kwiecień). Odcinek poniżej Poraju. Nie udało mi się nigdy wcisnąć miedzy zawodami. Raz pojechaliśmy w ciemno. Nie dało się auta zaparkować. 3 koła zorganizowały sobie zawody.
Wędkarstwo dla mnie to nie jest i nigdy nie będzie sport.

to po co wstapiłeś do PZW? zapomniałeś przeczytac regulaminu i zasad jakie w tym zwiazku obowiazuja? odnosnie tego jak ty opisujesz imprezy pzw to naprawde jestem przerażony,bo z tego co piszesz to wine całego zła ponosi pzw a jego wszyscy członkowie to banda miesiazy,a dokładniej ludzie którzy najbardziej sie angażuja w sprawy zwiazku to miesiaże,straszne to jest naprawde,fakt najlepiej miec wszystko w dupie opłacic karte i lać na wszystko, no i oczywiście narzekac na tych którzy sie staraja cos zrobić pozytecznego- made in poland (2014/03/12 16:18)

pawelz


Brałem kiedyś dość często udział w zawodach. Spinningowych, dla jasności. I powiedziałem sobie koniec. W moim przypadku (moim regionie) zawodu spinningowe to masowa eksterminacja resztek tego co pływa. O żadnym C&R nie ma mowy. To właśnie zawody, to w najczystszej postaci mięsiarstwo. Ile się da złowić, byle załapać się na pudło. Sprzątanie brzegów ?. To chyba jakiś żart. NIGDY jak startowałem czegoś takiego nie było.
Mówisz, że inni mogą się jakoś dogadać a my nie. Może dlatego, że mamy mało rybnych wód, a jeśli tylko fama poniesie, że gdzieś zaczynają brać, to od razu organizuje się zawody jedne za drugimi.
PS. Spróbuj połowić wiosną pstrągi na Warcie (marzec - kwiecień). Odcinek poniżej Poraju. Nie udało mi się nigdy wcisnąć miedzy zawodami. Raz pojechaliśmy w ciemno. Nie dało się auta zaparkować. 3 koła zorganizowały sobie zawody.
Wędkarstwo dla mnie to nie jest i nigdy nie będzie sport.

to po co wstapiłeś do PZW? zapomniałeś przeczytac regulaminu i zasad jakie w tym zwiazku obowiazuja? odnosnie tego jak ty opisujesz imprezy pzw to naprawde jestem przerażony,bo z tego co piszesz to wine całego zła ponosi pzw a jego wszyscy członkowie to banda miesiazy,a dokładniej ludzie którzy najbardziej sie angażuja w sprawy zwiazku to miesiaże,straszne to jest naprawde,fakt najlepiej miec wszystko w dupie opłacic karte i lać na wszystko, no i oczywiście narzekac na tych którzy sie staraja cos zrobić pozytecznego- made in poland


A mam wybór ? Chcę łowić ryby (nie startować w zawodach). Ostatnio u mnie zawody nie odbyły się z powodu braku chętnych (w 1000 osobowym kole). Rozumiem że wg Ciebie wszystkich tych ludzi należałoby wywalić ze związku.
Jeśli z tytułu nieprzynależności do PZW nie będę ponosił żadnych konsekwencji (w tym finansowych), co powinna gwarantować ustawa o stowarzyszeniach, to natychmiast wypiszę się z tego związku. Znam regulamin RAPR, znam w 80% statut i mimo to należę do PZW z tego samego powodu jak 98% pozostałych wędkarzy.
A to czy jest się mięsiarzem czy nie nie zależy od tego czy ktoś się angażuje czy nie. Próbowaliśmy z kumplami na ostatnim zebraniu koła coś z tym zrobić. WSZYSCY narzekają na stan ryb w Pilicy. Chcieliśmy objąć szczególną ochroną drapieżnika na niewielkim odcinku rzeki (5km odcinek NK). Jak myślisz. Wygraliśmy czy przegraliśmy. Powiem tak. Będzie jak było. Co rok zawody na żywej rybie. A jak tylko odrodzi się nieco populacja szczupaka to i z 5-6 zawodów. I po 3-4 tygodniach kolejne 2-3 lata miernoty.

  (2014/03/12 16:35)

SVT


moje zdanie jest takie- mam to gdzies ze ktos fuka bo na czas zawodów nie moze łowić w swojej miejscóweczce co dwa tygodnie grabionej,wody u nas pod dostatkiem,wszystkie zawody sa planowane i ogłaszane a ze kogos nie interesuje nic co sie dzieje w kole i ogranicza sie tylko do złowienia wiosennego karpika z jesiennego zarybienia z modlitwa oby tylko wymiarowy zeby go zpałaszować na kolacje, to niech spada na drzewo... juz czas zeby wędkarstwo w polsce zaczeło wygladać jak sport a nie miesiarstwo,mam nadzieje ze i koła sie troche ogarna ze sponsorowaniem zawodów bo jak narazie to woła o pomste do nieba..jak młody człowiek za 150-200 zł ma sie przygotowac do zawodów?? 


Możesz jaśniej napisać o co Ci chodzi ? W zawodach startowałem, nie startuję i na pewno nigdy nie będę tego robił. Nie czuję się sportowcem a wędkarzem. Jeśli jesteś od dłuższego czasu na tym portalu, to pewnie wiesz że jestem zagorzałym zwolennikiem C&R. Od kilku lat nie zabrałem żadnej ryby, więc mięsiarzem na pewno nie jestem.
A zawody mam głęboko w d..e i gdyby to ode mnie zależało, wydzieliłbym z PZW sekcję sportową i niech ona sama się rządzi. Niech wydzierżawia wody i wtedy robi na nich co chce. Czemu, jeśli nie startuję w zawodach mam być zmuszony do opuszczenia łowiska ?. W czym jestem gorszy ?.
A moje zdanie na temat "sportowców" goniących za punktami a nie rybami nie nadaje się do publikacji.




właśnie i mamy podsumowanie...masz głeboko w dupie.podsumowując to jest typowe POLSKIE podejscie do sprawy,zreszta w kazdej dziedzinie,nikt Ci nie narzuca udziału w tych imprezach,a jezeli nie połowisz 4 razy w roku na wodzie która chwilowo bedzie zajeta to chyba jakos przebolejesz co?pozatym takie imprezy to nie tylko punkty jak to określiłes to np zbiorowe sprzatnie łowiska,integrowanie sie ludzi,poznawanie opini innych( co przydało by sie niektórym zakładajacym głupie tematy na forum)gdzie ci ludzie maja łowic? od kogo sie uczyć? z forum?? gdzie sie maja odbywac mistrzostwa koła albo oręgu na łowisku specjalnym? heh:)na całym świecie ludzie potrafia sie dostosowac i dogadać tylko w polsce wiecznie jest z czymś problem bo to.. bo tamto. nikomu nic nie pasuje,tak było i będzie amen

Sprzątać to po maratonach, czy zawodach nie sprzątacie. Młodzików wykorzystują. Założyli dziwne szkółki młodocianych wędkarzy, i oni po was tyrają. Takie Maratony to pijaństwo po codziennym łowieniu, później kupę szkła i odpadów. Wiem kolego baits chcesz aby one istniały, po czym widać z jaką zażartością o nie walczysz. Żeby zwykli wędkarze was opłacali. Znam takie śmieszne zespolenie maratończyków z własnego okręgu, nadaliśmy im miano PASOŻYCI.Te głupie zawody, czy maratony są nie na miejscu.
Przykłady:
-Wpada związek Policji Elbląg. Na łowisko Kanału Elbląskiego-NOWAKOWO gdzie piękne, Karasie,Lin i Karpie biorą.  
-Wędkarze dokarmiaja te miejscówki od tygodni. Bo to wejście z Zalewu wiślanego.(chcąc rybę przytrzymać).
- Nakazują opuścić łowiska (sami już nie podkarmiają) bo po co? wędkarze zgromadzili ryby w łowisku.

Jak się na sam koniec okazało, śmiecie nie mieli pozwolenia na ich maratony, nie w danym miejscu i łowiskach, nie wśród setki wędkarzy. Samowolnie wypędzili i rybę kg ładowali w bagażniki. Dopiero  pewien facet, zgłosił do zarządu wód. Okazało się że policja gra w nieczyste karty.... za dużo by pisać. (2014/03/12 16:48)

baits


moje zdanie jest takie- mam to gdzies ze ktos fuka bo na czas zawodów nie moze łowić w swojej miejscóweczce co dwa tygodnie grabionej,wody u nas pod dostatkiem,wszystkie zawody sa planowane i ogłaszane a ze kogos nie interesuje nic co sie dzieje w kole i ogranicza sie tylko do złowienia wiosennego karpika z jesiennego zarybienia z modlitwa oby tylko wymiarowy zeby go zpałaszować na kolacje, to niech spada na drzewo... juz czas zeby wędkarstwo w polsce zaczeło wygladać jak sport a nie miesiarstwo,mam nadzieje ze i koła sie troche ogarna ze sponsorowaniem zawodów bo jak narazie to woła o pomste do nieba..jak młody człowiek za 150-200 zł ma sie przygotowac do zawodów?? 


Możesz jaśniej napisać o co Ci chodzi ? W zawodach startowałem, nie startuję i na pewno nigdy nie będę tego robił. Nie czuję się sportowcem a wędkarzem. Jeśli jesteś od dłuższego czasu na tym portalu, to pewnie wiesz że jestem zagorzałym zwolennikiem C&R. Od kilku lat nie zabrałem żadnej ryby, więc mięsiarzem na pewno nie jestem.
A zawody mam głęboko w d..e i gdyby to ode mnie zależało, wydzieliłbym z PZW sekcję sportową i niech ona sama się rządzi. Niech wydzierżawia wody i wtedy robi na nich co chce. Czemu, jeśli nie startuję w zawodach mam być zmuszony do opuszczenia łowiska ?. W czym jestem gorszy ?.
A moje zdanie na temat "sportowców" goniących za punktami a nie rybami nie nadaje się do publikacji.




właśnie i mamy podsumowanie...masz głeboko w dupie.podsumowując to jest typowe POLSKIE podejscie do sprawy,zreszta w kazdej dziedzinie,nikt Ci nie narzuca udziału w tych imprezach,a jezeli nie połowisz 4 razy w roku na wodzie która chwilowo bedzie zajeta to chyba jakos przebolejesz co?pozatym takie imprezy to nie tylko punkty jak to określiłes to np zbiorowe sprzatnie łowiska,integrowanie sie ludzi,poznawanie opini innych( co przydało by sie niektórym zakładajacym głupie tematy na forum)gdzie ci ludzie maja łowic? od kogo sie uczyć? z forum?? gdzie sie maja odbywac mistrzostwa koła albo oręgu na łowisku specjalnym? heh:)na całym świecie ludzie potrafia sie dostosowac i dogadać tylko w polsce wiecznie jest z czymś problem bo to.. bo tamto. nikomu nic nie pasuje,tak było i będzie amen

Sprzątać to po maratonach, czy zawodach nie sprzątacie. Młodzików wykorzystują. Założyli dziwne szkółki młodocianych wędkarzy, i oni po was tyrają. Takie Maratony to pijaństwo po codziennym łowieniu, później kupę szkła i odpadów. Wiem kolego baits chcesz aby one istniały, po czym widać z jaką zażartością o nie walczysz. Żeby zwykli wędkarze was opłacali. Znam takie śmieszne zespolenie maratończyków z własnego okręgu, nadaliśmy im miano PASOŻYCI.Te głupie zawody, czy maratony są nie na miejscu.
Przykłady:
-Wpada związek Policji Elbląg. Na łowisko Kanału Elbląskiego-NOWAKOWO gdzie piękne, Karasie,Lin i Karpie biorą.  
-Wędkarze dokarmiaja te miejscówki od tygodni. Bo to wejście z Zalewu wiślanego.(chcąc rybę przytrzymać).
- Nakazują opuścić łowiska (sami już nie podkarmiają) bo po co? wędkarze zgromadzili ryby w łowisku.

Jak się na sam koniec okazało, śmiecie nie mieli pozwolenia na ich maratony, nie w danym miejscu i łowiskach, nie wśród setki wędkarzy. Samowolnie wypędzili i rybę kg ładowali w bagażniki. Dopiero  pewien facet, zgłosił do zarządu wód. Okazało się że policja gra w nieczyste karty.... za dużo by pisać.


kolego SVT Twoje myślenie jest płytkie jak płytka jest wkra:) w kazdym związku,każdej organizacji,każdej dziedzinie zdarzaja sie patologie,w warszawie jakis czas temu złapali wolontariuszy z wośp,zostali przyłapani na złodziejstwie tzn że wszyscy wolontariusze to złodzieje?na śląsku ksiądz zgwałcił ministranta tzn że wszyscy księża to pedofile? Twoj post w przeciwieństwie do postów kolegów nie wprowadził nic konstruktywnego do dyskusji,podawanie przykładów i opieranie opini na tych przykładach to mało ambitne według mniemistrzu riposty ja nie biore udziału w zawodach:) a to z braku czasu,napewno tez nikt mnie nie opłaca:)a to z czym walcze to głupota i zareprezentowana tu ciemnota,szkoda tylko ze takim podejsciem nasiakaja dzieciaki czytajac te brednie to na tyle albo jak kolega powiedział aż tyle:) (2014/03/12 17:18)

tomek771203


wyraziles swoje zdanie i ok
teraz ja napisze Ci cos od siebie a mnie guzik obchodza wasze zawody oplacam skladke tak samo jak wszyscy wedkarze i tez mi sie nalezy miejsce nad woda,co to wogole jest rezerwacja miejsca ciekawe jestem jakby sie poczuli uczestnicy zawodow jakby sami mieli sobie znalesc miejsce wsrod rzeszy wedkarzy ???? na czas zawodow !! (2014/03/12 18:28)

tomek771203


tak tak  zapomniales jeszcze dodac ze w czasie zawodow tez lowice ryby i przetrzymujecie je w siatkach do zakonczenia i powiedz szczerze ILE ZYWYCH jeszcze ryb wraca do wody  tego problemu to nie poruszasz i odrazu nie pisz ze nie wiem co pisze bo sam brallem kilka razy udzial w maratonie wedkarskim i wiecej nie zamierzam ale nic nie mam do tego kto chce brac udzial prosze bardzo ale nie kosztem zwyklych ;;szarych'' wedkarzy nazywanych przez was sportowcow'' miesiarzami...................... (2014/03/12 18:33)

pakul1206


Byłem z sasiadem na jesieni na jez. Soczewka,łowiliśmy z brzegu na żywca,spłynęło sie chyba z osiem łudek i skurczybyki między spławikami nam pływali,póżniej na stronie jakiegoś koła z plocka znalazłem info że to były zawody spiningowe.Odpoczynek się udał jak cholera. (2014/03/12 18:49)

Artur z Ketrzyna


Byłem z sasiadem na jesieni na jez. Soczewka,łowiliśmy z brzegu na żywca,spłynęło sie chyba z osiem łudek i skurczybyki między spławikami nam pływali,póżniej na stronie jakiegoś koła z plocka znalazłem info że to były zawody spiningowe.Odpoczynek się udał jak cholera.

Dobre...
Etyka wędkarska jak ta lala.... (2014/03/12 19:52)

patryk-kociemba


Witajcie, 

troszkę nie bardzo rozumiem całej tej dyskusji, ponieważ zawody zawsze co najmniej miesiąc wcześniej są ogłaszane i wywieszane są odpowiednie informacje na ten temat.

Raz sam miałem taki przypadek że pojechałem rodziną nad wodę na rybki odpocząć,grilla zrobić itd, okazało się, że na wodzie odbywają się zawody i co ? i nic człowiek cierpliwie poczekał aż skończyli i w spokoju oddał się wędkowaniu.

Żadenego problemu nie widzę w współzawodnictwie, a jak ktoś nie potrafi zaintersować się co się dzieje nad wodą na której wędkuje, sorry jego wina.

A idąc tym tropem to można powiedzieć zabrońmy każdego sportu ponieważ odbywa się w publicznych miejsach ograniczjąc normalnym ludzią przebywanie na danych obiektach.

Paranoja jednym słowem mówiąc.

(2014/03/13 14:42)

pawelz


A jakież to zawody odbywają się w miejscach publicznych (poza jakimiś maratonami czy czasami wyścigami samochodowymi). Wszystkie pozostałe odbywają się na specjalnie przygotowanych do tego celu obiektach. Niech "zawodnicy" z PZW wydzierżawią sobie jakieś fragmenty wód i gospodarują na nich jak chcą i niech tłuką ryby w czasie zawodów do woli. Zobaczymy co zostanie z rybostanu takiej wody po jednym sezonie.
A tak to mamy parodię wędkarstwa. 5 może 10% wędkarzy jest zainteresowanych tzw sportem ale cała reszta musi się do interesu dołożyć. I proszę mi nie pisać o statucie, bo wstępując do PZW niby go akceptuję, ale tylko dlatego, że nie mam żadnej innej alternatywy.
Proszę bardzo, niech powstanie "PZW sport" i "PZW rekreacja" i każdy wstąpi tam gdzie chce. Niech oba stowarzyszenia oddzielnie się rządzą kasą i wtedy będziemy mieli klarowną sytuację. (2014/03/13 15:12)

patryk-kociemba


A jakież to zawody odbywają się w miejscach publicznych (poza jakimiś maratonami czy czasami wyścigami samochodowymi). 



Np: zawdoy piłki nożnej z uwzględnieniem tej halowj. Często się zdarza że chce ktoś pograć i kicha nie da się ponieważ klub piłkarki ogranizuje zawody.Dokładnie to samo jak z naszymi wodami. A już poruszamy temat wyścigów samochodowych to dobrze wiesz, że te odbywają sie na zamknietych terenach( zły przykład perzytoczyłeś).

Pozatym zawody nie są oranizowane często i psioczenie na chwilową rywalizacje nie ma sensu.

(2014/03/13 15:22)