Właśnie. Są różne sposoby i wcale nie twierdzę, że wszystko trzeba robić zawsze wdług poradników.
Sam czasem postępuję niestandardowo. Np. przed wędzeniem, po okapaniu miesa z peklówki, gotuję wodę i szynki, kotlety, golonki i jeszcze kilka innych zaczepiam hakiem i wkładam do wrzącej wody na 5-10 minut. To też zamyka pory. Ale robie tak tylko wtedy, kidy chcę wędzić dłużej. Przy wędzonkach które maja być zeszrotowane w ciągu tygodnia, nawet nie kombinuję.
Panowie. Jest wiele materiałów o wędzeniu. Wiele informacji zawierają, ale też trzeba być obserwatorem i uczyc się na błędach.
Ja mogę powiedzieć, że wędzenie domowe wyniosłem z domu. Jestem ze wsi. Mieliśmy bvarany, króliki, owce, świnki, drób. Wszystko przetwarzał mój tata. A miał talent! Takich wędlin nie zjem już nigdy. Pamiętam jednak, co mi tata mówił. Jakie drewo, jaki będzie kolor, jaki będzie posmak, jak parzyć, jak peklować, suszyć, wędzic na zimno i gorąco.
Potem, kiedy już tata nie zył, przeczytałem kilkas poradników i od 30 lat sam wędzę różne rzeczy. I powiem tylko tyle, że moi znajomi się wręcz zabijają za moimi wyrobami.
Ostatnio przerabiam temat kiełbasy z ryb - ciekawe co nie?
(2015/04/08 13:42)