Chore PZW - chore porozumienia

/ 69 odpowiedzi
J


Porozumienia są szkodliwe dla Związku ale to jest moje zdanie i wcale nie musi się nikomu podobać, bo to zbyt skomplikowane aby jednych przekonać a innym wytłymaczyć, dlatego uważam ten temat za zamknięty z mojej strony.
Natomiast te wszystkie ble ble ble które tu wypisujecie i ten stracony bezpowrotnie czas gdybyście dwa lata temu poświecili na dyskusje w kołach wybierając odpowiednich ludzi, waszych ludzi do okręgów mogło być inaczej. Dlatego radzę ale wcale nie musicie mnie słuchać aby poświęcić ten czas  na pracę i dyskusje w kołach i dobrze sie przygotowac za trzy lata, bo jak się nie przygotujecie merytorycznie i prawnie to znowu za trzy lata obudzicie się z ręką w nocniku i znowu na fotach będzie ble ble ble o leśnych dziadkach. Przeciez to wasz związek i tak jak potraficie zadbać o własną rodzinę i dom tak trzeba zadbać o swój związek i mieć w nim coś do powiedzenia, a może .........nie umiecie zadbać i żyjecie dzień za dniem na krechę. To też sposób na życie......marne. Ja tylko podpowiadam, bo jak chciałem pomóc to dostałem wiązkę gównianej poezji i to se już ne wrati bo ja co chciałem to mam. (2010/04/02 20:51)

kazik


Święte słowa kolego ,,J” . Piszmy jak zmienić struktury i wprowadzić reformę w PZW , aby na zebraniach koła mieć co mówić i przygotować się na wybory za trzy lata . Nie urażając kolegę  ,,J” wspomnę że wtedy trochę inaczej kolega się wypowiadał , lub może inaczej to brzmiało  i pamiętam poezję łazienkową . Na tym portalu każdy chciał by przeczytać co należy zrobić aby coś zmienić , a nie dwuznaczne strachy .I bez urazy bo czasami kolegi słowa również coś wnoszą .

 

 

(2010/04/02 22:52)

J


Wędkarze za moją podpowiedzią sami znaleźli rozwiązanie i przenoszą się do innych okręgów gdzie jest lepiej. Bo jak ktoś ma babę fleję brudną, rozczochraną w podartych rajstopach to idzie do kochanki. Tak jest i z okręgami. Te które nie umieją gospodarować, robią przekręty, nie pilnują wód i maja układziki z rybakami, to zbankrutują bo są utrzymankami wedkarzy a nie na własnym rozrachunku. Nastąpi samoczynna selekcja i samoczynnie zmniejszy się ilość okręgów na co wszyscy liczą. Nawet w takim dzikim kraju przyroda (wędkarze) sami się odrodzą i w końcu dojdą do wniosku, że wcale im nie potrzeba darmozjada jakim jest ZG. I stanie się to szybciej niż się w ZG zdaje, nie rozwiązujac PZW powstanie nowy zdrowy twór PZW za sprawą samych wędkarzy. Skostniałe , nie do ruszenia struktury same padną na pysk bez rewolucji i dodatkowych strat. Życzę tego wszystkim wędkarzom. Nie może być tak, że słabe okręgi bez wód i ze złym zarzadzaniem maja tylko członków którzy domagają się dostępu do wszystkich wód może i na swiecie. Chcecie mieć możliwość godnego wędkowania to przenoście się do okręgów dobrych z dużą ilością porozumień a ci co nie chca niech w sadzawkach dalej łowią karasie z kaczych zarybień. W ten sposób automatycznie pieniądze idą z wędkarzem tam gdzie się łowi a nie idą na nie wiadomo co, bo w wielu kołach i okręgach nie ma należytej kontroli a nawet jak jest to władzę tam sprawują przypadkowi ludzie wybrani przez 8% wędkarzy. (2010/04/03 10:24)

essoxx


Obyś J maił rację, bo ręce opadają jak patrze na to co robi. lub raczej nie robi ZG (2010/04/03 23:07)

J


Skoro nie można dopchać się do władzy ani wybrać lepszych ludzi aby coś zmienić na lepsze, można w ten sposób rozmontować układ i mieć wpływ szeregowych niezaangarzowanych społecznie wędkarzy na pozostanie w organizacji tylko tych najlepszych kół i okręgów. Bo w pierwszym momencie padną te złe koła z których odejdą wedkarze (i pieniądze) a co za tym idzie i okregi z których odejdą wędkarze do lepszych i lepiej zarządzanych z lepszymi wodami i lepszymi zarządami. Możemy być pierwszymi w Polsce którzy wprowadzą eutanazję :) (2010/04/04 08:23)

Norbilg


"J" masz rację, jeżeli jest ktoś zainteresowany w woj. Śląskiego to informuję że do naszego koła w tym roku przeniosło się ok. 20 osób, wystarczy odnaleść nr telefonu do skarbnika(jest na necie), ustalić kwotę składki i przesłać kartę wędkarską z pieniędzmi i sprawa załatwiona. PZW Legnica z tego co się orientujęma najszerszą gamę porozumień a to dzieki zaradnym działaczom. A uwagi po co nam umowa z woj. Lubelskim a po to, że duża część legniczan z tamtych stron pochodzi (przesiedlenia po wojnie) i mają tam rodziny. Zapraszam wędarzy z Gornego Śląska przenoście się do nas, opłaty takie same a można łówiś w wielu miejscach. (2010/04/04 18:00)

Norbilg


Sprawdziłem porozumienia i są nie aktualne obecnie wygląda to tak : (2010/04/04 18:06)

Norbilg


Sprawdziłem mapę porozumień i jest nie aktualna , obecnie dla okręgu legnickiego wygląda mapa porozumień tak : (2010/04/04 18:09)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

kazik


Ale kolego ,,J” nie zapominaj że wielu wędkarzy mając zbiorniki pod nosem nie będą się przenosić do okręgów gdzie będą mieli minimum 50 km bo okręg lepszy . Taki podział i okręgi wykorzystują to że przeważnie większość chce korzystać z najbliższych łowisk . nikt nie będzie jednak odcinał się od łowisk na które może w każdej chwilki wyskoczyć , mając niewiele czasu wolnego lub będąc mniej zamożnymi i zawsze będzie większość wędkarzy którzy jednak będą utrzymywać słabe okręgi . Wyprawa wędkarska na łowiska innych okręgów raczej jest kosztowna bo to już jest wyprawa która pochłania koszty paliwa , wyżywienia i na koniec dodatkowe opłaty . O tym wszystkim wiedzą okręgi więc robią z nami co chcą , aby tylko wyciągnąć od nas pieniądze , a dzierżawa wodno-prawna i tak nie pozwala im za dużo zarybiać . Taki pęd za bogaceniem się okręgów wpływa na zmianę ichtiofauny i degraduje jeszcze bardziej nasze wody , bo głównie liczą się te łowiska w których pływają ryby atrakcyjne wędkarsko przyciągające rzeszę nowo bogackich , którzy nie liczą się z nikim i z niczym . Ryby będące pod ochroną i mniej atrakcyjne zostają po prostu wypierane . Pęd za bogaceniem się okręgów w końcu doprowadzi do zaniku gatunków rodzimych , a nie będących zainteresowaniem wędkarzy i degraduje wody zarządzane przez nie zmieniając ichtiofaunę , więc należy jak najszybciej przerwać ten stan i doprowadzić do reformy PZW . Zmniejszając ilość okręgów i gospodarkę rybacką PZW przestawić na gospodarkę ochrony wód jak to jest na zachodzie Europy . Będzie to bardziej sprawiedliwsze dla wszystkich i pieniądze z naszych składek pójdą na faktyczne dbanie o te wody , a nie na ciągłe zarybianie atrakcyjnymi rybami i tam gdzie  wędkarze czy rybacy na pewno za nie zapłacą .  

 

 

 

(2010/04/04 20:50)

J


Ale kolego ,,J” nie zapominaj że wielu wędkarzy mając zbiorniki pod nosem nie będą się przenosić do okręgów gdzie będą mieli minimum 50 km bo okręg lepszy .........  Zmniejszając ilość okręgów i gospodarkę rybacką PZW przestawić na gospodarkę ochrony wód jak to jest na zachodzie Europy . Będzie to bardziej sprawiedliwsze dla wszystkich i pieniądze z naszych składek pójdą na faktyczne dbanie o te wody , a nie na ciągłe zarybianie atrakcyjnymi rybami i tam gdzie  wędkarze czy rybacy na pewno za nie zapłacą .



Czyli zostanie jeszcze 50 lat po staremu jak przyjdą kosmici i za was to zrobią. Taka teorię na przemian z narzekactwem co należy zrobić słyszę już kilkanaście lat ale nikt tego "G" nikt nie może ruszyć. W takim razie nie ma co doradzać tylko niech każdy postępuje po swojemu. Ja wiem tylko jedno jak nie bedzie konkurencji i nad kołami czy okręgami nie zawiśnie widmo bankructwa, to nic się nie zmieni, a może .....nie mam racji

 

 

 

(2010/04/04 21:31)

kazik


Właśnie kolego ,,J” to jest typowe myślenie cwaniaczka który w konkuręcii widzi przyszłość , a przy okazji jest szansa na wzbogacenie się . Co tam środowisko , lub to jakie ryby pływają , a jakie wyginęły . I to są nie ,,G” warte prawdy , tylko to co nas czeka , jeżeli tego nie powstrzymamy  . Kiedy tacy ludzie jak kolega zaczną myśleć trochę dalej niż własne potrzeby . Takie właśnie podejście powoduje że jest tak jak jest i trzeba za wszelką cenę to zmienić . Ja nie napisałem że ma być po staremu , bo zmiany jakie muszą być to nie po staremu , a to co kolega proponuje to jest po staremu , tylko w wydaniu jeszcze bardziej inwazyjnym i wpływającym na ryby jakie mają pływać w naszych rzekach .

To co kolega proponuje to nawet 50 lat nie wytrzyma i niektóre gatunki będziemy oglądać tylko na zdjęciach . Zachłanność ludzka jest tak wielka że zawsze przyroda musi przegrać i wiem że żadne pieniądze tego nigdy nie przywrócą . Czy my za wszelka cenę musimy zniszczyć wszystko , zanim zrozumiemy że to nie była dobra droga , I czy to bogactwo przyniesie korzyść wszystkim wędkarzom , czy tylko garstce ludzi propagujących taki stan .

Kolego nie wszystko nadaje się do wprowadzania konkuręcji i gospodarki rynkowej , a dobro środowiska i ochrona tego co jeszcze żyje do tego się nie nadaje , a wręcz przeciwnie .

 

 

(2010/04/04 23:23)

J


Kolega tak bardzo myli pojęcia, że zastanawiam się nad sensem dyskusji, i nie tylko ja jeden. Wkładając konkurencję z gospodarką rynkową do jednego wora to jak łasicę z kurczakiem, ale może to jest cwaniactwo ale Kolegi aby zatwierdzić istniejący stan i smrodek panujący w PZW Po prostu po co wietrzyć jak w ten sposób będzie zimniej. Mając na mysli konkurencję chciałem podciągnąć do góry te okregi-miernoty a nie rybostan dla cwaniaków ale to jednak nie ten poziom dyskusji. Trzeci raz robię podchody do forum aby coś pomóc ale to jednak nie to co chciałbym przekazać bo u was ciągle bija murzynów. dam se spokój na pół roku moze kiedyś ktoś bardziej merytorycznie będzie rozmawiał zamiast narzekania jak niewolnicy. Trzeba mieć nie tylko rozum ale i jaja do twórczej pracy. Życzę sukcesów, malkontenci, nikt wam nie pomoże jak sami nie będziecie chcieli wyjść z marazmu.
AMEN (2010/04/05 08:06)

KYLON


Osobiście uważam,że zmiany są bardzo potrzebne i na tym można by tę polemikę zakończyć,tylko,że jest jedno ale.Mianowicie,zaangażowanie się wędkarzy w działalność jest bardzo mizerna,frekwencja na zebraniach jest w granicach 20 %,a już nie mówiąc o podjęciu się jakiejkolwiek pracy na rzecz koła,ale też się nie dziwię wędkarzom,że nie garną się do czegokolwiek zrobienia skoro działania okręgów i ZG doprowadzają ich do szewskiej pasji.Uważam,że dużo jest biadolenia,narzekania,ale jeśli przyjdzie nawet na zebraniu wybrać kogokolwiek do zarządu czy nawet do jakiejś komisji to nikt nie chce.Mówię to z własnego doświadczenia,ale podejrzewam,że tak jest w całej Polsce.Nie przypominam sobie by były wcześniej jakieś dopłaty do okręgów z którymi podpisało się porozumienia,a od tego roku już są,czyli już wymyślono jak kasę ściągnąć dodatkowo.Nie mniej jednak płacimy coraz więcej lecz nasze wody stają się coraz bardziej uboższe i mniej dostępne,płacimy do państwa dzierżawę i zarybiamy te wody-,,jeszcze nigdy nie widziałem by wody zarybiało starostwo czy gmina".Coraz bardziej ogranicza się dostęp do zbiorników,a już nie mówiąc co się wyprawia z naszymi rzekami,w całej Polsce gruntowna regulacja!!!!!!!!Także panowie wędkarze nie wiem czy dożyjemy lepszych czasów w najbliższym 50-leciu.Pozdrawiam serdecznie (2010/04/05 08:13)

J


Pozostaje tylko się modlić, bo ci którzy tu zostali maja tylko marzenia i wizje, wszyscy inni którzy chcieli coś zrobić zostali wykopani pod pretekstem cwaniactwa, plagiatorstwa i innych wydumanych pretekstów. Marzenia czsem należy realizować aby były w wodzie metrowe złote rybki a od samego narzekania ich nie będzie. Wystarczy poczytać, wszystko jest złe łącznie z poradami co zrobić aby było lepiej. Ci od marzeń nie maja żadnych programów, ale cóż taki jest przekrój społeczeństwa konsumenckiego. (2010/04/05 10:07)

kazik


Może i niektóre sformowania źle zrozumiałem , ale kolega ,,J” tak pisze że niewiadomo konkretnie o co chodzi . Co do okręgów tych miernych i tych zasobnych to jest cała struktura tak pomyślana że wszystkie będą istnieć do póki nie zmieni się tych struktur . Podział podobny jak w kościele gdzie są diecezje i parafie do których wierni są przyporządkowani i nikt tego nie zmieni (chyba że zmieni miejsce zamieszkania ). Wierni przecież pójdą do najbliższego kościoła zamiast jechać gdzieś tam , więc zawsze będą utrzymywać taki podział . Podobnie jest z naszymi okręgami i kołami gdzie miejsce zamieszkania przyporządkowuje wędkarzy i zawsze wiedzą te okręgi że będą mieli utrzymanie więc nie widzę szans na zbankrutowanie . Całe struktury zostały tak podzielone że muszą się utrzymać i korzystają z tego , wyciągając pieniądze jakie się da . Jedynym ratunkiem na zmiany to jednak jest przeprowadzenie reformy , a nie czekanie czy słabe okręgi zbankrutują . Napisałeś że byli tacy co chcieli coś tu zrobić . Ja jestem tu prawie od początku i poza Popieraniem podziału PZW na okręgi i hasłem ,,płacisz tam gdzie łowisz” oraz Złów i wypuść , to nikt tu nie robił nic innego , więc te hasła niezgodne ze statutem i RAPR nie miały posłuchu i to normalne . A czy to marzenia i mrzonki to bym nie powiedział , bo i kolegi wypowiedzi i moje jak to kolega określił mrzonki jednak coś wnoszą bo wielu czyta i może za trzy lata pójdą do wyborów i będą wiedzieli co tak naprawdę należy zrobić aby wprowadzić zmiany . Kolega ,,Kylon” słusznie nadmienił o braku frekwencji i aktywności wielu wędkarzy bo o tym należy wielokrotnie mówić . Jedno jest pewne że należy o takich sprawach pisać i to jak najwięcej , bo większe grono to przeczyta i może kiedyś jednak zdecyduje się na czynny udział w wyborach . Ostatnio zaczyna mnie martwić że  po wyborach ucichło i to na wielu portalach , jakby wszyscy pogodzili się i każdy myśli że jeszcze ma czas . Każde narzekanie jednak coś wnosi bo jeżeli są sprawy na które wielu się zgadza to już jest coś , tylko o tych narzekaniach trzeba jak najwięcej rozmawiać aby było wiadomo z jakimi problemami pójdziemy na wybory . Może i kolegi sposób podchodzenia jest nie zawsze odpowiednio czytelny(z dziwnego sposoby pisania) , ale mimo to jest czytane i komentowane , a to już jest coś . Tak naprawdę poza dyskusjami i namawianiem na pójście na wybory to nic więcej szary wędkarz nie może i nie zrobi rewolucji jeżeli większość tego nie poprze . Mam już przykład , a mianowicie po zebraniach walnych poszły wnioski do okręgu i właściwie na tym się skończyło . Okręgi milczą mimo że upominamy się , i co tu można zrobić , jeżeli jest brak odpowiedzi nie mówiąc o zmianach jakie były proponowane .

 

 

(2010/04/05 20:48)

J


Nieprawdą jest, że okręgi nie mogą zbankrutować. Mogą . Najpierw bankrutują koła i tego już trochę jest, bo jak będzie poniżej 50 członków to trzeba koło rozwiązać i wędkarze pójdą do kół dobrze zarządzanych. W następnej kolejności zbankrutują okręgi z dwóch powodów. Pierwszy jak nie będą miały członków a już teraz parę tysięcy zmieniło orientacje na te okręgi gdzie jest więcej porozumień a jak dojdą nowi członkowie to za nimi pieniądze i więcej na zarybienia i kółko się zamyka. Te które nie będą miały pieniędzy na wywiązanie się z operatów  wtedy klapa. Przykład Wisła od Torunia do morza. A przykład z parafią jest nie trafiony. Jak ksiądz jest do niczego, to nie ma wiernych i nie ma z tacy a jak nie ma z tacy i nie odprowadzi do kurii to go biskup wywala albo robia to parafianie i zamykają kościół.

Wnioski możecie sobie pisać do okręgu bo i tak nikt tego nie czyta i nikt tego lepiej nie wie a przynajmniej teraz na trzy lata przed następnymi wyborami a o większej frekwencji na zebraniach też można pomarzyć ale są tego przynajmniej też trzy cztery przyczyny których się nie usunie NA PEWNO, bo lepiej labidzić niż się wziąć za robotę. Więc lepiej aby samo się zrobiło poprze naturalna selekcję i stanie się to do następnych wyborów. Inaczej się tego molocha na kolana nie powali.

(2010/04/05 22:06)

kazik


I tu się z kolegą nie zgodzę . Co do bankructwa kół to takie były są i będą , ale przynależności do okręgu to nie zmienia , chyba że większość przestanie łowić do czego tak myśląc chcesz doprowadzić . ubiegły rok był takim przykładem gdzie wielu poprzenosiło się do innych okręgów i jedni wpłacali tylko składki członkowskie , a w innych okręgach tylko za łowienie , lub całość powodując fikcyjne rozmnożenie się wędkarzy , bo istnieli w dwóch okręgach . Obecnie powracają i teraz posiadają dwie kartoteki co powoduje jeszcze większy bałagan . Druga sprawa to jak kolega sobie wyobraża aktywność takich członków pochodzących np. . z Warszawy w okręgu Zamojskim , czy to nie są bierni i fikcyjni członkowie których nic nie obchodzi i tylko przyjeżdżają połowić . Gdzie udział w zebraniach , pomoc w zarybianiu i udzielanie się w działalności koła ?. Czy o takie coś kolega walczy i tu znajduje rozwiązanie na problemy wędkarstwa . Gdzie ochrona środowiska wodnego jeżeli każdy będzie tylko płacił i łowił , i czy nie dochodzi do tego co wcześniej pisałem że Będą się liczyły tylko te gatunki które przyciągną kasę a inne po prostu zostaną wyparte . Kto zapłaci za Kiełbie , Babki , Kozy , Śliże , Płocie , Świnki i wiele innych gatunków mniej atrakcyjnych które zaginą taka działalnością . Czy to nie doprowadzi do degradacji tych łowisk ?. Kolego twoja propozycja doprowadzi do tego że tylko będą pływały wygłodniałe Pstrągi , Lipienie , Karpie , Amury i jeszcze kilka gatunków na które będzie popyt . To nie jest rozwiązanie i przyszłość naszych rzek , a dokańczanie tego co jeszcze zostało . Jeszcze jedno niebezpieczeństwo wyłania się z takiego myślenia , a mianowicie to że wędkarstwo będzie zarezerwowane tylko dla bogatych , a mniej zamożnych po prostu nie będzie stać na takie wędkowanie . Co do Wisły od Torunia do morza to jeżeli by nie było pieniędzy Unijnych które tam są przeznaczone to wcale by nie było tego szumu , a tak są pieniądze to każdy stara się ich pozyskać i  stąd te przepychani . Po prostu ci wszyscy co decydują doszli do wniosku że można na tym zarobić .

 

 

(2010/04/05 23:21)

kazik


Jeszcze dodam że za równowagę w łowisku i bogactwo gatunkowe nikt ci nie zapłaci , a zapłaci ci za wygłodniałe i liczne gatunki atrakcyjne wędkarsko , bo takie ryby najłatwiej złowić a każdy będzie wymagał wyników i rezultatów podczas wędkowania , więc gdzie ta ochrona środowiska . PZW powinno stać na straży wszystkiego co żyje w wodzie , a nie tworzyć dochodową gospodarkę rynkową .

 

(2010/04/05 23:37)

J


Wędkarstwo to przyjemność a nie obowiązek. Jak kogoś nie stać, to nie będzie miał przyjemności. Nigdzie w konstytucji nie jest napisane że w jedynym i ostatnim bastionie PRL ma być darmowy socjal w postaci darmowego łowienia ryb. Do PZW należy zrobić tak, żeby były tanie wody z karpikami i droższe z łososiami. Bo koszt 1 kg karpia jest wielokrotnie mniejszy niż koszt 1kg łososia. Każdy sobie wybierze na co go stać. Na tej samej zasadzie kupuje się samochody, chodzi do lekarzy z NFZtu czy prywatnie, czy jeździ na kuracje, to czemu ma być inaczej w PZW. Ja na pewno nie będę płacił za czyjeś przyjemności, tak jak to teraz jest. My wszyscy płacimy, a korzystają nieliczni. Ja jeżdżę na ryby 40 razy w roku a są tacy co jeżdżą 350 za te same 50 groszy dziennie. Powinniśmy płacić każdy za siebie. Mówiąc bardziej kolorowo - kto nie ma pieniążków na przyjemności to niech kupi  tańszy pakiet przyjemności a nie korzysta z moich wpłat ze wspólnego kotła. Już chyba hasło o jednakowych żołądkach odeszło i tylko jeszcze niektóre niedobitki związkowe nim szermują domagając się równości w firmach które doprowadzili do upadłości przez swoje niezaspokojone żądania. Co nas to ma obchodzić? PZW nie jest przedsiębiorstwem charytatywnym aby zaspakajać socjalne wymagania. Chcesz odpowiadać za siebie czy wiecznie płacić za innych? Tobie nikt za darmo nic nie da, chyba że z pięści. Czemu Ty chcesz aby wiecznie Cię okradano, tworzono iluzję że za 100zł rocznie (składka okręgowa na zarybianie) możesz coś złowić, skoro inni już dawno twoje ryby zjedli? Poza tym nic nie da wiedza o liczbie wpuszczonych ryb podczas zarybień, jeżeli nie wiadomo ile z nich wędkarze i kłusownicy wyłowili. Nie można też w nieskończoność zmuszać ludzi do pracy społecznej jeśli mają rodziny i chleb jest dla nich najważniejszy. Poza tym jak maja trochę czasu to powinni to poświecić na swoje hobby lub dla rodziny a nie zarybiać, pilnować i organizować wszystko w PZW. Od tego powinni być fachowcy a nie amatorzy z łapanki na zebraniach. Sam bylem przez 25 lat takim działaczem i wędka mi była nie potrzebna, bo moim hobby było ukochane PZW. Teraz widzę ile straciłem przez te lata. To powinna być firma Jak każda inna na świecie, gdzie się płaci i wymaga,  a jak nie to się idzie na inne lepsze łowisko a nie płacić 50 groszy dziennie a mieć wymagania jak za 50 zł dziennie. Jak chcesz być dobrze zbadany i szybko przez fachowca lekarza to nie stoisz w kolejce pół roku do specjalisty bo umrzesz zanim przyjdzie kolejka. I abym był tym razem dobrze zrozumiany PZW TAK  ale na nowych zdrowych zasadach. Aby był podział na pakiety tanie, droższe i całkiem drogie według możliwości i jestem przeciwny całkowitej prywatyzacji. I jeszcze jedno tyle się mówi o zaganianiu do pracy społecznej szeregowych członków dla Związku przy jednoczesnym milczeniu na temat pracy społecznej aktywu nie etatowego. Przecież nie ma co ukrywać i oszukiwać ten "ciemny naród" wędkarski, że każdy ruch kogokolwiek z zarządu opłacany jest ze składek tego "ciemnego ludu". Zebranie Rejonu-delegacja dla prezesów (+ kierowca), zarybianie-delegacja, sędziowanie zawodów nawet na najniższym szczeblu-delegacja. Po co wciskać ciemnotę o pracy społecznej, bo celem Związku jest też organizowanie rekreacji i kształtowanie etyki wędkarskiej, chyba nie tylko poprzez branie delegacji :) Właśnie dlatego, że społecznie jest tak jak jest. Dlatego że społecznie w stowarzyszeniu funkcjonują miernoty jako działacze funkcyjni. Jestem gotów położyć swoją głowę na szali, że gdyby było niespołecznie, to żaden z tych ludzi nie  byłaby we władzach stowarzyszenia. To właśnie ten twardy i niereformowalny beton stowarzyszeniowy z takim pietyzmem chroni społeczny charakter stowarzyszenia, gdyż tylko taki system daje im ewentualne gwarancje przetrwania. Z PeZetWu jest podobnie jak z PRL-em. Tam też wciskano ludziom kit do głowy, że jest to najbardziej sprawiedliwy system społeczny. Bo jest równo, bo nie ma skrajności. Nieistotnym było, że obywatel był tylko statystycznym numerem ewidencyjnym. (2010/04/06 08:12)

pawelz


Nic dodac , nic ujac. Zgadzam sie w 100%.
Taki model PZW ma szanse przetrwac i doprowadzic do w miare rybnych lowisk. Ale obawiam sie jednej rzeczy. Ludzi myslacych podobnie jest garstka. A nikt tam na gorze nie zaryzykuje rozpierduchy, bo zaraz podniesie sie krzyk. (2010/04/06 10:24)

pawelz


"Poza tym jak maja trochę czasu to powinni to poświecić na swoje hobby lub dla rodziny a nie zarybiać, pilnować i organizować wszystko w PZW. Od tego powinni być fachowcy a nie amatorzy z łapanki na zebraniach".

Dokladnie. Ja mam w tygodniu 2 dni wolnego. mam rodzine, dzieci. Chcialbym troche pobyc z nimi. Na ryby tez wypadaloby pojechac. I szczerze mowiac w d..e mam czyny i prace spoleczne. Po to zap... caly tydzien zeby moc w komforcie polowic ryby a nie wyreczac tych, ktorym powinno sie zaplacic. Wole przeznaczyc 30 zl / miesiac (powiedzmy okolo 300-400 zl / rok) i miec fachowo utrzymane lowisko przez profesjonalistow, a nie wode ktora jest zarzadzana przez ludzi do ktorych nawet nie mozna miec pretensji ze nie ma ryb, bo robia to przeciez spolecznie. A jesli kogos nie stac, to prosze bardzo, niech organizuja sie w kluby, dbaja o jakas wode, biora kase od takich jak ja i beda mieli tanie lowisko. Tyle tylko ze ja im nie zaplace, jesli tam nic nie bedzie, albo bedzie marnie.
(2010/04/06 10:32)

argo


Zawieranie porozumień z samym sobą jest wg mnie nieporozumieniem.W rezultacie działa to na szkodę członków stowarzyszenia i szkodzi jemu samemu.Moim zdaniem dziwnym jest zawieranie porozumienia z samym sobą, a tak jest w PZW.Przecież okręgi PZW są terenowymi jednostkami stowarzyszenia.  (2010/04/06 13:46)

mar83


Moi drodzy Koledzy od tygodni obserwuję Wasze dyskusje.Każdy z Was ma rację tylko tyle,że nic z tej wymiany poglądów nie wynika ,gadacie, gadacie i jeszcze raz gadacie.Dajecie na tym forum wyłącznie upust swojej dezaprobaty .Może wreszcie nadszedł czas aby chwycić sprawę w swoje ręce i przystąpić do dzieła. Co Wy na to?.Pytanie zadaje nie zrzeszony (2010/04/06 20:29)

kazik


Co do systemu jaki jest w PZW to się zgadzam i w tym nie ma dyskusji . Ale jednak ktoś musi stać na straży zachowania gatunków jakie jeszcze żyją w naszych wodach i pilnować zapędów tych co chcieli by mieć same Łososie i Karpie .Nie może być tak że pogoń za pieniędzmi i urynkowienie tych zasobów zniszczy gatunki jakie występują a są mało atrakcyjne . I jednak ja bardziej bym stawiał na ochronę wszystkiego co żyje w wodzie i to nie są mrzonki tylko przyszłość która nadejdzie . To co proponujecie to może i dobre na małą skale i tylko w określonych łowiskach , a więc niemożliwe do wprowadzenia na wszystkich wodach polski , a zwłaszcza tych płynących . Nie wyobrażam sobie aby wszędzie pływały ryby Łososiowate , lub Karpie ., do czego byście chcieli doprowadzić . To nie jest do pomyślenia aby bogactwo naszych wód zastąpić gatunkami tylko nam odpowiadającymi a dobre łowiska to są takie łowiska gdzie jest równowaga , a nie dominacja ryb przez nas określonych . I tak jak Parki Narodowe , Lasy i rezerwaty muszą być rzeki i jeziora chronione innej drogi nie ma . Pozyskiwanie ryb jedynie powinno być sprawa drugorzędną i takie łowiska jakie proponujecie tego nie rozwiążą . Więc nie wrzucajcie wszystkiego do jednego worka , bo kilku zapaleńcom marzy się łatwe wędkowanie i taki system więcej przyniesie złego niż dobrego . Dzisiaj właśnie jest widoczna w okręgach pogoń za atrakcyjnością swoich łowisk , wprowadzając gatunki jakich nie powinno być w typowe tarliska Szczupaków , siedliska Miętusów i wielu gatunków które również lubią wody czysta i źródlane . Mało tego wmawia się nam że te ryby były tu zawsze i pod przykrywką ochrony zmienia się całą ichtifaunę . Pogoń za pieniędzmi  niejednokrotnie doprowadza do degradacji tych wód tylko dlatego że podobnie myślą jak koledzy . To myśmy swoim pędem za pieniędzmi pokazali drogę kajakarzom i innym co podobnie zaczynają myśleć i te rejony zaczynamy zmieniać dla własnej przyjemności zamiast chronić . Dlatego nie do końca się zgodzę z systemem myślenia kolegów i widzę że hasło rzucone o dobrym zarobku i urynkowieniu naszych wód ma wielu zwolenników , tylko do czego to doprowadzi?. Pamiętam jak w latach 70-otych okresu komunizmu był nacisk na zarybianie Karpiem , Amurem , Tołpłygą , Basem , które dzisiaj się wycofuje bo obecność ich jest szkodliwa . Dzisiaj jest podobny nacisk na ryby Łososiowate (które wpuszcza się gdzie tylko się da ) a których obecność nie wszędzie jest zasadna i też będą w przyszłości rybami niepożądanymi w tych wodach . Więc jeżeli kolegów myślenie ma mieć trochę sensu to nie zapominajcie o tym . a na koniec powiem tak że to co jest obecnie i te całe porozumienia to są wytworzone przez takich ludzi jak koledzy , którzy wszystko chcą zamienić na pieniądze , stworzyć łowiska tylko dla wybranych , nie myśląc na przyszłość do czego to może doprowadzić .

 

 

(2010/04/06 20:59)