Dobór atraktora na szczupaki

/ 8 odpowiedzi
Chciałbym poruszyć temat dotyczący Atraktorów.Zastanawiam się nad kupnem jakiegoś.A dokładniej czegoś na szczupaki.Nie wiem jaki bedzie dobry czy mozecie mi polecic jakis i w ogole powiedzieć co dany atraktor wprowadza do wony i jak działa na ryby ?
Haryyy5


Temat atraktorów na drapieżniki to dość śliska sprawa. Jedni twierdzą że coś tam daje, inni że nie daje kompletnie nic. Ja osobiście nigdy nie używałem także z doświadczenia nie powiem. Ale wydaje mi się że to taki chwyt marketingowy żeby wyciągnąć kasę od osób które nie mogą nic złowić i szukają cudownego rozwiązania. Drapieżniki raczej się węchem nie kierują przy ataku. (2014/07/25 11:18)

aldente


Kiedyś też mialem takie przemyślenia, szczególnie podczas "szczupakowych zawodów".Raz kupiłem nie tani atraktor szczupakowy. I ??????  Oprócz czosnkowego smrodu w torbie z przynętami i aucie absolutnie nic nie dał. Szczupaka musisz "namierzyć" w danym akwenie. Jak dostanie przynętę pod pysk, to weźmie. Atraktory są atrakcyjne jedynie dla producenta! (2014/07/25 11:32)

Staszki


mi ostatnio próbowali takowy specyfik wcisnąć w sklepie ale udało mi się wybronić. W sumie to jak tak teraz pomyślałem to nie mogę sobie przypomnieć nawet żeby ktoś z moich znajomych takowy atraktor miał i zachwalał. (2014/07/25 12:02)

89krzysztof


Ja posiadam takowy, ale sandaczowy. Prawda jest taka, że jeśli ryba nie żeruje, to się jej nie złowi nawet na złotą gumę. A jeśli jest głodna, to uderzy w bezzapachową przynętę. (2014/07/25 12:32)

JKarp


Ja posiadam takowy, ale sandaczowy. Prawda jest taka, że jeśli ryba nie żeruje, to się jej nie złowi nawet na złotą gumę. A jeśli jest głodna, to uderzy w bezzapachową przynętę
Nie zgodzę się do końca z tym zdaniem. Kiedyś miałem ( mieliśmy ) taki przypadek, że pstrykały a zaciąć się nie dało. Oczywiście żeby nie było, że sprzęt źle dobrany - dla jasności mocny, krótki kij, plećka, porządny kołowrotek. Były to "doznania" a nie brania. Gumę spryskałem specyfikiem Sensasa ZANDER i w pierwszym rzucie już miałem ładnego sandacza. Potem zawsze jak nie brały jak trzeba specyfik był używany. Był tak śmierdzący, że do dziś jest ten zapach wyczuwalny w moich pudełkach z przynętami.Myślę, że dobre specyfiki jednak w jakiś sposób wzbudzają przynajmniej w sandaczach jakiś odruch polowania bo na trupka też pryskaliśmy i też działało. Może to wiara w przynętę ? Na ale inni byli w tym czasie bez brań. 
JK


(2014/07/25 12:45)

SVT


Ja posiadam takowy, ale sandaczowy. Prawda jest taka, że jeśli ryba nie żeruje, to się jej nie złowi nawet na złotą gumę. A jeśli jest głodna, to uderzy w bezzapachową przynętę.

Tutaj się z kolegą zgadzam. Dawniej zakupiłem gumki z miejscem na zapachowy wsad. Jak nie brały, to nie było złotego środka. Kiedyś zapomniałem umieścić wkładu i brania były. Wszystko zależy od żeru ryb w łowisku.

(2014/07/25 12:55)

89krzysztof


Janusz, nie neguję tego co napisałaś. Też naczytałem się o gumach, które są dłużej trzymane w pysku przez sandacza, a nie automatycznie wypluwane, tylko dlatego że są zapachowe.
To o czym piszesz, to prawdopodobnie był atak zamkniętym pyskiem, bardziej żeby przegonić "zdobycz" niż żeby ją zjeść.
Trudno stwierdzić jednoznacznie, ale ja póki co nie miałem żadnych wyników kiedy pryskałem przynętę tym smrodkiem. (2014/07/25 14:32)

JKarp


Janusz, nie neguję tego co napisałaś. Też naczytałem się o gumach, które są dłużej trzymane w pysku przez sandacza, a nie automatycznie wypluwane, tylko dlatego że są zapachowe. To o czym piszesz, to prawdopodobnie był atak zamkniętym pyskiem, bardziej żeby przegonić "zdobycz" niż żeby ją zjeść. Trudno stwierdzić jednoznacznie, ale ja póki co nie miałem żadnych wyników kiedy pryskałem przynętę tym smrodkiem.


Zgadza się ale dopóki nie było smrodku nawet i tego nie było. Wiedziałem, że pstryknął ale zaciąć było nie sposób.
Dodam, że była bardzo późna jesień.
JK (2014/07/25 14:43)